Frankie Edgar: „Mogę walczyć z nim na Hawajach i pobić króla na jego terenie”
Frankie Edgar rzuca wyzwanie Maxowi Holloway’owi, wyjaśniając, dlaczego powinien być następne w kolejce do walki o złoto.
Frankie Edgar bił się już osiem razy o pasy mistrzowskie UFC – czy to ich broniąc, czy też próbując je zdobyć. Teraz jednak – po tym jak Max Holloway zasiadł na tronie kategorii piórkowej, rozbijając Jose Aldo podczas gali UFC 212 w Rio de Janeiro – Amerykanin, który jedynych dwóch porażek w limicie 145 funtów doznał właśnie w potyczkach z Brazylijczykiem, liczy na kolejną walę o złoto.
Biłem się z najmocniejszymi rywalami, walka po walce.
– powiedział w rozmowie z FloCombat.com Edgar.
Jestem jedynym, z którym Max się jeszcze nie mierzył. Jeśli chce być dominującym mistrzem i wyczyścić dywizję, musi ze mną walczyć. Wyobrażam sobie, że chciałby sprawdzić się z kimś takim jak ja, zamiast bić się z kimś, kogo już skończył.
Edgar nawiązuje oczywiście w ten sposób do osoby Cuba Swansona, który po czterech kolejnych wiktoriach również zgłasza mistrzowskie aspiracje. Rzecz jednak w tym, że przed dwoma laty mierzył się już z Holloway’em, będąc poddanym w trzeciej rundzie.
Błogosławiony już po gali UFC 212 wyraził gotowość do walki z oboma, delikatnie skłaniając się jednak w kierunku Edgara. Nie ukrywa jednak, że chciałby w swojej pierwszej obronie pasa powalczyć na Hawajach.
Widziałem, że Max mówi, że chciałby dodać do swojej listy kolejnego mistrza.
– powiedział Edgar.
Nie miałbym nic przeciwko, aby walczyć z nim na Hawajach i pobić króla na jego własnym terenie.
Zanim jednak o jakiejkolwiek walce będzie mowa, Holloway musi dojść do porozumienia z UFC w sprawie nowego kontraktu – zapowiedział bowiem, że niebawem ma w tej sprawie spotkać się z Daną Whitem i choć nie chce żadnych „kasowych walk”, to jednak „chce należytej zapłaty” – co sprowadza się do tego samego.
*****
Max Holloway chce bronić pasa: „Nie interesują mnie kasowe walki”