„Gdybym nawet miała rok poczekać, to…” – Joanna Jędrzejczyk zdeterminowana, aby odzyskać koronę wagi słomkowej
Joanna Jędrzejczyk opowiedziała o aktualnej sytuacji w dywizji słomkowej oraz swoich planach powrotu na jej tron.
Była mistrzyni kategorii słomkowej Joanna Jędrzejczyk ostatnio wojowała o złoto wagi muszej, będąc ostatecznie zmuszoną uznać wyższość Valentiny Shevchenko, ale nigdzie się ze 115 funtów nie wybiera.
Zasługuję na walkę o pas mistrzowski wagi słomkowej.
– powiedziała polska zawodniczka w rozmowie z Arturem Mazurem z WP Sportowe Fakty.
Oczywiście, tam się pcha Tatiana Suarez, jest Nina Ansaroff, są inne zawodniczki, ale… Jest teraz Jessica Andrade, której nikt nie może pokonać od długiego czasu – ja ją pokonałam i to bardzo sprytnie. Pięć rund, ale bardzo sprytnie, bardzo mądrze. Uważam, że to była jedna z moich lepszych walk w dotychczasowej karierze. Wierzę, że będę kolejną do walki o tytuł mistrzowski.
Po raz ostatni w limicie 115 funtów olsztynianka była widziana w lipcu zeszłego roku, pewnie pokonując Tecię Torres i tym samym powracając na zwycięskie tory po dwóch porażkach w mistrzowskich starciach z Rose Namajunas.
Zasiadająca na tronie wagi słomkowej Amerykanka stanie 11 maja podczas gali UFC 237 stanie do drugiej obrony tytułu, mierząc się w Kurytybie z Jessicą Andrade. Brazylijkę doskonale pamięta Jędrzejczyk, która niespełna dwa lata temu w bardzo dobrym stylu pokonała ją decyzją sędziowską.
Polska zawodniczka nie ukrywa, że zamierza oglądać starcie Namajunas z Andrade na żywo w Kurytybie – i wierzy, że zmierzy się ze zwyciężczynią.
Czekam na wynik tej majowej walki i póki co chcę odpoczywać, czerpać energię, wrócić powoli do treningów – ale chcę tak dosłownie zresetować ciało i umysł.
– powiedziała.
W trzynaście miesięcy zrobiłam cztery pojedynki, więc jest to spory bilans jak na zawodnika MMA w UFC.
To jednak nie wszystko, bo olsztynianka jest tak bardzo zdeterminowana, aby odzyskać koronę 115 funtów, że na swoją szansę jest gotowa poczekać wiele, wiele miesięcy – pomimo iż wstępnie celuje w powrót do oktagonu w drugiej połowie 2019 roku.
To jest bardzo duży biznes i to show musi ciągle trwać, ciągle musi coś się dziać.
– powiedziała Jędrzejczyk, zapytana, czy przed titleshotem będzie musiała wygrać jeszcze jedną walkę w 115 funtach.
Padła propozycja walki nie o tytuł mistrzowski, ale gdzieś mam obiecany ten tytuł już od długiego czasu. Wiadomo, to jest też biznes, więc zobaczymy, jaką decyzję podejmie Dana White i matchmakerzy, chociaż… Gdybym miała nawet poczekać rok na tę walkę o tytuł, to ja poczekam. Jak mówię, dużo mnie kosztuje zbijanie do wagi słomkowej i teraz po doświadczeniu z wagą muszą – jak się czułam w fight weeku, w tygodniu walki, na samej walce, na ważenieu – to jest niebo a ziemia. Wolę nawet poczekać dłuższy okres czasu, trenować dłużej, rozwijać się i poczekać na tę walkę o tytuł.
31-latka zdradziła też, że w obowiązującym kontrakcie z UFC – już piątym, jaki podpisała z amerykańskim gigantem – zostało jej jeszcze „wiele” walk. O rozstaniu z Daną Whitem i spółką w ogóle nie myśli – jest szczęśliwa, walcząc pod sztandarem UFC i tutaj najprawdopodobniej zakończy sportową karierę, gdy przyjdzie na to pora.
*****
4 walki w 13 miesięcy z czego 3 przegrane i zasłużyła na titleshota :P Żeby tylko do końca kariery nie czekała na swoją kolej jak będzie inne walki odrzucać..
no ale ma teraz implanty, jak „gwiazdy”