„Gdybym teraz walczył z Conorem, zarobiłbym tyle samo co za każdego innego rywala” – Justin Gaethje o sytuacji w dywizji
Justin Gaethje nie ma wątpliwości, że w kolejnym starciu powinien walczyć ze zwycięzcą konfrontacji Khabiba Nurmagomedova z Tonym Fergusonem.
Wydawać by się mogło, że z uwagi na zaplanowaną na kwiecień mistrzowską walkę w wadze lekkiej pomiędzy Khabibem Nurmagomedovem i Tonym Fergusonem oraz styczniową konfrontację Conora McGregora z Donaldem Cerrone rozpędzony serią trzech zwycięstw i nieukrywający mistrzowskich aspiracji Justin Gaethje znalazł się w dziwnej sytuacji – trudno bowiem wskazać teraz rywala, z którym starcie miałoby dla niego sens.
Zobacz także: Alistair Overeem zabrał głos po makabrycznym rozcięciu
Okazuje się jednak, że Highlight jest daleki od szat rozdzierania, o czym opowiedział w rozmowie z MMAJunkie.com.
Uważam, że jestem następnym gościem w kolejce do pasa.
– stwierdził.
Walka o pas jest już ustalona, a ktoś musi walczyć ze zwycięzcą, więc… To ja.
Amerykanin zdaje sobie sprawę, że zwycięzca kwietniowego pojedynku Nurmagomedova z Fergusonem będzie prawdopodobnie gotowy do kolejnej walki dopiero po wakacjach, ale nie stanowi to dla niego problemu.
Wszedłem do tego sportu w jednym celu – aby walczyć o mistrzostwo świata.
– powiedział Gaethje.
Jeśli więc trzeba będzie, to absolutnie poczekam.
30-latek uważa, że limit kategorii półśredniej, w jakim odbędzie się starcie McGregora z Cerrone, eliminuje Irlandczyka z rajdu po złoto 155 funtów. Uważa też, że Notorious po ewentualnym zwycięstwie z Kowbojem powinien walczyć z Jorge Masvidalem o pas BMF.
Sam nie ma żadnego problemu z tym, iż McGregor wybrał Cerrone. Uważa zresztą, że powrót Irlandczyka do UFC to dobra wiadomość dla sportu.
Gdybym teraz z nim walczył, zarobiłbym tyle samo co za każdego innego rywala, bo mam jeszcze walki w kontrakcie. Taka sama płaca.
– powiedział Justin.
Dostanę furę pieniędzy, gdy pokonam Khabiba i wtedy, mając pas, zmierzę się z Conorem. Będę gotowy, gdy nadarzy się okazja.
Dopytywany o potencjalną walkę ze swoim ostatnim pogromcą, Dustinem Poirierem, albo wejście na ewentualne zastępstwo, gdyby Khabib Nurmagomedov lub Tony Ferguson nabawili się kontuzji, Justin Gaethje podszedł do tematów z dystansem.
Nie bawię się w scenariusze, „a co jeśli”. Gdy coś się dzieje, wtedy się do tego odnoszę. Zobaczymy więc, co się wydarzy.
– stwierdził.
Wiemy, że Conor nie wyszedł do walki ze mną o miano pretendenta do tytułu, do czego musiałoby dojść, gdyby chciał wyprzedzić mnie w wyścigu po pas. Nie doszło do tego, więc jestem następny w kolejce.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start
*****