Gunnar Nelson: „Nie wierzę w całe to zbijanie wagi”
Przed niezwykle ważną dla swojej kariery walką z Albertem Tumenovem na UFC Fight Night 87 Gunnar Nelson opowiada o rywalu i ścinaniu wagi.
Gunnar Nelson nie ma ostatniej dobrej serii. O czterech z rzędu zwycięstwach, którymi rozpoczął przygodę z amerykańskim gigantem, nikt już nie pamięta. Przegrał dwa z ostatnich trzech pojedynków i jeśli w niedzielę polegnie na gali UFC Fight Night 87 w starciu z Albertem Tumenovem, w najczarniejszym scenariuszu może nawet pożegnać się z organizacją.
To jak najbardziej może być walka grapplera ze stójkowiczem.
– stwierdził Islandczyk na spotkaniu z dziennikarzami w Rotterdamie.
Ale czasami, gdy wychodzisz do gościa w sytuacji, gdy oczywiste jest, co obaj zamierzacie zrobić, może się wydarzyć coś niespodziewanego. Może więc wykorzystam swoje inne narzędzia i zaskoczę go na nogach.
W każdej z dotychczasowych walk pod banderą UFC rywale Nelsona mieli nad nim przewagę warunków fizycznych. Tumenov jednak również nie jest dużym półśrednim, choć, jak przyznaje Islandczyk, nie ma to dla niego większego znaczenia. Do kategorii lekkiej ścinać nie zamierza.
Myślę, że jestem jednym z bardzo niewielu półśrednich w kategorii półśredniej. I zamierzam tu zostać. Nie wierzę w całe to ścinanie wagi.
Myślę i mam nadzieję, że powoli zaczną się pozbywać tego, więc nadal pozostanę w tej kategorii, a obok mnie zostaną prawdziwi półśredni. Część pójdzie do góry, a część lekkich dołączy do półśredniej.
Zamierzam tu zostać. Nie mam nic przeciwko walce z większymi rywalami.