„Idę do sklepu po strój, a potem na siłownię” – Vyacheslav Datsik opuścił więzienie, zapowiada powrót do MMA
Niesłynący z nieposzlakowanej opinii, ale nadal cieszący się zainteresowaniem mediów Vyacheslav Datsik opuścił zakład karny w Petersburgu – i szykuje się do powrotu do MMA.
Po raz pierwszy popadł w konflikt z prawem w 2007 roku, gdy zatrzymano go za okradanie sklepów jubilerskich i sklepów z telefonami. Za nic w świecie nie chciał jednak trafić do więzienia – i dopiął swego, bo ostatecznie zamknięto go w zakładzie psychiatrycznym.
Po niespełna trzech latach Vyachelav Datsik – bo o nim oczywiście mowa – miał już jednak dość. Uciekł z zakładu, poszukując ratunku w Norwegii, gdzie liczył na azyl polityczny. Jego nadzieje spełzły jednak na niczym, bo na komisariat udał się nieopatrznie z bronią w ręku.
W rezultacie został odesłany do Rosji, gdzie w 2012 roku trafił do więzienia – ponownie bowiem parał się rabowaniem sklepów z telefonami. Wyrok? Pięć lat.
Za kratami spędził jednak nieco ponad cztery, wychodząc z więzienia w marcu 2016 roku. Długo jednak na wolności nie bawił, bo w poczuciu obowiązku obywatelskiego pomieszanego z nieodstępującą go przez całe życie ani na krok pomrocznością jasną dwa miesiące później zorganizował nalot na domy publiczne w Petersburgu. Wyrzuciwszy nagie prostytutki na ulice, poprowadził je na najbliższy posterunek policji, a wszystko zostało uwiecznione na nadal dostępnych w Internecie nagraniach.
Władze nie doceniły jego starań. Trafił za kraty ponownie, tym razem na 3,5 roku.
Wczoraj jednak Datsik opuścił więzienie Kresty w Petersburgu. „Chwała rewolucji!” – miały brzmieć jego ostatnie słowa przed wyjściem na wolność.
Mający za sobą 25 zawodowych walk MMA, w tym 10 zwycięskich – na czele z niezapomnianym nokautem na Andreiu Arlovskim w debiucie w 1999 roku – petersburżanin zaraz po wyjściu na wolność zapowiedział powrót do sportu.
To jednak nie wszystko, ma już na oku konkretnego rywala – a mianowicie także niewyróżniającego się w przestrzeganiu norm społeczno-prawnych Alexandra Emelianenko.
Będzie zabawa.
– powiedział 42-letni dziś Ryży Tarzan, cytowany przez Sport24.ru.
Zobaczymy. Myślę, że zrobimy tę walkę za sześć miesięcy. Podczas gdy będziemy poszukiwać odpowiedniego miejsca, wrócę do formy i się przygotuję. Teraz idę do sklepu sportowego, kupuję strój i idę na siłownię. W więzieniu sparowałem boks i zapasy.
*****