UFC

GSP o przejściu Rory’ego MacDonalda do Bellatora: „To dla niego świetny ruch”

Georges Saint-Pierre ocenia przejście Rory’ego MacDonalda do Bellatora oraz wyjaśnia, dlaczego chce bić się z Tyronem Woodley’em lub Nickiem Diazem.

Georges Saint-Pierre intensyfikuje swoją obecność w mediach przed spodziewanym powrotem na grudniowej gali UFC 206 w Toronto. Kanadyjczyk tym razem porozmawiał z portalem Uproxx.com, poruszając temat przejścia swojego klubowego kolegi Rory’ego MacDonalda do Bellatora oraz swojej przyszłości.

Bardzo się cieszę z powodu Rory’ego.

– powiedział GSP.

Uważam, że to dla niego świetny ruch. Wybrał najlepszą opcję dla siebie i swojej rodziny. Życzę mu wszystkiego najlepszego. Nadal będziemy razem trenować. Znalazł nowy dom, gdzie zarobi więcej pieniędzy i jeśli warunki pracy są dla niego lepsze, cieszę się. W pełni to popieram.

Kanadyjczyk odniósł się również do prywatnej konwersacji z Tyronem Woodley’em, którą mistrz kategorii półśredniej ujawnił w odpowiedzi na zapowiedzi Dany White’a, że w swojej pierwszej obronie pasa mistrzowskiego stanie naprzeciwko Stephena Thompsona.

Nie znam go zbyt dobrze, ale napisał do mnie i wyjaśnił, że rzuca mi wyzwanie, tłumacząc, że chce walczyć z najlepszymi.

– stwierdził Kanadyjczyk.

Nie chciał, abym odbierał to jako brak szacunku – i nie odebrałem tego w ten sposób. To sportowiec, więc odpowiedziałem: „Jeśli chcesz to zrobić, zróbmy to. Jestem gotowy na walkę z tobą”. Ale to nie moja decyzja, UFC to biznes i działa to w ten sposób, że UFC musi wybrać, co dla nich najlepsze.

Chcemy, żeby do tego doszło, ale zobaczymy, co się wydarzy i zobaczymy, czego będzie chcieć UFC – mnie walczącego z Tyronem czy z innym gościem. Nie jestem jednak nawet pewien w tej chwili, czy powrócę, więc wiele może się wydarzyć. Nie jestem też pewien, czy najlepszym pomysłem było ujawnianie tego.

Poza Tyronem Woodley’em Georges Saint-Pierre chętnie stoczyłby też rewanżowy pojedynek z Nickiem Diazem, którego wypunktował w 2013 roku.

Walka z Tyronem Woodley’em wyniosłaby mnie jeszcze wyżej, bo jest mistrzem i jeśli bym wygrał, wzbiłbym się wyżej i moja sytuacja byłaby lepsza. Muszę rozważyć ryzyka związane z walką z nim, ale, tak, zwycięstwo przeniosłoby mnie wyżej. Tak samo z Nickiem Diazem – zwycięstwo poprawiłoby moją pozycję. Pomimo tego, że raz go już pokonałem, uważam, że nie zrobiłem tego, jak powinienem, a potem on wymyślił masą wymówek na przegraną walkę. Więc jeśli chce to zrobić ponownie, żaden problem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button