Frank Mir: „Nie postawiłbym na to, że Conor przetrwa pierwszą rundę z Khabibem”
Komentator organizacji ACB Frank Mir opowiada o różnicach w podejściu do MMA między Rosją i Stanami Zjednoczonymi.
Kilka tygodni temu były mistrz kategorii ciężkiej UFC Frank Mir, który jest obecnie zawieszony na dwa lata za wpadkę dopingową, podpisał kontrakt z czeczeńską organizacją Absolute Championship Berkut – wcielil się w rolę komentatora, która to profesja od zawsze była mu bardzo bliska.
W obszernym wywiadzie z telewizją RT Sport Amerykanin opowiedział o swoim nowym pracodawcy, różnicach między ACB i UFC, a także Conorze McGregorze i Khabibie Nurmagomedovie oraz ich potencjalnej walce.
Uważam, że cała struktura organizacji jest bardzo przemyślana.
– powiedział o ACB Mir, porównując czeczeńską organizacją do UFC.
Czasami wielu ludzi odpycha cała ta wrzawa (w UFC) z zawodnikami, którzy wzajemnie się nienawidzą, szukają dramatów, widowiska. Istnieją oczywiście ludzie, którzy to uwielbiają i UFC zapewnia im to wszelkiego rodzaju zapowiedziami walk, w których możesz poznać lepiej tych gości wygadujących o sobie wzajemnie bzdury. Ale jeśli lubisz oglądać MMA, będzie cię bardziej ciągnęło w kierunku ACB – mniej pokazówki, więcej faktycznej walki.
Ambicje właścicieli organizacji ACB sięgają osiągnięcia statusu drugiej organizacji MMA na świecie i – na pewnym etapie w przyszłości – organizacji gali wspólnie z amerykańskim gigantem. 13 stycznia Czeczeni zorganizują swoją pierwszą galę za oceanem, goszcząc w Kaliforni z ACB 51.
Mir ocenia, że oczekiwania względem zawodników w Stanach Zjednoczonych i w Rosji są zupełnie inne. W jego ojczyźnie liczy się przede wszystkim osobowość, podczas gdy dla Rosjan nie ma to większego znaczenie – jeśli zawodnik umie się bić, wystarcza to z nawiązką.
Myślę, że obecnie osobowość jest ważniejsza od umiejętności walki.
– ocenił rynek amerykański Mir.
Mamy obecnie w UFC kilku zawodników, którzy pod względem umiejętności walki nie poradziliby sobie w innych organizacjach. Nie będę wymieniał nazwisk, ale jestem pewien, że każdy może dostrzec zakontraktowanych gości, którzy powodują, że unosisz brew, zastanawiając się, co oni tu robią. Powodem są media społecznościowe. Jesteśmy w dużym stopniu krajem pełnym fanów Kim Kardashian, więc ważniejsza jest rozrywka niż jakość czy esencja.
Nie wydaje mi się, aby ACB wzięło do walki CM Punka. Zrobiło to UFC i prawdopodobnie zrobią to ponownie. Ale mieli dużą oglądalność, wielu ludzi obejrzało to z powodu całej historii, jaka za tym stała. Pokazuje to, że w Stanach Zjednoczonych wielu ludzi bardziej interesuje historia, jaka stoi za tym, co się dzieje niż sama walka. Myślę, że oglądają walkę po prostu po to, aby poznać rezultat. Robią to bardziej w charakterze refleksji, podsumowania a nie najważniejszego cel, podczas gdy w innych krajach, szczególnie w Rosji, walka jest pasją, która nie polega na tym, kto kogo nienawidzi.
Dlatego Conor McGregor radzi sobie tak dobrze. To dobry zawodnik, ale powiedzmy sobie szczerze: jeśli Khabib stanąłby naprzeciwko niego, nie postawiłbym na to, że Conor przetrwa pierwszą rundę. Ale zarabia więcej pieniędzy niż Khabib, bo ma gadane.
Mir zaznacza jednak, że i po stronie Khabiba Nurmagomedova widać zmianę w sposobie, w jaki promuje swoją osobę.
Myślę, że też zdał sobie z tego sprawę. Khabib pozostawał wierny swoim zasadom, wypowiada się gładko, a całą pracę wykonuje swoimi pięściami – pomimo tego nie dostaje walk o pasy i nie mówi się o nim tak dużo w amerykańskich mediach. Gość ma rekord 24-0 i spośród wszystkich lekkich na całym świecie jest prawdopodobnie najlepszym. Nie sądzę, by ktokolwiek kwestionował jego umiejętności do demolowania gości, ale ESPN nie puka do jego drzwi z prośbą o wywiady, nie robi reklam – tak jak Conor.
– powiedział Mir.
Conor zarabia miliony dolarów na walkach i myślę, że Khabib dostrzega to teraz i zdaje sobie sprawę, że musi zacząć mówić więcej. Wychodzi więc i kompletnie niszczy Michaela Johnsona w ostatniej walce, powodując, że gość wygląda, jakby w ogóle nie należał do czołowej dziesiątki. A Michael Johnson to doskonały zawodnik – ale przeciwko Khabibowi nie mógł zrobić nic, był całkowicie zniszczony na ziemi. To było brutalne, bardzo brutalne – aż do poddania.
Ludzie jednak po walce więcej mówili o Conorze w roli kurczaka, że kurczak to, kurczak tamto – takie rzeczy trafiły na nagłówki. Nie to, jak świetnym zawodnikiem jest Khabib i jak zdewastował rywala w parterze. I myślę, że on to dostrzega. Możesz więc dać świetne widowisko, ale tak naprawdę widowiskiem jest dopiero to, co powiesz po walce – to jest droga do walki o pas. Dlatego Khabib próbuje wprowadzić zmiany.