UFC

„Gdy słyszę to nazwisko, pojawia się niepokój” – Dustin Poirier szczerze o potencjalnym rewanżu z Justinem Gaethje

Dustin Poirier zabrał głos na temat potencjalnego drugiego starcia z opromienionym sobotnim zwycięstwem nad Rafaelem Fizievem Justinem Gaethje.

Sklasyfikowany na 2. miejscu w rankingu wagi lekkiej UFC Dustin Poirier nie był widziany w oktagonie od listopada zeszłego roku, gdy w ramach nowojorskiej gali UFC 281 zadał pierwszą w karierze porażkę przez poddanie Michaelowi Chandlerowi.

W międzyczasie Luizjańczyk przemycał pewne sygnały medialne świadczące o tym, że nadal w rajdzie o prawowity tytuł mistrzowski 155 funtów – bo ten tymczasowy już posiadał – broni nie składa. Podkreślał jednak, że interesują go wyłącznie największe, najbardziej medialne walki z rywalami, którzy zmotywują go do mocnych treningów. Z grona takowych wykluczył kilka miesięcy temu między innymi rozpędzonego serią ośmiu zwycięstw Beneila Dariusha, który w konsekwencji zmierzy się w maju z Charlesem Oliveirą.

Jakie są natomiast dalsze plany Poiriera? O to został zapytany w rozmowie z Fansided.com.

– Czekam cały czas na jakiś sygnał ze strony UFC – powiedział. – Nie mam pojęcia. Zobaczymy. Wiem, że co wtorek mają spotkanie matchmakingowe. W weekend mieliśmy dużą walkę w wadze lekkiej, więc zobaczymy, czy gwiazdy ułożą się odpowiednio pod to zestawienie, czy może będzie coś innego. Nie wiem.

Diament nawiązał oczywiście do walki innego byłego tymczasowego mistrza wagi lekkiej Justina Gaethje z idącym jak burza Rafaelem Fizievem, która odbyła się w ramach gali UFC 286 w Londynie. Z pojedynku tego obronną ręką wyszedł amerykański weteran, który wskazał między innymi właśnie Dustina Poiriera w charakterze przeciwnika, z którym chciałby pójść w oktagonowe tany przy okazji kolejnej walki.

Luizjańczyk kilka dni temu opublikował krótki wpis, w którym nie pozostawił wątpliwości, że na rewanżowe starcie z Justinem Gaethje jest otwarty, ale teraz opowiedział o takowym nieco szerzej.

– Ta walka powoduje, że czuję niepokój – przyznał. – Gdy słyszę nazwisko, które wywołuje u mnie niepokój, pojawia się motywacja. Takich właśnie walk chcę.

– Podobnie było z Chandlerem. Gdy usłyszałem nazwisko Chandler i gdy zadzwonili do mnie z propozycją walki z Michaelem Chandlerem, poczułem niepokój, bo wiedziałem, jakie niebezpieczeństwa czekają na mnie w tego rodzaju walkach. I to mnie właśnie motywuje.

– To samo z Justinem. Jeśli zadzwonią do mnie i zaproponują walkę z nim, może do niej dojdzie. Zobaczymy.

Do pierwszej walki Poiriera z Gaethje doszło pięć lat temu. Po wojnie na wyniszczenie Diament wygrał ją przez techniczny nokaut w czwartej rundzie. Diament przyznał później, że żadnej innej walki w swojej karierze nie przypłacił tak poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi jak właśnie bój z Highlightem.

– Gdy walczyłem z Justinem Gaethje w Arizonie, naderwał częściowo mój mięsień czworogłowy, więc tak naprawdę nie byłem w stanie chodzić – powiedział kilka lat temu Dustin w programie First We Feast. – Później chyba z powodu lotu na dużej wysokości moja noga tak mocno opuchła, że nie byłem w stanie zgiąć jej w kolanie. Poruszałem się więc, jakbym zamiast nogi miał wielką kiełbasę. Ciągnąłem ją za sobą, nie mogłem nią ruszyć. Cała czerwona. To naprawdę bolało.

Kiedy natomiast Dustin chciałby powrócić do oktagonu w 2023 roku?

– W zeszłym roku walczyłem tylko raz – powiedział. – Nie chcę, żeby powtórzyło się to w tym roku. Jednocześnie jednak zmieniło się moje życie, moja córka jest w pierwszej klasie.

– Walka latem byłaby idealna. W ten sposób mógłbym ściągnąć całą rodzinę ze sobą na większość obozu przygotowawczego. Przed tą ostatnią walką z Chandlerem musieliśmy się rozdzielić.

Cała rozmowa poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button