Hector Lombard: „Prawdopodobnie pójdę do 205 funtów”
Hector Lombard opowiada o mało przyjemnych okolicznościach, w jakich poznał Dana Hendersona, z którym zmierzy się na UFC 199.
Były mistrz Bellatora Hector Lombard powróci do oktagonu już 4 czerwca na gali UFC 199, stając w szranki z Danem Hendersonem. Jak zapewnia Kubańczyk, nie będzie to jednak ich pierwsze spotkanie – to bowiem miało miejsce wiele lat temu, gdy Lombard poszukiwał klubu w Stanach Zjednoczonych, w którym mógłby zakotwiczyć. Jego pierwszym wyborem był Team Quest należący do Dana Hendersona właśnie.
Miał mnie w dupie.
– stwierdził Lombard w rozmowie z MMAJunkie.com.
Chodziłem tam, a on nawet słowem się do mnie nie odzywał. Pomyślałem, ok, nie ma problemu. Tydzień później się przeniosłem.
Powracający po rozczarowującej porażce z Neilem Magnym Kubańczyk nie ukrywa zadowolenia z powodu zestawienia z Hendo, któremu niedawno wypadała walka z Lyoto Machidą z powodu wpadki dopingowej Brazylijczyka.
Jestem podekscytowany tym pojedynkiem. To jeden z gości, na których się wzorowałem. Pomimo tego wyjdę tam i go znokautuję. Będzie to jednak widowiskowa walka.
Starcie z Amerykaninem będzie dla Lombarda powrotem do kategorii średniej. Nie jest jednak pewne, czy zabawi w niej na długo, bo po głowie chodzi mu też inny pomysł.
Prawdopodobnie pójdę do 205 funtów, szczerze mówiąc. Albo 185 albo 205.
– przyznał 38-latek.
Jestem gościem, który nigdy nie miał kontuzji, przez całą karierę. I nagle zaczęły mnie męczyć i myślę sobie: „Co się dzieje, u diabła?”. A powodem było to, że twoje ciało ma bardzo mało substancji odżywczych, więc łapałem kontuzje na lewo i prawo. Cięcie wagi mocno narusza twoje ciało. Jestem osobą, która nie ma na sobie tłuszczu. Jestem bardzo muskularny. Więc gdy wyssiesz z tych mięśni cały sok, jest to brutalne.