Francis Ngannou odpowiedział na krytykę ze strony Jona Jonesa!
Rozdający swego czasu karty w królewskiej dywizji UFC Francis Ngannou odpowiedział na niedawną krytykę ze strony Jona Jonesa.
Nie zdzierżył były mistrz kategorii ciężkiej UFC Francis Ngannou. Kameruńczyk odniósł się do ostatnich wypowiedzi swojego niedoszłego ostatecznie rywala Jona Jonesa.
Kilka dni temu sposobiący się do debiutu w wadze ciężkiej Amerykanin – w starciu wieńczącym galę UFC 285 w Las Vegas powalczy z Cirylem Gane o opuszczony przez Pradatora tron 265 funtów – stwierdził nieoczekiwanie, że Kameruńczykowi zabrakło odwagi do walki i dlatego opuścił organizację.
W odpowiedzi na słowa krytyki, jakie w następstwie tych wypowiedzi spadły na niego w przestrzeni medialnej, Bones wyjaśnił genezę swoich przytyków pod adresem Ngannou. Stwierdził mianowicie, że zdecydowanie nie przypadły mu do gusty komentarze Kameruńczyka, który niedawno obwieści, że pomimo rozstania z UFC bez względu na wynik walki wieczoru UFC 285 pozostanie niekwestionowanym mistrzem.
– Znalazłem wywiad, w którym Francis opowiadał, że już na zawsze pozostanie niekwestionowanym mistrzem, bo nikt go nie pokonał – napisał na Twitterze Jones. – Gdy to zobaczyłem, zmieniłem ton. Pomyślałem, że powiem wam, co naprawdę myślę. Podjął dobrą decyzję, odchodząc przed moim powrotem. Sprytny ruch!
Wpis ten Amerykanina nie uszedł uwadze Kameruńczyka. Predator przypomniał mianowicie słowa Jona Jonesa, który lata temu stwierdził, że Daniel Cormier nigdy tak naprawdę mistrzem kategorii półciężkiej UFC nie był, bo nigdy go – Bonesa – nie pokonał.
– Jonny, chłopcze, zdecyduj się więc – napisał Franciszek.
Jonny boy pick a side of the fence 😂 https://t.co/c0TXsl33jD pic.twitter.com/TWPNWvX85H
— Francis Ngannou (@francis_ngannou) February 28, 2023
Francis Ngannou opuścił szeregi UFC, bo nie doszedł do porozumienia z Daną Whitem i spółką w sprawie warunków nowego kontraktu. Nie chodziło rzekomo o kwestie finansowe, ale o inne zapisy, których domagał się w umowie Kameruńczyk.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Tylko że on Cormierowi zrobił z dupy mroki średniowiecza dwukrotnie, więc to spora różnica, tak Cormier nigdy nie był mistrzem półciężkiej bo nigdy nie pokonał Jona Jonesa, posądzanie o strach Franciszka też nie brzmi zbyt sensownie, wiem też że miał poważna kontuzje kolan już w walce z Gane więc po części rozumiem czemu nie chciał tak szybko brać się za walkę z teoretycznie najlepszym w historii zawodnikiem którego zapasy są naprawdę na światowym poziomie.