Henderson: „Chcę kolejnego pasa”
Były mistrz kategorii lekkiej chce dołożyć do swojej kolekcji kolejny pas mistrzowski.
Benson Henderson przebywa obecnie w brazylijskim Sao Paulo, gdzie weźmie udział w odbywających się dzisiaj i jutro prestiżowych zawodach ADCC. Swoją najbliższą walkę w oktagonie stoczy 28 listopada w Seulu na gali UFC Fight Night 79, a jego rywalem będzie Thiago Alves.
W rozmowie z MMAFighting.com Amerykanin, którego matka pochodzi z Korei Południowej przyznał, że marzył o pojedynku w tym kraju i walka ta jest dla niego czymś wyjątkowym.
Henderson w swoim ostatnim starciu zadebiutował w kategorii półśredniej, dusząc na UFC Fight Night 60 Brandona Thatcha i tym samym przerywając swoją serię dwóch porażek. Zapewnia jednak, że kategoria lekka nie jest dla niego zamkniętym rozdziałem kariery, wyjaśniając, dlaczego wziął pojedynek z Pitbullem:
Zaoferowano mi rywala ze 170 funtów. Gdyby to było w 155 funtach, pewnie też bym się zgodził.
Były mistrz kategorii lekkiej, strącony z tronu przed dwoma laty przez Anthony’ego Pettisa i od tego czasu poczynający sobie ze zmiennym szczęściem, przekonuje też, że nadal jego celem jest zdobycie pasa mistrzowskiego.
Chcę dodać kolejny pas do mojej kolekcji.
Henderson przyznał, że spotkał w Sao Paulo Alvesa – który również startuje na ADCC – zapewniając, że Brazylijczyk z amerykańskim paszportem jest niezwykle sympatycznym człowiekiem.
Mam do niego mnóstwo, mnóstwo szacunku. Kocham to, co robią w ATT. Robią rzeczy tak, jak należy, więc dla niego, gości z jego teamu i całego ATT mam mnóstwo szacunku.
Alves to świetny rywal. Walczył o pas kategorii półśredniej, jest byłym pretendentem. W jego ostatniej walce zwycięzca zgarnął titleshota, więc jest w czubie. Wiemy, że jest twardy jak diabli. Jest dużym półśrednim. Przez długi czas były pogłoski, że przejdzie do 185 funtów. Dopiero ostatnio zaczęli mówić o przejściu do 155 lbs, ale jesteśmy dość podobnie zbudowani. Nie jest o wiele większy niż ja. (Jesteśmy podobni) wzrostem, budową ciała. Mniej więcej ten sam wzrost, ale jest o wiele bardziej krępy niż ja.
Smooth, dla którego pojedynek w Seulu będzie ostatnim w kontrakcie z UFC, nie jest w stanie określić, co da mu ewentualne zwycięstwo z Pitbullem, oceniając, że MMA jest sportem tak zmiennym, że jedno zwycięstwo lub jedna porażka mogą wywrócić wszystko do góry nogami.
Reprezentant MMA Lab zgadza się też z opinią, że jego doskonała kondycja może okazać się kluczowa w bojach w nowej dywizji.
Myślę, że w kategorii półśredniej będę potrzebował moich pięciorundówek. Jestem całkiem dobry na tym dystansie, udowodniłem to. Mogę zrobić pięć mocnych rund. Ale w 170 funtach ci goście są silni, duzi i dobrzy, więc zdecydowanie będę potrzebował pięciu rund, żeby ich zmiękczyć.
*****
Wszystkie wiadomości dotyczące gali UFC Fight Night 79 znajdziecie tutaj.