Georges Saint-Pierre zabiera głos na temat swojej przyszłości
Georges Saint-Pierre, który dołączył do Randy’ego Couture’a, BJ-a Penna i Conora McGregora jako podwójny mistrz UFC, skomentował krótko swój powrót na UFC 217.
Miał stanowić największą atrakcję konferencji prasowej po wczorajszej szlagierowej gali UFC 217 w Nowym Jorku, ale ostatecznie nie pojawił się na niej, zamiast tego będąc przewiezionym do szpitala.
Teraz jednak, kilkanaście godzin po gali, nowy mistrz kategorii średniej Georges Saint-Pierre, który w walce wieczoru strącił z tronu Michaela Bispinga, podzielił się ze światem krótkim komentarzem.
The atmosphere last night at MSG was unreal… Feeling great today – Thanks everyone for making this the best night of my career!!! Merci! pic.twitter.com/4aYEAlnrgC
— Georges St-Pierre (@GeorgesStPierre) November 5, 2017
Atmosfera w MSW zeszłej nocy była niesamowita… Czuję się dzisiaj świetnie – dziękuję wszystkim, za uczynienie z tego najlepszego wieczoru w mojej karierze!!! Dziękuję!
Na ten moment nie wiadomo, kiedy i z kim swoją kolejną walkę stoczy Kanadyjczyk. Sam przekonywał co prawda przed galą, że jest zobowiązany kontraktowo do obrony złota w konfrontacji z tymczasowym mistrzem w osobie Roberta Whittakera, a i Dana White podczas konferencji prasowej po gali również właśnie na Australijczyka wskazał jako kolejnego rywala dla Rusha, ale główny zainteresowany w wywiadzie z Joe Roganem zaraz po walce odpowiedział wymijająco.
To tak naprawdę nie jest moja prawdziwa kategoria wagowa. Zrobiłem to, bo chciałem wyzwania.
– powiedział Kanadyjczyk.
Wcześniej w swojej karierze byłem za bardzo zajęty, bo pojawiał się pretendent po pretendencie, a byłem za mały, żeby przenieść się wyżej. Byłem zresztą też mały jak na kategorię półśrednią. Nadal mam rozmiar półśredniego, ale zdecydowałem się wziąć titleshota (w kategorii średniej), bo nabrałem trochę mięśni. Był moment, gdy było to za dużo, ale teraz jest ok.
*****