UFC

Henderson vs dos Anjos – w drodze po pas

Benson Henderson i Rafael dos Anjos bardzo szybko powrócą do oktagonu po swoich ostatnich wygranych, by stanąć naprzeciwko siebie.

O zestawieniu, później potwierdzonym przez oficjeli UFC, po raz pierwszy poinformowano na portalu TulsaWorld.com. Obaj zawodnicy skrzyżują rękawice na gali UFC Fight Night 49, która odbędzie się 23 sierpnia. Oznacza to, że obaj wrócą do oktagonu po niespełna trzech miesiącach przerwy od ostatniego boju.

Tło pojedynku

Starcie Bensona Hendersona (21-3, 9-1 UFC) z Rafaelem dos Anjosem (21-7, 10-5 UFC) będzie miało kapitalne znaczenie dla kształtu ścisłej czołówki dywizji lekkiej.

Amerykanin po stracie pasa mistrzowskiego w rywalizacji z Anthonym Pettisem – poprzedzonej jego zdobyciem i trzykrotną obroną w starciach z Frankiem Edgarem, Natem Diazem i Gilbertem Melendezem – zanotował dwie wygrane. Najpierw po kontrowersyjnej, niejednogłośnej decyzji pokonał Josha Thomsona, by ostatnio, na gali UFC Fight Night 42 w końcu skończyć – po raz pierwszy od pięciu lat! – przeciwnika przed czasem. Jego ofiarą został obiecujący dagestański zawodnik Rustam Khabilov.

Rafael dos Anjos od dwóch lat systematycznie wspinał się coraz wyżej w drabince dywizji lekkiej, a przepustkę do walki z elitą wywalczył sobie, rozbijając Donalda Cerrone, które to zwycięstwo było jego piątym z rzędu. Później jednak Brazylijczyk uznać musiał wyższość dagestańskiego niedźwiedzia w osobie Khabiba Nurmagomedova, który porozstawiał go po ośmiu kątach klatki. Dos Anjos powetował sobie tą porażkę, ubijając na UFC Fight Night 42 zwolnionego już z organizacji za popchnięcie sędziego Jasona Higha, dzięki czemu powrócił do ścisłej czołówki dywizji.

Kto lepszy na papierze?

Przyznam szczerze, że podoba mi się to zestawienie pod względem stylistycznym. Jeśli chodzi bowiem o logikę tej walki, to… gdzie jest Khabib Nurmagomedov? Czy zmierzy się w walce o pas mistrzowski ze zwycięzcą starcia Anthony Pettis vs Gilbert Melendez? Czy może w eliminatorze z wygranym omawianego tu starcia (co w przypadku zwycięstwa Brazylijczyka byłoby komiczne)? Mniejsza jednak z tym, jak zamierza rozegrać to Joe Silva, zostawmy to, bo nie czas i miejsce po temu. Rzućmy natomiast okiem na to, który z tych dwóch zawodników ma więcej atutów po swojej stronie.

Nie ulega wątpliwości, że 5-rundowa batalia, a na takim dystansie będzie rozegrana, faworyzuje wydolnościowego giganta Hendersona. Brazylijczyk będzie prawdopodobnie miał maksymalnie trzy rundy – a bardziej prawdopodobne, że tylko dwie, bo w trzeciej mocno zwolni, jak to już bywało – na skończenie Amerykanina. Zadanie to niezwykle trudne…

W stójce na korzyść byłego mistrza przemawiać będzie jego odwrotne ustawienie, ale… nie zapominajmy, że dos Anjos również potrafi walczyć na mańkuta, co kapitalnie zademonstrował w pojedynku z Donaldem Cerrone czy ostatnio – odrobinę mniej kapitalnie – w rywalizacji z Highem. Jego umiejętności kickbokserskie stoją obecnie na bardzo wysokim poziomie – żaden z ostatnich trzech rywali Brazylijczyka nie był w stanie w stójce stawić czoła dos Anjosowi. Cerrone przebudził się co prawda w trzeciej rundzie tamtej walki, ale wówczas było już zbyt późno. Jason High również momentami trafiał mocno Brazylijczyka, ale zrzuciłbym to na karb jego nietypowej agresji w tamtym pojedynku. Henderson to również sprawny kickbokser, ale w pojedynku z Khabilovem praktycznie przestał kopać, prawdopodobnie z uwagi na obawę o sprowadzenie – jeśli także w starciu z Brazylijczykiem koncentrował będzie się wyłącznie na boksie, sam wytrąci sobie z ręki solidny atut – jego lowkingi i kopnięcia na korpus należą bowiem do jednych z najlepszych w dywizji. Myślę, że w płaszczyźnie kickbokserskiej walka zapowiada się na bardzo wyrównaną. Amerykanin jest tutaj bardziej płynny, trudno go czysto trafić, ma naturalny talent do amortyzowania nawet najcięższych uderzeń, ale absolutnie nie skreślam tutaj Brazylijczyka, który przy odpowiednim nastawieniu będzie mógł w stójce sporo ugrać, zwłaszcza dzięki kopnięciom na korpus, którymi swego czasu Pettis mocno naruszył Hendersona.

Jak pewnie wiecie, nigdy nie uważałem i nadal nie uważam Amerykanina za wytrawnego zapaśnika – ani w defensywie, ani w ofensywie. Uważam, że defensywne zapasy dos Anjosa mogą wystarczyć do bronienia sprowadzeń Hendersona, jeśli ten spróbuje przenieść walkę do parteru. Warto przy tej okazji jednak odnotować, że Bendo całkiem nieźle obala z klinczu, a w tej materii dos Anjos nie błyszczy.

Gdy natomiast walka przeniesie się do parteru przy wysokich siłach witalnych obu zawodników, spodziewam się, że żaden z nich nie da sobie uczynić większej szkody, choć BJJ Brazylijczyka oceniam minimalnie wyżej. Szansa na to, że jeden z nich w pierwszej czy drugiej rundzie wygra przez poddanie lub gnp nie jest duża.

Właśnie, w pierwszej lub drugiej rundzie… A co stanie się, jeśli walka wejdzie w trzecią, czwartą, może piątą odsłonę? Cóż, Henderson będzie wyglądał wówczas podobnie jak w pierwszej, a dos Anjos – jak normalny człowiek. Rundy mistrzowskie to domena Amerykanina, który dzięki relatywnie bezpiecznej grze ofensywnej w stójce (rzadko rzuca ciosy z pełną siłą) oraz dużym umiejętnościom obronnym zarówno w płaszczyźnie kickbokserskiej, jak i grapplingowej, jest w stanie przechylić szalę zwycięstwa wtedy, gdy zyska przewagę kondycyjną.

Myślę, że dos Anjos będzie świadom tego, że nie wygra tutaj decyzją – nie tylko z uwagi na to, iż pokonanie po werdykcie sędziowskim Hednersona graniczy z cudem, ale także, a może przede wszystkim z uwagi na własne deficyty kondycyjne, które wyjdą w konfrontacji z Amerykaninem. Będzie musiał zrobić zatem wszystko, by rozstrzygnąć walkę w pierwszych trzech rundach. Byłem pod wrażeniem jego nastawienia w starciu z Highem, zarówno na ważeniu, jak i podczas pojedynku. Brazylijczyk był bardzo agresywny, szukając odkupienia po laniu, jakie sprawił mu wcześniej Nurmagomedov. Doprowadziło to jednak też do tego, iż przyjął sporo ciosów od przeciętnego kickboksera, jakim jest High, co nie wróży mu najlepiej przed pojedynkiem z Hendersonem. Tym bardziej, że ten ostatni w konfrontacji z Khabilovem również nie zasypywał gruszek w popiele, będąc od początku bardzo agresywnym.

Podsumowując, bojowo nastawiony dos Anjos będzie bardzo groźny w początkowych rundach, ale jeśli Henderson je przetrwa, zwycięży – albo decyzją, albo poddając/nokautując dos Anjosa w rundach mistrzowskich.

Kurs bukmacherski

Myślę, że bukmacherzy dość mocno faworyzować będą Amerykanina, który bił się z lepszymi rywalami, będzie walczył u siebie, a do tego w ostatnim boju zaprezentował najlepszą dyspozycję od kilku lat.

Predykcja kursu:

Benson Henderson – 1.30
Rafael dos Anjos – 3.20

fot. everlastboxing.com.au

Powiązane artykuły

Komentarze: 9

  1. Bardzo dobra analiza, ale myślę że jeśli Henderson nie będzie szedł po sprowadzenia, to może znowu być bardzo bliska walka, nie zdziwię się, jeśli po pierwszych trzech rundach na kartach sędziowskich będzie wygrywał RDA.

  2. Dos Anjos praktycznie całkiem się wygazował w trzeciej rundzie z najsłabszym wydaniem Kowboja (wiem, fanbojstwo, ale zważywszy na tło pojedynku – problemy prawne Cerrone oraz informację, jakoby kilka dni przed starciem spadł ze skałki wspinaczkowej, zresztą walczył jak nie Donald), także możliwe jest kolejne skończenie dla Hendersona. Obstawiam, że początkowo przewagę w stójce będzie miał Brazylijczyk dzięki dobremu boksowi i świetnym middle kickom bitym z obu pozycji, ale wtedy Henderson może odwołać się do zapasów, które spokojnie na Dos Anjosa powinny wystarczyć. W parterze wątpię, by Splitson dał się poskładać, a od okolic trzeciej rundy może nawet pokusić się o skończenie w stójce Brazylijczyka.
    Zdecydowanie wolałbym starcie z Nurmą czy zwycięzcą Cerrone/Miller. Nawiasem mówiąc ciekaw jestem kiedy i czy w ogóle jeszcze ujrzymy w oktagonie Granta.

  3. Widziałbym bardziej walkę Benson Henderson vs Khabib Nurmagomedov jako eliminator do pasa. Dos Anjos po porażce z Khabibem wypadł ze ścisłej czołówki i nie bardzo widzę sens tej walki jeśli chodzi o drabinkę, a ewentualna wygrana Dos Anjosa chociaż mało prawdopodobna może mocno skomplikować sensowne zestawienia eliminatorów do pasa.

  4. W ogóle mnie to zestawienie nie grzeje. Benson jest usilnie pchany w stronę pasa. Nie rozumiem, dlaczego najpierw dostał Thomsona, który go stłamsił, jednak cudownie wygrał, potem poziom słabszego Khabilowa, teraz dos Anjosa. Brazylijczyk według mnie jest minimalnie słabszy w każdej płaszczyźnie, poza kondycją, gdzie przewaga będzie ogromna. Nie rozumiem tego, zwłaszcza, że Melendez z Pettisem zawalczy dopiero pod koniec roku, a w kolejce czeka Nurmagomedow i zapomniany Grant.

  5. Ciekawe kogo dostanie teraz Nurmagomedov, bo gdyby dostał wygranego z tego pojedynku to mam wrażenie, że titleshot zarówno dla Dos Anjosa jak i Hendersona po ewentualnym starciu z Khabibem byłby mocno odroczony ;).

  6. Jedyny w miarę rozsądny rywal dla Nurmagomedova teraz (przy założeniu, że nie dostanie od razu, czyli za pewnie ponad pół roku…) titleshota ani zwycięzcy starcia Bendo vs RDA, to wygrany Cerrone vs Miller – zwłaszcza, jeśli będzie to Kowboj, na co są zresztą duże szanse.

    Edit: no, ewentualnie zwycięzca Thomson vs Johnson, ale to byłoby już trochę mocniej naciągane.

Dodaj komentarz

Back to top button