„Gdyby sku*wiel przetoczył mnie motylą gardą, zmieniam nazwisko” – Renato Moicano ujawnia sekret morderczego GNP i neutralizacji motylej gardy
Renato Moicano opowiedział o technicznych aspektach walki z Benoitem Saint-Denisem – tj. motylej gardzie oraz ground and pound.
W pierwszej rundzie walki z Benoitem Saint-Denisem, która zwieńczyła zeszłotygodniową galę UFC Fight Night w Paryżu, Renato Moicano popisał się spektakularnym ground and pound.
Przewróciwszy Francuza na początku rundy, Brazylijczyk kapitalnie go kontrolował, niemiłosiernie obijając z góry. Potężne ciosy i ostre łokcie co i rusz spadały na głowę bezradnego Boga Wojny. W ich następstwie Saint-Denis schodził do narożnika ze zmasakrowaną twarzą, zapuchniętymi oczami.
W najnowszej odsłonie swojego podcastu Show Me The Money Renato Moicano zdradził, że źródeł jego morderczego GNP należy szukać w niedawnej walce z… Drewem Doberem!
– Zawsze, gdy walczę, sprawdzam potem, co zrobiłem źle – powiedział. – Nie wiem, czy pamiętacie, ale w walce z Doberem moje ground and pound było fatalne. Uciekał mi z pleców… Po walce z Doberem moi trenerzy powiedzieli, że „hej, musisz popracować nad GNP”, więc pracowałem nad tym GNP od początku roku. Od lutego, stycznia. Co tydzień w środę przerabiam wyłącznie GNP i grappling.
– Bierzemy tarcze i robię GNP na partnerze. Potem bierzemy zegar i robimy grappling i jiu-jitsu, a potem zawsze dwie minuty GNP. Na zmęczeniu. I potem znowu grappling.
– To jak z obaleniami. Jeśli nie trenujesz obaleń naprawdę ciężko na sparingach, wypompujesz się, robiąc to potem w walce. Z ground and pound jest tak samo. Jeśli nie pracujesz nad tymi pozycjami, a potem w walce zaczniesz atakować GNP i nie skończysz gościa, będziesz zmęczony. Dlatego pracuję nad swoją kondycją podczas GNP, uderzam w worek, uderzam w tarcze z partnerem.
– Jiu-jitsu zacząłem trenować, jak miałem 11 lat. Trenuję więc ponad dwadzieścia lat. Trenujemy jednak wyłącznie kontrolę. Tam nie ma ground and pound. Musimy więc zacząć korzystać z łokci, bo to nie jest trudne. Jak trafisz dobrym ciosem, gość jest ranny. Nie jest taki sam. Walka kompletnie się zmienia.
– Niektórzy goście po obaleniu boją się podnieść pozycję pod ground and pound, żeby rywal im nie uciekł. Bardziej więc starają się trzymać gościa do końca rundy na dole. Ja się o to nie obawiam. Jeśli wrócisz, pójdę z tobą na pięści i znów cię przewrócę. Nie martwię się o zmęczenie, nie przejmuję się, że wrócisz na nogi. Teraz skupiam się na zadawaniu obrażeń. To zmienia walkę.
Pokaz ground and pound Moicano nie byłby możliwy, gdyby Brazylijczyk nie zneutralizował prób powrotu na nogi Saint-Denisa. Francuz swoim zwyczajem odwoływał się do motylej gardy – techniki, która w poprzednich pojedynkach przynosiła mu sporo sukcesów. Money był jednak gotowy na sztuczki Boga Wojny…
– Nie wydawał się silny, wydawał się normalny siłowo – powiedział Renato. – Znaczy, był oczywiście silny, ale jego problem polegał na tym, że próbował ze mną walczyć motylą gardą. Mówiłem wam przed walką, że, bracie, jeśli sku*wiel przetoczy mnie motylą gardą, to zmieniam nazwisko. Nie ma, ku*wa, opcji, żeby sku*wiel mnie tak przetoczył! Nikt tego nie zrobi.
– Nawet jeśli walczysz z półciężkim, to może on oddać plecy, ale żeby cię tak przetoczył? Nie ma takiej opcji. Wydaje mi się więc, że był trochę zarozumiały w tym względzie, bo w ten sposób walczył z innymi gośćmi i dawał radę. Ale ja znam technikę. Jeśli gość zaczyna pracować motylą gardą, chwytasz gościa rękami za plecami i gość nie będzie miał już mocy. Tylko tyle wystarczy!
– Na początku wykorzystywał mnóstwo sił, żeby mnie zrzucić. Stracił na to mnóstwo energii. Dobra, bracie, myślałem sobie wtedy, rób tak dalej, rób tak dalej, będziesz miał prze*ebane. Potem w jego poczynania zaczęła wkradać się desperacja. Gdy zdał sobie sprawę, że w ten sposób mnie nie zrzuci, zaczął panikować, oddał plecy. Pomyślał, że „co się tu, ku*wa, dzieje”. Stracił wtedy pewność siebie.
– Muszę natomiast oddać mu, że jest bardzo, bardzo twardy. Sam fakt, że wyszedł do drugiej rundy. Wielu ludzi by wymiękło. Jest twardy, bardzo odporny, ale brakuje mu trochę techniki. Za bardzo wierzy w swoją moc, w swoją fizyczność.
Pokonując Benoita Saint-Denisa, Renato Moicano odniósł czwarte z rzędu zwycięstwo. Na oku ma teraz trzech zawodników – Paddy’ego Pimbletta, Dana Hookera oraz Justina Gaethje. Wierzy, że maksymalnie dwa zwycięstwa dzielą go od walki o pas mistrzowski wagi lekkiej.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.