UFC

Fajerwerków nie stwierdzono! Adesanya po taktycznej walce lepszy od Cannoniera!

Nie rozpieścili fanów Israel Adesanya i Jared Cannonier w walce wieczoru gali UFC 276 w Las Vegas.

W pojedynku wieńczącym galę UFC 276 w Las Vegas mistrz kategorii średniej Israel Adesanya (23-1) obronił tron, po bezbarwnym długimi fragmentami widowisku pokonując Jareda Cannoniera (15-6) na pełnym dystansie.

Zawodnicy nie forsowali tempa w pierwszych minutach zawodów, walcząc spokojnie, cierpliwie i metodycznie. Amerykanin starał się wywierać presję, ale Adesanya dobrze orbitował. Pretendent trafił kilkoma lowkingami, polując też na ciosy na korpus, ale to mistrz był aktywniejszy i skuteczniejszy, trafiając głównie prostymi oraz lowkingami. Tu i ówdzie trafiał też frontalami, starając się zaskoczyć też rywala kopnięciami na głowę.

W drugiej rundzie także oglądaliśmy w oktagonie kickbokserskie szachy, w których to Adesanya był o krok, czasami o pół kroku przed Cannonierem. Mistrz trafiał prostymi, szukał kombinacji kończonych kopnięciami, trafiał lowkingami. Pretendent pozostawał jednak cały czas w grze – tu i ówdzie trafił lowkingiem czy prostymi na korpus lub głowę. To jednak Nigeryjczyk dyktował warunki gry. Warto odnotować, że Adesanya otrzymał ostrzeżenie za rozpostarte palce, które w pewnym momencie wsadził rywalowi w oko.

Runda trzecia była bardziej wyrównana. Cannonier zdzielił Adesanyę kilkoma ładnymi kontrami, z prób obaleń dobrze przechodząc też kilka razy do uderzeń. Spędził też sporo czasu, kontrolując Nigeryjczyka na ogrodzeniu – tam atakował kolanami na nogi. Israel zanotował jednak kilka bardzo dobrych prostych na głowę pretendenta.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

W rundzie czwartej Amerykanin także miał dobre momenty w klinczu, mniej w dystansie, ale w szermierce na pięści i kopnięcia na środku oktagonu to Nigeryjczyk był skuteczniejszy – kontrolował dystans, trafiał prostymi, unikał mocnych uderzeń. Pojedynek toczył się jednak w niespiesznym tempie, zdecydowanie nie wzbudzając zachwytu na trybunach.

W ostatnich pięciu minutach Cannonier spróbował zakończyć pojedynek, ale nie był w stanie. Kontrolował co prawda rywala przez jakiś czas w klinczu, a nawet grzmotnął go dobrymi uderzeniami, ale sam też kilka zainkasował. Podobnie jak w poprzednich czterech rundach, wiele się i w ostatniej nie dział.

Sędziowie jednogłośnie orzekli o wiktorii Israela Adesanyi w stosunku 2 x 49-46, 50-45.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button