UFC

Filip Wolański: „Jestem zadowolony z kontraktu z KSW, nie ma na co czekać”

Filip Wolański opowiada o podpisaniu kontraktu z KSW oraz debiutanckim zestawieniem z Marcinem Wrzoskiem na KSW 35.

Po tym jak jeden z najbardziej perspektywicznych polskich zawodników, Filip Wolański, podpisał kontrakt z KSW, zastępując kontuzjowanego Anzora Azhieva w starciu z Marcinem Wrzoskiem, tu i ówdzie pojawiły się podejrzenia, że to jedynie primaaprilisowy żart, bo oficjalną informację opublikowano 1 kwietnia. Popularny Wolan potwierdził jednak mariaż.

Jest kontuzja Anzora, ja z tego skorzystałem. Życzę mu powrotu do zdrowia.

– stwierdził w rozmowie z InTheCage.pl podczas Forum MMA.

Tak chyba musiało być, bo kilka walk mi wypadło, cały czas coś było na rzeczy, że nikt się nie chciał bić i wpadła taka super okazja, więc ja jestem zadowolony.

Wiadomość o związaniu się Wolańskiego z KSW była o tyle zaskakująca, że krakowianin od dłuższego czasu nie ukrywał, że jego celem pozostaje UFC. Tymczasem kontrakt z największą polską organizacją bardzo mocno temat UFC komplikuje i oddala. Menadżer zawodnika, Paweł Kowalik, stwierdził co prawda, że zagwarantował swojemu zawodnikowi pewne klauzule w kontrakcie, ale dodał, że Wolan zabawi u Macieja Kawulskiego i Martina Lewandowskiego na dłużej.

Uważam, że tak (to był dobry krok), nie ma na co czekać.

– stwierdził jednak zawodnik z Grapplingu Kraków.

Nie jestem może jakimś starym zawodnikiem, ale 25 lat w tym roku mi stuknie, chcę się bić, a czekać na coś, co nie wiadomo, czy nastąpi, czy będzie – bo wiadomo, jak tam teraz jest – a naprawdę, KSW to jest jedna z najlepszych organizacji w Europie, na świecie, tak że wszystko jest na tak. Bardzo jestem zadowolony z tego, że się w końcu udało podpisać kontrakt i będę walczył. I będę miał – jak będę wygrywał – tę regularność walk zapewnioną.

Marcin Wrzosek, z którym Wolański zmierzy się w swoim debiucie, na gali KSW 35, ma za sobą przygodę z The Ultimate Fighter oraz walkę – przegraną przez niejednogłośną decyzję – w oktagonie UFC i krakowianin nie ukrywa, że z jego perspektywy dodaje to pojedynkowi pewnego smaczku.

Fajnie będzie mi się sprawdzić na tle kogoś, kto tam był.

Pierwotnie niedoszła walka Azhieva z Wrzoskiem stanowić miała eliminator do walki o pas mistrzowski z zasiadającym na tronie kategorii piórkowej Arturem Sowińskim. Nie wiadomo, czy ewentualnym zwycięstwem Wolan utoruje sobie drogę do walki do złoto, ale na to właśnie liczy.

Mam taką nadzieję. Czy tak będzie, zdecydują włodarze KSW. Ja jestem otwarty na każdą propozycję. Na razie jest ta walka, trzeba tę walkę wygrać, a co będzie później, to zobaczymy po 27 maja.

Poniżej cały wywiad:

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button