Gunnar Nelson: „Nie chcę wyrobić sobie szklanej szczęki”
Gunnar Nelson opowiada o porażce przez nokaut z Santiago Ponzinibbio, dłuższej przerwie, jaką sobie z tego powodu zrobił oraz planach powrotu.
Pomimo sporych kontrowersji – bo w walce wieczoru lipcowej gali UFC Fight Night 113 był regularnie terroryzowany palcami w oczy przez Santiago Ponzinibbio – Gunnar Nelson stawia sprawę jasno.
I tak ostatecznie zostałem znokautowany.
– powiedział w rozmowie z ESPN.com Islandczyk.
Chcę dać mojemu mózgowi i ciału dojść do siebie. Widziałem wielu gości, którzy wracali wcześnie i oczywiście każdy tego chce. Chcesz szybko wrócić, chcesz szybko nadrobić przegraną walkę.
Porażka z Argentyńczykiem – pierwsza przez nokaut w jego karierze – przerwała serię dwóch cennych zwycięstw Nelsona – z Albertem Tumenovem i Alanem Joubanem – które zawiodły go do czołowej piętnastki kategorii półśredniej.
Patrzę przed siebie, ale z drugiej strony nie chcę nabawić się szklanej szczęki z powodu zbyt wczesnego powrotu.
– powiedział.
Miesiąc temu rozpocząłem lekkie sparingi. Byłem kilka razy u neurologa i rozmawialiśmy o urazach mózgu, które mogą nie być widoczne na prześwietleniu. Nie muszą to być ciężkie urazy, ale potrzeba wiele czasu, aby się zaleczyły.
Niebezpieczeństwo leży w tym, że jeśli znów zostaniesz uderzony albo doznasz wstrząśnienia mózgu, to nawet nie musi być szczególnie ciężkie, żeby doprowadzić do długotrwałego uszkodzenia. Miałem kilka prześwietleń – mój mózg jest perfekcyjny i chcę, żeby taki pozostał. Nie chcę, żeby zaczęły pojawiać się problemy, gdy będę starszy. Chcę spędzać czas z moimi dziećmi i dziećmi moich dzieci. Chcę być bystry.
W ostatnich tygodniach Islandczyk ustawił się na Twitterze na walkę z robiącym furorę w kategorii półśredniej Darrenem Tillem, ale okazuje się, że nie wzbudziła ona zainteresowania u matchmakerów amerykańskiego giganta. Nelson spogląda więc w innym kierunku.
Z wielką przyjemnością powalczyłbym raz jeszcze z Ponzinibbio, jeśli byłaby taka możliwość.
– powiedział.
Mógłbym też walczyć z Colbym Covingtonem. Dobrze sobie radził ostatnio. Byłbym podekscytowany taką walką.
*****
Lowkin’ Talkin’ MMA #3 – UFC Fresno, waga Jędrzejczyk, McGregor vs. Pacquiao