„Gość jest absolutnie niewiarygodny” – menadżer o fenomenie Mateusza Gamrota, wskazuje idealnego rywala dla Polaka
Menadżer Mateusza Gamrota i właściciel American Top Team Dan Lambert zabrał głos na temat sportowej przyszłości Polaka.
Goszcząc w najnowszym podcaście Punchin’ In poświęconym zawodnikom reprezentującym American Top Team, właściciel klubu i menadżer Mateusza Gamrota Dan Lambert nie krył zachwytu starciem Polaka z Armanem Tsarukyanem, które zwieńczyło zeszłotygodniową galę UFC Fight Night w Las Vegas.
Lambert podkreślił, że przebieg walki w pełni uzasadniał jego niechęć do zestawienia Polaka z Ormianinem. Wiedział bowiem, że starcie to będzie nieprawdopodobnie wyrównane i jeden z wybornych zawodników – a obu wróży na pewnym etapie kariery mistrzostwo wagi lekkiej – zmuszony będzie przełknąć gorycz porażki.
– Gamrot jest jednym z nielicznych, którymi się jeszcze zajmuję – powiedział Dan. – I nie wydaje mi się, abym kiedykolwiek miał do czynienia z kimś takim jak on.
– Podam przykład. Mówię: „Hej, Gamrot, mówią o walce z…”. „Cokolwiek zdecydujesz, szefie!”. „Ale poczekaj, powiem, ci o kim mowa”. „Nie, nie interesuje mnie to. Daj mi dwa tygodnie i nie ma znaczenia, z kim mam się bić. Wyjdę do każdego, kogo wskażesz”.
– Nikt nie rozmawia tak z menadżerem! Oczywiście, że publicznie każdy powtarza, że wyjdzie do każdego. „Hej, zostały ci dwie walki w kontrakcie i chcę renegocjować”. „Ok, super! Daj znać, na co się zgodziliśmy!”. „Zaraz, zaraz, na co ty się zgodzisz, Gamrot”. „Nie, nie, szefie, cokolwiek uznasz za odpowiednie! Ufam ci!”. Gość jest absolutnie niewiarygodny.
– Gdy tylko ktoś wypada i jest okazja wejścia na zastępstwo… Gdy walka Dariusha z Islamem posypała się na jakiś tydzień przed galą, słyszę: „Szefie! Jestem w Polsce, ale mogę przyjechać! Jestem w formie, trenowałem! Daj mi tę walkę!”. Gość wyjdzie do każdego.
Lambert zaznaczył, że do pojedynku Gamrota z Tsarukyanem doszło wyłącznie dlatego, że nikt nie chciał walczyć ani z jednym, ani z drugim. Spodziewa się, że Ormianin będzie miał teraz jeszcze trudniejszą przeprawę ze znalezieniem przeciwnika – bo potwierdził nieprawdopodobną klasę, a ostatni pojedynek jednak przegrał.
Nieco łatwiej będzie natomiast zestawić teraz walkę Mateuszowi Gamrotowi, ocenił Dan Lambert – jest już bowiem w Top 10 i ma serię czterech zwycięstw.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Zastanawiam się, jaka walka ma sens – powiedział Dan. – Wiem, że Gamrot wyzwał Gaethje, ale gdybym był menadżerem Justina Gaethje, czy taka walka miałaby dla niego sens?
Amerykański menadżer nie sądzi, aby udało się doprowadzić do walki z Michaelem Chandlerem, bo ten łypie w kierunku Conora McGregora.
– Uważam, że walka, która ma najwięcej sensu to walka Gamrota z Beneilem – stwierdził Lambert. – To kozak. A wracając do tego, co mówiłem, że goście nie chcą walczyć z pewnymi rywalami, to byłbym w szoku, gdyby Beneil Dariush kiedykolwiek odrzucił jakąkolwiek walkę. Gość wychodzi do każdego. A nie mówię tego o każdym gościu. On jednak wychodzi do każdego.
– Nie wiem, czy czasowo to się zgra, bo Dariush po kontuzji jest już teraz gotowy do walki, a Gamrot może potrzebować trochę czasu, żeby się rozluźnić, dojść do pełni zdrowi i spędzić trochę czasu z rodziną, zanim wróci pod koniec roku. Chciałbym jednak obejrzeć tę walkę.
Mateusz Gamrot zdążył już wyrazić pełną gotowość do walki z Beneilem Dariushem pod koniec roku. Rzecz jednak w tym, że – jak wspomniał Dan Lambert – irański Amerykanin garnie się do powrotu do oktagonu już teraz. Celuje w powrót do akcji w sierpniu lub wrześniu.
W środowej odsłonie programu The MMA Hour Gamer zasugerował też konfrontację z Justinem Gaethje, którego wyzwał zresztą do walki zaraz po pokonaniu Armana Tsarukyana.
Cały podcast poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.