GSP o negocjacjach z UFC: „Jestem zdrowy, zamożny i mam wybór”
Georges Saint-Pierre powraca do rozmów z UFC na temat renegocjacji swojego kontraktu.
Georges Saint-Pierre przekonuje, że jego obecność w Stowarzyszeniu Sportowców MMA (MMAAA) nie oznacza w żadnym stopniu, że jego kariera sportowa jest zakończona. W rozmowie z TSN Kanadyjczyk przyznał, że jest zgoła inaczej.
Tej samej nocy, gdy wystartowaliśmy z projektem, mój agent Rodolphe Beaulieu otrzymał od prawnika UFC list, w którym napisano, że chcą powrócić do negocjacji na temat odnowienia mojego kontraktu, bo wcześniej zostały one przerwane. Nie było więc wcześniej żadnej komunikacji.
– stwierdził GSP.
Prawda jest taka, że jeszcze do niedawna mocno trenowałem. Miałem walczyć, przygotowywałem się do walki w Toronto. Naprawdę sądziłem, że do tego dojdzie – gdyby ktoś nabawił się kontuzji, myślałem, że może zadzwonią do mnie w ostatniej chwili, żeby wziąć mnie z zaskoczenia. Nie wiedziałem. Ale tydzień czy dwa tygodnie temu przestałem, bo wiedziałem, że do tego nie dojdzie.
Miałem nadzieję wcześniej dostać się na tę kartę w Toronto, ale nie dojdzie do tego. Wygląda na to, że teraz będziemy dalej rozmawiać i zobaczymy, czy dojdziemy do porozumienia. Ta sama historia co ostatnio, ale teraz mam więcej opcji. Jestem wolnym zawodnikiem, więc nie muszę być w UFC. Mogę iść gdzieś indziej.
Kanadyjczyk przyznał, że nie pojawi się na gali UFC 206, gdzie miał nadzieję wystąpić naprzeciwko Michaela Bispinga.
Niestety, warunki, jakie mi proponowali, były nie do zaakceptowania.
– powiedział 35-letni zawodnik.
Żaden rozsądny człowiek by tego nie zaakceptował. Osoba, która by to zrobiła, byłaby wystraszona, nie mając wyboru – a ja jestem zdrowy, zamożny i mam wybór. Nie muszę akceptować czegość, co nie daje mi korzyści.