Floyd wyjaśnia, dlaczego Conor nie jest bez szans w potencjalnej walce bokserskiej
Floyd Mayweather Junior nie szczędzi komplementów Conorowi McGregorowi, przekonując, że Irlandczyk wcale nie jest bez szans w ich potencjalnej walce.
Trzeźwo myślący fani oraz eksperci więksi i mniejsi nie mają żadnych wątpliwości – jeśli dojdzie do bokserskiej walki pomiędzy Conorem McGregorem i Floydem Mayweatherem Juniorem, ten ostatni będzie bawił się między linami z tym pierwszym. Na poparcie tej tezy regularnie podkreśla się nieskazitelny rekord Amerykanina (49-0), jego ogromne doświadczenie, nieprawdopodobną technikę oraz fakt, że boks to zupełnie inny sport niż MMA.
Organizatorzy oraz sami zawodnicy zdają sobie jednak doskonale sprawę, że taka narracja – zdecydowanie faworyzująca jednego zawodnika i niedająca żadnych szans jego rywalowi – nie jest zbyt atrakcyjna medialnie.
Irlandczyk zatem raz za razem przekonuje, jak to rozbije w pył Mayweathera Juniora, a i starający się przynajmniej czubkami palców trzymać realiów White zaznacza, że to nie do końca tak i wcale szczęka by mu na podłogę nie spadła, gdyby jednak jego zawodnik wyszedł z tej walki zwycięsko.
Nie po raz pierwszy komplementów Irlandczykowi nie szczędzi też jednak i Mayweather, który przydybany przez ekipę TMZ.com, postawił sprawę tak:
Nie da rady wyjść tam i po prostu znokautować Conora McGregora. Swoje już widział i zrobił to, co miał do zrobienia. To oczywiste, że robił jak dotychczas odpowiednie rzeczy, żeby dojść do punktu, w którym jest teraz.
Nie walczyłem od kilku lat, a na karku mam już 40-stkę. Jestem więc o wiele starszy, a on ma nadal dwadzieścia kilka lat. Ja mam 40. To może odegrać kluczową rolę, nigdy nie wiadomo. No i uderza bardzo mocno. Zawsze gdy tam wychodzi i pokonuje gości, robi to w stójce. Walczy w bokserskiej pozycji i pokonuje gości. Czy ma sporą szansę na sprawienie niespodzianki w walce z Floydem Mayweatherem? Nie mogę tego stwierdzić, ale w boksie wszystko się może zdarzyć.
*****