Henry Cejudo vs. TJ Dillashaw? Demetrious Johnson zabiera głos
Były wieloletni dominator kategorii muszej Demetrious Johnson zabrał głos na temat potencjalnej walki Henry’ego Cejudo z TJ-em Dillashawem.
Demetrious Johnson zdaje sobie doskonale sprawę, że natychmiastowy pojedynek o pas mistrzowski kategorii muszej po utracie tegoż na rzecz Henry’ego Cejudo podczas gali UFC 227 należy mu się jak psu buda.
Obronił wszak złoto rekordowe 11 razy, dzieląc i rządząc w dywizji przez sześć lat. Ba, walkę z Cejudo przegrał niejednogłośną decyzją sędziowską, podczas gdy w pierwszy starciu dwa lata wcześniej ustrzelił Posłańca już w pierwszej rundzie.
Rzecz jednak w tym, że Henry Cejudo garnie się jak zły do konfrontacji z innym mistrzem, kategorii koguciej, TJ-em Dillashawem. Zresztą z wzajemnością.
Okazuje się jednak, że Mighty Mouse podchodzi do tematu ze sporym dystansem.
Myślę, że to byłaby dobra walka dla nich obu.
– powiedział w programie Ariel Helwani’s MMA Show (za Sherdog.com).
Jeśli tego właśnie chcą, pozwólmy im. Wydaje mi się, że czytałem gdzieś, że TJ powiedział, że przy ścinaniu wagi zszedł do 133 funtów, więc jeśli tego chce, niech to dostanie. Nie uważam, aby było w tym cokolwiek złego. Pozwólmy im robić, czego zechcą. To ich sprawa.
Nie przejmuję się tym, bo wiem, że cokolwiek zrobię, osiągnę sukces. Nawet jeśli nie zostanę teraz potraktowany uczciwie… Koniec końców, to sprawa, którą zajmują się moim menadżerowie, bo ja nie rozmawiam z szefostwem UFC – nie potrafią podejść do tego bez emocji i mówię, jak jest.
Niewykluczone jednak, że takowe podejście Johnsona do potencjalnego starcia Cejudo z Dillashawem – ten pierwszy chce stoczyć je w 135 funtach, ten drugi w 125 funtach – jest też pochodną jego stanu zdrowia. W wyniku odniesionych kontuzji w ostatniej potyczce – głównie kolana oraz stopy – czeka go bowiem co najmniej kilka miesięcy przerwy.
*****
Wielki sukces finansowy UFC 229 – rekordowe wpływy z bramki w Las Vegas