„Gdy stoję za człowiekiem, to stoję za nim na dobre i na złe” – Yoel Romero kategorycznie o walce z Jonem Jonesem
Yoel Romero zabrał głos na temat potencjalnego przejścia do wagi półciężkiej i starcia z Jonem Jonesem.
W przeszłości uznawany za największy postrach kategorii średniej Yoel Romero przebąkiwał o możliwym powrocie do 205 funtów, gdzie rywalizował na początku kariery.
Zobacz także: Nate Diaz wskazuje 3 zawodników, których styl walki robi na nim wrażenie
Dopytywany jednak przed galą UFC 241 w Anaheim, gdzie stanie w szranki z Paulo Costą, Kubańczyk stanowczo wykluczył taki scenariusz.
To niemożliwe.
– stwierdził łamaną angielszczyzną Romero w rozmowie z dziennikarzami.
Gdy trenuję, nie mogę walczyć w innej dywizji, bo moja waga utrzymuje się na poziomie 202-203 funtów. Może 200. Gdy trenuję, nie mam problemów z limitem wagowym. Moją kategorią jest 185.
Ludzie (z wagi półciężkiej) po ważeniu wracają do 220-225 funtów. To za ciężko dla mnie. Dla mnie są za ciężcy.
Jeszcze mniej wątpliwości Żołnierz Boga pozostawił w temacie potencjalnej konfrontacji z kingpinem wagi półciężkiej Jonem Jonesem.
Najważniejsze są relacje, jakie łączą mnie z Jonem.
– powiedział.
Są bardzo dobre. Bardzo. Mamy dobre relacje. Nigdy do tego nie dojdzie. Nigdy. Zapomnijcie o tym. Jestem prawdziwym mężczyzną. Nie dbam o show i tego typu rzeczy. Jestem mężczyzną. Gdy stoję za człowiekiem, to za nim stoję – na dobre i na złe. Taki jestem. Nie, nie będziemy walczyć, bo jesteś moim bratem, moim przyjacielem. Nie będę z tobą walczył za tysiące, za miliony. Nie ma walki. Nie. Nie, nie, nie. Nie mogę. Jak jutro mógłbym spojrzeć w brud na twojej twarzy? Jak? Byłeś nawet u mnie w domu! Taki jest mój pomysł.
*****