Glover Teixeira: „Widziałem trzech Gustafssonów”
Glover Teixeira zdradza, że po tym, jak Alexander Gustfsson włożył mu palce w oko, stracił wzrok na prawie dwie rundy.
Glover Teixeira nie miał nic do powiedzenia w walce wieczoru gali UFC Fight Night 109 w Sztokholmie, padając ostatecznie w piątej rundzie pod ciosami Alexandra Gustafssona.
Brazylijczyk po walce w rozmowie z portalem MMAFighting.com zwrócił jednak uwagę na sytuację z pierwszej rundy, gdy Szwed wsadził mu palec w oko, co doprowadziło do krótkiej przerwy w pojedynku.
Zgodnie z obowiązującymi zasadami Brazylijczyk nie otrzymał jednak 5 minut na dojście do siebie – te są zarezerwowane tylko dla uderzeń w krocze – i musiał od razu powrócić do walki. Co ciekawe, w przerwie między pierwszą a drugą rundą powiedział narożnikowi, że nie widzi na prawe oko.
Gdybym powiedział, że mi to nie przeszkadzało, skłamałbym.
– stwierdził Teixeira o faulu Gustafssona.
Wszyscy wiedzą – zawodnicy czy nie – że takie mocne uderzenie w oko przeszkadza. Gdybym od razu po nim został znokautowany, wtedy mógłbym zrzucić winę na to. Wróciłem do walki, nie widząc nic. Widziałem trzech Gustafssonów. Wszystko było zamazane, bo myślałem, że dostanę pięć minut na dojście do siebie.
Nie wiem, czy to widzieliście, ale powiedziałem sędziemu: „Jasne, że wrócę do walki, ale potrzebuję czasu, żeby dojść do siebie”. A on na to: „Nie masz żadnego czasu, nie masz żadnego czasu. Albo jesteś gotowy do powrotu, albo nie”.
Nie wiedziałem, czy przerwą walkę, czy będzie no contest, ale nie chciałem tego. Oczywiście, że nie. Jestem zawodnikiem i wierzę, że miałem szansę go pokonać – inaczej bym się przecież nie bił. Wydaje mi się, że może jednak bez palców w oczy, może byłbym w stanie narzucić swoją grę, przynajmniej w pierwszej rundzie.
Brazylijczyk przyznał, że w drugiej rundzie nadal nic nie widział, w wzrok odzyskał dopiero w trzeciej. Był już wówczas okrutnie porozbijany i szanse na zwycięstwo wydawały się iluzoryczne.
Bez względu na wszystko sądzę, że sposób, w jaki walczył, jego szybkość… był lepszy, nie mogłem go znaleźć.
– podsumował Brazylijczyk.
Gdy polepszyło mi się z okiem, nie mogłem go znaleźć. Rezultat byłby taki sam. Może nie byłoby nokautu, może byłaby bliższa walka, ale rezultat zostałby taki sam.
Gratulacje dla Gustafssona. Walczył ze mną, gdy byłem w najlepszej formie życia, żadnych kontuzji, niczego. Nie mam wymówek.
******