„I możemy się pizgać” – Różal chętny na walkę z Pudzianem „bez obalanek”
Marcin Różalski nie ukrywa, że bardzo podobają mu się zasady, na jakich stoczy niebawem walkę z Errolem Zimmermanem – i chętni na takich samych zmierzyłby się z Mariuszem Pudzianowskim.
Każdą z trzech ostatnich walk Marcin Różalski stoczył w innej formule. W 2017 roku na zasadach MMA ekspresowo znokautował Fernando Rodriguesa Jr., sięgając po pas mistrzowski kategorii ciężkiej KSW.
Rok później wypunktował w kickbokserskmi starciu na DSF Petera Grahama, a w 2020 roku przegrał przez techniczny nokaut z Joshem Barnettem, która to walka odbyła się na gołe pięści pod sztandarem Genesis.
Do akcji płocczanin powróci 18 czerwca, w ramach gali KSW 71 w Toruniu krzyżując pięści z Errolem Zimmermanem. Po raz kolejny – już czwarty z rzędu – zasady pojedynku z udziałem Różala ulegają zmianie. Starcie to odbędzie się bowiem na zasadach kickbokerskich, ale w małych rękawicach, na dystansie trzech rund po pięć minut i z możliwością dobijania w parterze – czyli bez liczenia.
Będzie to pierwsza walka w historii KSW, która nie odbędzie się na zasadach MMA – wbrew zapewnieniom właścicieli, którzy przez lata zapewniali, że do takiej sytuacji nie dojdzie.
Czy natomiast Różal chciałby pozostać w tej formule? Otóż, w rozmowie z Jarosławem Świątkiem z MyMMA.pl Płocki Barbarzyńca przyznał, że taka hybryda jest dla niego atrakcyjniejsza, choć jednocześnie nie wykluczył „tarzania się” – pod pewnymi wszak warunkami.
– Jeżeli poszłaby jakaś mega, mega fajna oferta z bardzo fajnym nazwiskiem, to myślę, że te pół roku i mógłbym się dalej tarzać i tak dalej – powiedział. – Bo muszę to wszystko rozruszać, muszę tej plastyczności nadać, a w 44. roku życia, gdy już się tak nie tarzam, to może troszeczkę z tym zejść. Ale myślę, że ta formuła bardziej by mi odpowiadała.
Na tym jednak nie koniec, bo Marcin Różalski chętnie w nowej tej formule stanąłby do rewanżu z Mariuszem Pudzianowskim, opromienionym efektownym zwycięstwem z Michałem Materlą.
– I teraz wracając do pytania, które mi wcześniej zadałeś – powiedział, uśmiechając się, Marcin. – Na przykład rewanż z Pudzianem. To na przykład w takiej formule. Bez obalanek.
– Przecież prawie walczył ze mną jak równy z równym – dodał z przekąsem. – Teraz pokazał podbródek, czyli stójkę też ma wypracowaną. To nie był przypadek – przypadek to było moje uduszenie go. I możemy się pizgać. Fajna byłaby taka formuła.
Różal już wcześniej wypowiadał się na temat potencjalnego rewanżu z Pudzianem, wyrażając nim zainteresowanie – zastrzegł jednak, że potrzebowałby nieco czasu, aby się odpowiednio przygotować.
Cały wywiad poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
„możliwością dobijania w parterze”
Ktoś wie jak to ma wyglądać? Bo przecież knockdouny w k1, po których byłoby liczenie to nie zawsze oznacza bardzo naruszonego przeciwnika. No i ile czasu ma na dobicie zanim to zamieni się w kontrolę z góry i ciosy.
Knockdown, doskakuje, dobija – i dopóki dobija, walka trwa. Jak przestanie, rywal zacznie się bronić, dochodzić do siebie, złapie gardę itd. – sędzia przerywa i podnosi walkę.
Ok, brzmi logicznie.
A co będzie jak ten na dole po knockdownie przypadkiem złapie przeciwnika w np. trójkąt nogami? :D
Nie, nie idźmy w tę stronę. Zacznie się duży burdel.
Ja w ringu mogę życie stracić:
„Ałała moje oczko, panie sędzio!”
Cyrk KSW znów ma swojego pajacyka
Niech sobie KSW (okazjonalnie) wymyśla jakie tam „formuły” chce, nie przeszkadza mi to wcale.
Niemniej gadka Różala (że on to się może z Pudzianem bez obalanek pizgać) jest mega słaba. To tak jakby Pudzian powiedział, że on to może z Różalem się bić, ale bez uderzeń.
Nosz kurw… 🤦🏼♂️