Francis Ngannou zapowiada powrót do akcji
Były pretendent do pasa mistrzowskiego kategorii ciężkiej Francis Ngannou zapowiedział powrót do oktagonu po nieudanej próbie detronizacji Stipego Miocica.
Uznawana do niedawna za najstraszniejszego ciężkiego w historii Francis Ngannou zapowiedział powrót do akcji – tak bowiem odczytywać można jego najnowszy wpis w mediach społecznościowych.
https://twitter.com/francis_ngannou/status/973644242340913152
Wróciłem do gry.
Kameruńczyk był ostatnio widziany w akcji podczas styczniowej gali UFC 220 w Bostonie, gdzie w walce wieczoru nie sprostał mistrzowi kategorii królewskiej Stipemu Miocicowi, będąc zdominowanym zapaśniczo na dystansie pięciu rund. Porażka ta przerwała jego serię sześciu zwycięstw przed czasem.
Po nieudanym zdobyciu tronu Predator zapowiedział dłuższą przerwę i powrót ze zdwojoną siłą.
Z kim mógłby się zmierzyć?
Z czołowej dziesiątki rankingu kategorii ciężkiej bez zaplanowanej walki pozostają obecnie Andrei Arlovski, Marcin Tybura, Mark Hunt, Derrick Lewis i Cain Velasquez.
O ile jednak rewanż z białoruskim Pitbullem czy starcie z uniejowskim Tyburem wydają się mało prawdopodobne, tak Hunt, Lewis czy Velasquez to realne opcje. Dwaj pierwsi – a szczególnie Czarna Bestia – wyrażali już wolę walki z Predatorem, więc nie sposób wykluczyć, że to jeden z nich stanie naprzeciwko Kameruńczyka. Z drugiej zaś strony, wydaje się, że i dla Velasqueza Ngannou byłby na tę chwilę interesującym sportowo i marketingowo przeciwnikiem.
*****