GSP: „Tyron Woodley i Nick Diaz to dla mnie bardzo dobre walki”
Georges Saint-Pierre opowiada o swoich rychłym powrocie do oktagonu oraz potencjalnych rywalach, z którymi mógłby pójść na pięści.
Były dominator kategorii półśredniej Georges Saint-Pierre już od kilku miesięcy kusi powrotem, zapewniając, że jest na ostatniej prostej przed ponownym wejściem do oktagonu po prawie trzyletniej przerwie.
Od strony mentalnej jestem gotowy do walki.
– powiedział Kanadyjczyk w najnowszym wywiadzie z ESPN.com.
Wyłożyłem moim menadżerom karty na stół i wkrótce będą rozmawiać z nowymi właścicielami. Wkrótce więc będziemy mieć wiadomości. Wiem, że pojawia się wiele plotek, ale czekamy, żeby zobaczyć, jak to się potoczy.
Na wieść o powrocie GSP wyzwanie rzucili mu zawodnicy od kategorii lekkiej przez półśrednią aż do ciężkiej. Znaleźli się wśród nich nowy mistrz kategorii półśredniej Tyron Woodley oraz dwaj byli rywale Kanadyjczyka Nick Diaz i BJ Penn.
Jasne, mogę z nim walczyć, żaden problem. Chcę z nim walczyć, nie ma problemu.
– powiedział Rush, zapytany o potencjalną konfrontację z Woodley’em.
Wielu gości rzuca mi wyzwanie – i nie jest tak, że wymiękam. Problem jest następujący: uważa, że są walki, które są dla mnie dobre, mogą mnie wynieść jeszcze wyżej, i są walki, które nic mi nie dadzą. Niektórzy goście mówią, że unikam kogoś. Ale nie unikam nikogo. Biorę walki, które są dla mnie dobre. Istnieją walki dobre i walki, które dobre nie są. Tyron Woodley to dla mnie bardzo dobra walka. Nick Diaz to bardzo dobra walka.
Wielu gości rzuca mi wyzwanie. Na przykład BJ Penn wyzwał mnie do walki. Nie jestem jednak zainteresowany walką z BJ-em Pennem, bo biłem się z nim już dwa razy i to bardzo niebezpieczny zawodnik. Niesamowicie niebezpieczny i posiadający niesamowite umiejętności. Dla mnie to zbędne ryzyko, bo jeśli wygram, nie zyskam wiele – nie wyniesie mnie to wyżej, niż teraz jestem. W walce nie chodzi o to, kto ma większe jaja. Walczysz, aby wejść wyżej. Co da ci zwycięstwo? Jakie będą konsekwencje porażki? Zadaniem mojego menadżera jest, aby się tym zajmować. I bardzo im ufam.
Wielu liczyło na to, że Saint-Pierre powróci do oktagonu przy okazji nowojorskiej gali UFC 205, ale nie jest to realne – Kanadyjczyk powrócił 10 sierpnia do grona zawodników testowanych przez Amerykańską Agencję Antydopingową i musi zostać poddany 4-miesięcznym testom.
Obecnie robię testy USADA. Myślę, że muszę być testowany przez cztery miesiące, zanim będę mógł walczyć. I dlatego, że wcześniej głośno mówiłem o problemie ze środkami dopingującymi, nie chcę teraz otrzymywać żadnej taryfy ulgowej. Ostatnia rzecz, jakiej mi potrzeba, to otrzymać wyjątek, żeby ludzie potem powiedzieli: „O, mówił o dopingu, a sam dostaje taryfę ulgową”. Wyglądałbym źle, byłoby to złe dla mojej marki, dla mnie jako osoby. Robię teraz ten program, ale trwa on cztery miesiące, więc niestety muszę czekać cztery miesiące.
Tak się jednak składa, że cztery miesiące miną dokładnie 10 grudnia, czyli w dniu, w którym Dana White i spółka powrócą do Kanady z galą UFC 206…
Komentarze: 1