Gegard Mousasi ubija Vitora Belforta!
Gegard Mousasi nie miał większych problemów z rozmontowaniem Vitora Belforta na gali UFC 204.
W co-main evencie gali UFC 204 w Manchesterze Gegard Mousasi (40-6-2) ubił Vitora Belforta (25-14) w drugiej rundzie.
Mousasi od początku wywarł dużą presję, starając się zamknąć Belforta na siatce. To jednak Brazylijczyk trafił pierwszy, dwoma mocnymi ciosami w kontrze obijając głowę Ormianina. Ten jednak pozostał niewzruszony, nadal atakując. Trafił soczystym krosem, potem lewym prostym. Spróbował obalenia, ale Brazylijczyk bardzo dobrze je wybronił. W stójce nadal Mousasi wywierał presją, zamykając Belforta na siatce i coraz częściej korzystając z kopnięć na nogi i frontalnych. Phenom starał się odpowiadać middlekickami, cały czas mając też w pogotowiu lewicę. Ormianin zaczął dobrze pracować lewym prostym, ale zainkasował kontrujący lewy sierpowy. Tuż obok jego głowy świsnęło też wysokie kopnięcie. Na minutę przed końcem rundy Mousasi trafił bardzo dobrą kombinacją lewego i prawego, szukając później obalenia – ale bez powodzenia.
Drugą rundę Ormianin zaczął tam, gdzie skończył poprzednią – zamykał Belforta na siatce, atakując prostymi. Zainkasował jednak soczyste kopnięcie na korpus od odwrotnie ustawionego Brazylijczyka. Spróbował raz jeszcze obalenia, ale i tym razem defensywa zapaśnicza Belforta wypadła doskonale. W końcu jednak Mousasi ustrzelił obniżającego gardę rywala soczystym kopnięciem okrężnym na głowę, po którym rzucił się z ciosami na chwiejącego się pod siatką Brazylijczyka.
Mousasi #Win #Letal #UFC204 https://t.co/0VWBfEralx
— VP (@VPR_93) October 9, 2016
Pomimo gradu ciosów nie zdołał ubić Belforta na nogach, ale po tym jak bez problemu przeniósł walkę do parteru, szybko utorował sobie drogę do dosiadu, z tej pozycji kończąc brazylijską legendę uderzeniami.
Dla Chwytacza Snów jest to trzecie z rzędu i piąte w ostatnich sześciu występach zwycięstwo. Po walce przyznał, że chętnie zmierzyłby się teraz z Andersonem Silvą. Z kolei Phenom przegrywa drugą walkę z rzędu i trzecią w ostatnich czterech występach.
Komentarze: 1