Idzie w zaparte – Jamahal Hill uważa, że sędzia Herb Dean przyczynił się do jego porażki z Alexem Pereirą na UFC 300!
Radził sobie bardzo dobrze, ale błąd sędziego przesądził o jego klęsce – taką narrację między wierszami po UFC 300 forsuje Jamahal Hill.
W nagraniu opublikowanym kilka dni po klęsce z Alexem Pereirą Jamahal Hill starał się jeszcze zachować pewne pozory elementarnego zrozumienia dla tego, co wydarzyło się w oktagonie – choć już wtedy przejawiał pewne symptomy doświadczenia ataku ze strony pomroczności jasnej. Dla przykładu, Amerykanin był przekonany, że do momentu nokautu radził sobie z Brazylijczykiem świetnie i już, już miał się rozkręcać.
W najnowszym wywiadzie udzielonym The Schmo Sweet Dreams poszedł już jednak na całość, pokazując wielki środkowy palec elementarnej przyzwoitości. Amerykanin ukuł i forsował narrację, wedle której o jego porażce w głównej mierze przesądziła niepewne interwencja Herba Deana.
Ba! Hill nadal – pomimo jasnego dowodu dźwiękowego – utrzymuje, że tak naprawdę nie trafił Pereiry w krocze. Uważa, że jego kopnięcie wylądowało na biodrze Poatana.
– Jak mówię, trzeba się bronić cały czas – zaczął niewinnie Hill, nawiązując do próby przerwania walki przez Deana. – Jednocześnie jednak zaraz gdy ci to powtarzają, mówią też, że masz słuchać ich komend.
– W tamtym momencie, gdy to się wydarzyło, zatrzymałem się. Gdy powiedział „stop”, zatrzymałem się. Zanim wkroczył, zatrzymałem się. Możecie zobaczyć, że Alex cały czas jednak skracał dystans do mnie.
– Tak, tak, rozumiem. (Sędzia) wstrzymał akcję, bo sądził, że (Alex) dostał w krocze, ale został powstrzymany. To nie było jednak kopnięcie w krocze, a on w tym czasie zachodził mnie z dogodnego kąta i skracał dystans. To była mocna akcja i powinienem był zachować czujność i cały czas się bronić.
– Gdyby Herb mógł coś zrobić inaczej, to wolałbym, żeby po prostu wyraźniej i bardziej zdecydowanie nas odseparował. To jest ta jedna rzecz, której mi zabrakło.
Hill taktycznie pominął – a może nieświadomie wyrugował ze swojej pamięci? – fakt, że po wznowieniu walki przez sędziego stuknęli się razem z Pereirą rękawicami na sygnał powrotu to trybu bitewnego.
Pereira vs Hill
Pereira flatlines Jamahal Hill with his signature left hook pic.twitter.com/pfP8wtc17E— POATAN & CANNONIER SZN 🗿🦍 (@mmaboxinglover) April 16, 2024
– Fakt, że sędzia pozwolił twojemu rywalowi na taką kontrolę w oktagonie, sprawia, że zaczynam się zastanawiać, czy w podobnej sytuacji powinienem rzeczywiście się zatrzymywać i słuchać jego poleceń – zadumał się Jamahal. – Mówię szczerze. Jak powtarzam, nie szukam żadnych wymówek, ani niczego takiego.
– Jeśli jest jednak jedna rzecz, którą z perspektywy czasu zrobiłbym w tej walce inaczej, to byłoby to luźniejsze podejście, zignorowanie komendy sędziego i trzymanie się walki. Utrzymywanie moich kątów. Dałem bowiem kilka kroków w tym momencie, gdy spodziewałem się, że zostaniemy rozdzieleni.
– Sędzia stanął za mną, gdy dawał sygnał do wznowienia walki, więc nie do końca był w polu mojego widzenia. Słyszałem polecenie „walka”, ale było trochę spóźnione. Na nagraniu słychać, że ludzie byli trochę głośno.
– Jeśli więc chodzi o Herba Deana, to po prostu szkoda, że nie rozpoznałem odpowiednio szybko tej sytuacji i nie zacząłem się bronić.
Alex Pereira ściął Jamahala Hilla z nóg potężnym lewym szpadlowym – pierwszym ciosem na głowę Amerykanina w tej walce – dzieła zniszczenia dopełniając młotami z góry.
Jakby tego było mało, były mistrz wagi półciężkiej pokusił się o stwierdzenie, że na deskach wylądował także z powodu nadepnięcia swojej stopy przez Brazylijczyka – choć tak naprawdę sam ją tam wsunął, bo to Poatan pierwszy zainicjował ruch.
– Trafił dobrym ciosem – powiedział Hill. – To był dobry cios. Złapał moją rękę, nadepnął na moją stopę. Trochę z tego powodu się właśnie przewróciłem. W większości to jednak dobre, wymierzone uderzenia zachwiały trochę moim błędnikiem, ale nie miałem żadnych bólów głowy, nie miałem żadnego wstrząśnienia, ani niczego takiego.
– Pamiętam tę całą sekwencję z tego, co się wydarzyło. Nie ma więc żadnych obrażeń i jestem gotowy do powrotu. Jestem w dobrej formie, czuję się dobrze. Rozpoczęcie nowego obozu przygotowawczego ma po prostu sens. Wolę rozpoczynać obóz, będąc w formie, niż wracać po przerwie. Myślę, że to będzie bardzo korzystne i przyczyni się do tego, że dam z Khalilem Rountree taką walkę, jaką muszę dać, aby znaleźć się w położeniu do kolejnej walki z Alexem.
Do akcji Sweet Dreams powróci już 29 czerwca, w co-main evencie gali UFC 303 w Las Vegas krzyżując pięści z Khalilem Rountree. Nie ukrywa jednak, że starcie to traktuje przede wszystkim w charakterze trampoliny do rewanżu z brazylijskim rębajłą.
– Szczerze mówiąc, w tej chwili nie chodzi mi nawet o pas mistrzowski, ale właśnie o rewanż – powiedział. – Chcę walczyć z Alexem ponownie, przede wszystkim z powodu tej całej narracji. Wiem dobrze, co tam czułem.
Poniżej nagranie poświęcone pięciu technicznym ciekawostkom z walki Pereira vs. Hill.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Kolejny płaczek (po Janku) co chce rewanżu z Perreira. Ale nie szuka żadnych wymówek! Żenujące.
PR-owcy polecili aby zagrał all-in tj. „Pereira to był wypadek przy pracy i podać najlepiej 5 wymówek dlaczego do tego doszło (ale wiadomo, bez wymówek!), a jak wygra jeszcze z Rountree to taki rewanż nabierze (niestety) sensu.
Foto główne newsa obnaża Hilla w sposób okrutny. Wygląda jak rozpaczliwy atak kanapowego tatusia, gdy jakiś opryszek wparadował na posesję.