Gegard Mousasi ustawia się w kolejce do brazylijskiej legendy
Gegard Mousasi opowiada o porażce z Uriahem Hallem i wskazuje rywala, z którym chciałby zmierzyć się w kolejnej walce.
Doświadczony Gegard Mousasi nie zaliczy swojej ostatniej walki do udanych. W starciu z Uriahem Hallem na UFC Fight Night 75 doznał pierwszej w swojej bogatej karierze porażki przez nokaut.
Bardzo chciałem go skończyć. Myślę, że jedyny błąd, jaki popełniłem to nadmierna agresja. Gdy jesteś zbyt agresywny, ryzykujesz kontry. I to właśnie się stało.
– stwierdził były mistrz Strikeforce oraz Dream w rozmowie z Karyn Bryant dla FOX Sports.
Wierzę, że łatwo pokonałbym go w rewanża. Znaczy, nie łatwo, ale… Szanuję gościa. Nie zlekceważyłem go, byłem dobrze przygotowany, byłem w dobrej formie.
Przegrana zatrzymała serię dwóch kolejnych zwycięstw, jakie miał na swoim koncie Ormianin, w pokonanym polu zostawiając Dana Hendersona oraz Costasa Philippou. Teraz chciałby jak najszybciej powrócić do oktagonu, by zmazać ostatnią plamę, a na cel obrał sobie – choć oceniając po sposobie, w jaki to wyraził, jest to zdecydowanie zbyt mocno powiedziane – brazylijską legendę lat minionych.
Nie wiem… Anderson Silva byłby dobrą walką, tak sądzę. Nie mam nic do stracenia.
Czy Waszym zdaniem Chwytacz Snów to najlepszy możliwy rywal dla Pająka?