GSP: „Bisping jest większy, więc upadnie z większym hukiem”
Georges Saint-Pierre opowiada o powodach, dla których zdecydował się na walkę z Michaelem Bispingiem w kategorii średniej oraz swoich dalszych planach.
Georges Saint-Pierre nigdy nie wykazywał zainteresowania rywalizacją w kategorii średniej, ale w swojej powrotnej walce po 3-letniej przerwie wyjdzie do oktagonu właśnie w limicie 185 funtów, mierząc się z mistrzem kategorii średniej Michaelem Bispingiem.
Złośliwi twierdzą, że wybór Kanadyjczyka jest podyktowany wyłącznie chłodną kalkulacją, wedle której Brytyjczyk jest stylistycznie łatwiejszym rywalem niż zasiadający na tronie kategorii półśredniej Tyron Woodley, ale główny zainteresowany wskazuje inne powody przejścia do dywizji średniej.
W czasie przerwy nabrałem trochę wagi.
– powiedział w rozmowie z portalem RT.com GSP.
Nigdy nie obawiałem się rywalizacji w kategorii średniej. Problem w tym, że gdy wówczas trenujesz, musisz trenować z większymi gośćmi. A gdy trenujesz z większymi gośćmi, ryzyko kontuzji jest większe. Teraz jednak mam idealną okazję, żeby to zrobić, bo w czasie przerwy nabrałem wagi. Nadal jej nabieram. Oczywiście Michael Bisping będzie większy ode mnie, ale wierzę, że będzie to jedyna przewaga, jaką będzie miał nade mną. Wierzę, że technicznie, taktycznie, atletycznie mam wszystko po swojej stronie.
Nie ma znaczenia, że jest wyższy i większy ode mnie. Jedyna różnica polega na tym, że z większym hukiem padnie na deski.
Nadal nie wiadomo jednak, kiedy obaj zawodnicy pójdą w tany. Kanadyjczyk musi bowiem wypełnić wszystkie formalności związane z Amerykańską Agencją Antydopingową (USADA), oceniając, że będzie gotowy do walki po lecie.
Hrabia w jednym z ostatnich wywiadów zapowiedział, że nie zamierza czekać na GSP dłużej niż do września-października – i jeśli ten nie będzie gotowy do walki do tego czasu, da szansę Yoelowi Romero.
Myślę, że kłamie, bo tak naprawdę bardzo chce walczyć ze mną – a ja bardzo chcę walczyć z nim.
– skomentował słowa Bispinga St. Pierre.
Ta walka przyniesie mu więcej pieniędzy. Ale to jego decyzja. Jeśli chce tego, ja jestem na tak. Na niego się przygotowuję. Jeśli jednak się pozmienia, będę musiał dokonać szybkiej zmiany. Nie ma problemu, mogę to zrobić. To on rządzi. Jest gościem z pasem. Dla mnie ma obecnie najlepsze notowania. A zawsze celuję w takiego gościa.
Kanadyjczyk nigdy nie ujawnił, jakie ma plany po walce z Bispingiem, ale w opinii wielu – i samego Bispinga – celem GSP jest zdobycie trzech pasów mistrzowskich. Zapytany, czy rzeczywiście ma takie aspiracje, Rush udzielił dyplomatycznej odpowiedzi.
Plan, o którym mówi Bisping, jest bardzo ambitny. Mam w głowie plan, ale nie będę o nim teraz opowiadał.
– stwierdził St. Pierre.
Powód jest taki, że nie gadam, tylko działam. Wielu ludzi potrzebuje gadać, żeby się promować. Wszyscy wiedzą, kto jest tutaj kim. Nie jestem nowym zawodnikiem. Znają mnie. Moje CV mówi wszystko.
Wszystko zależy od tego, co wydarzy się potem, po walce z Michaelem Bispingiem. Po zakończeniu tej walki przeorientuję swoją karierę – w dowolnym kierunku. Jest wiele możliwości.
Cały wywiad poniżej:
*****