Francis Ngannou zdradza dwie wymarzone walki po zdobyciu pasa mistrzowskiego
Szykujący się do sobotniego starcia ze Stipe Miocicem na UFC 220 Francis Ngannou roztacza wizje kolejnych pojedynków po tym, jak upora się z Amerykaninem.
Przed walką z Alistairem Overeemem Francis Ngannou nie ukrywał, że w głowie ma już pojedynek o złoto z zasiadającym na tronie dywizji królewskiej Stipe Miocicem.
Teraz z kolei, na kilka dni przed najważniejszą walką w swojej karierze, snuje już plany wykraczające poza 20 stycznia, bo wtedy właśnie pójdzie w oktagonowe tany w walce wieczoru gali UFC 220 ze wspomnianym Miocicem. W podcaście Outside the Cage zapewniał co prawda, że skupia się na Amerykanine, ale…
Najpierw pokonam Stipego, ale moim marzeniem zawsze było, aby zostać mistrzem świata w boksie.
– powiedział Ngannou.
Jeśli więc kiedykolwiek pojawi się możliwość (walki z Anthonym Joshuą), zobaczymy. Jestem na to otwarty, ale teraz celem jest Stipe.
To jednak nie wszystko, bo Kameruńczyk w pewien sposób podąża utartymi już przez Conora McGregora ścieżkami – a przynajmniej snuje podobne plany. Poza bowiem przejściem do boksu interesują go też kasowe walki – a najbardziej kasową na tę chwilę w kategorii ciężkiej byłaby oczywiście ta z byłym jej mistrzem i gwiazdą WWE Brockiem Lesnarem.
Jako pretendent chcę walczyć z różnymi gośćmi, bo to da mi szansę dojścia do pasa. Potem, jako mistrz, myślę, że pozwolę im, aby do mnie przyszli, żeby pokazać im, kto jest królem.
– powiedział.
Jednak bardzo chciałbym obejrzeć też walkę Ngannou vs. Lesnar. Lesnar wygląda na bardzo mocnego gościa i chcę go sprawdzić.
Zanim jednak śmiałe te marzenia – bo w takich kategoriach należy rozpatrywać ewentualne walki Ngannou z Lesnarem lub Joshuą – będą miały minimalne choćby szanse na materializację, potężny Kameruńczyk pierwej musi uporać się z imigrancko usposobionym Stiopiciem.
*****
Lowkin’ Talkin’ MMA #8 – UFC FN 124, Tony vs. Khabib, nowe walki Polaków w UFC