Ian McCall zakończył sportową karierę
Uznawany swego czasu za najlepszego muszego na świecie Ian McCall zawiesił rękawice na kołku.
Ian McCall zakończył zawodową karierę, o czym poinformował w programie The MMA Hour.
W końcu przechodzę na emeryturę. Wydaje mi się, że ludzie czekali na to od dawna.
– powiedział 34-latek.
Mam dość. Ten sport zabrał mi wiele… Choć nie powinienem mówić, że zabrał mi – to ja oddałem temu sportowi wiele.
To była dobra kariera, było wesoło. Jednocześnie jednak to koniec. Po tych wszystkich przejściach wydaje mi się, że od strony fizycznej nadal mógłbym to robić. Chodzę na treningi, ciężko tam haruję, leję gości, dobrze się bawię. Uwielbiam to. Ale z uwagi na mój pech… Nienawidzę być tym gościem, który narzeka, że ciągle przytrafia się to mnie, najgorsze rzeczy zawsze przytrafiają się mnie.
Nie posuwam się już do przodu, nie zbliżam się do bycia najlepszym na świecie. Jestem coraz dalej i dalej, a moim celem jest wyłącznie bycie najlepszym na świecie. Jeśli nie mogę rywalizować już na tym poziomie, nie jest to tego warte.
Znany z zabawowego trybu życia Uncle Creepy bił się zawodowo od 2002 roku, ale w ostatnich latach borykał się z poważnymi problemami zdrowotnymi i niebywałym pechem. Od czasu gdy dołączył do UFC w 2012 roku, z różnych przyczyn posypało się aż dziesięć walk, w których miał wystąpić – większość z powodu jego urazów.
W swojej karierze rywalizował między innym z Dominickiem Cruzem, Josephem Benavidezem czy Demetriousem Johnsonem, z którym mierzył się dwukrotnie, raz remisując i raz przegrywając.
Ostatnie dwie potyczki stoczył pod banderą RIZIN – i również można określić je mianem pechowych. Najpierw przegrał bowiem z Manelem Kape przez rozcięcie, którego nabawił się w wyniki otarcia o liny ringu, a w ostatnim starciu przegrał z Kyoji Horiguchim w ledwie 9 sekund.
Karierę zakończył z rekordem 13-7-1.
*****
Nigeryjski Lunatyk, Maia jak Floyd i obywatelka świata – cztery wnioski z UFC Chile