Erik Perez po zażartej walce pokonuje Felipe Arantesa
Erik Perez pomimo sporych kłopotów zdołał wypunktować Felipe Arantesa na finałowej gali TUF Latin America 3.
W wyróżnionej walce karty wstępnej gali TUF Latin America 3 Finale Erik Perez (17-6) odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu, pokonując niejednogłośną decyzją Felipe Arantesa (18-8-1).
Pierwsza minuta walki toczyła się na nogach, gdzie Arantes wyglądał lepiej, kilka razy soczyście trafiając Pereza ciosami i kopnięciami, szczególnie lowkingami. W połowie rundy Meksykanin po jednym z nich przeniósł jednak walkę do parteru. Tam Brazylijczyk zaatakował skrętówką, będąc blisko odklepania rywala. Nie udało się, ale odwrócił pozycję, trafiając do gardy Pereza, a następnie szybko torując sobie drogę do półgardy. Później jednak popełnił błąd, szukając balachy i w rezultacie znów znalazł się na plecach, inkasując sporo uderzeń z góry od Meksykanina.
.@Goyito_Perez gets out of the submission attempt and starts dropping BOMBS from the top! #UFCMexico https://t.co/rHAVHhNWyv
— #UFCMexico (@ufc) November 6, 2016
Brazylijczyk dobrze rozpoczął drugą rundę, trafiając kilkoma soczystymi lowkingami. Wydawało się, że Perez ma problemy ze stabilnością w kolanie, być może w wyniku skrętówki z pierwszej rundy. Jednak po nieprzygotowanym frontalnym kopnięciu Arantesa, Perez przewrócił go, szybko przedostając się do gardy, skąd rozpoczął ostrzał. Brazylijczyk zdołał kapitalnie odwrócić pozycję, zajmując plecy Meksykanina i walcząc o poddanie.
From being under full mount to taking the back, expert grappling by @SertanejoUFC! #UFCMexico https://t.co/NdTqaiFySz
— #UFCMexico (@ufc) November 6, 2016
Perez wykaraskał się i ponownie znalazł się na górze, z półgardy męcząc mało aktywnego z dołu Arantesa uderzeniami.
Na początku trzeciej rundy Perez spróbował dwa razy obalenia, ale bez powodzenia. Zainkasował też kilka soczystych uderzeń, szczególnie prostych, od Arantesa. Ten jednak w odpowiedzi na nieudanego obrotowego backfista Pereza rzucił własny, w rezultacie dając się przewrócić. Meksykanin rozpoczął obijanie Brazylijczyka z pozycji bocznej. Arantes długimi fragmentami nie robił nic, w pojedynczych – rzadkich – zrywach próbując odwrócić pozycję. Na dwie minuty przed końcem zdołał złapać podwójne podchwyty i walka wróciła na nogi. Tam przycisnął, zmuszając Pereza do walki ze wstecznego. Arantes trafił pięknym kopnięciem na głowę, potem dołożył latające kolano. Meksykanin był już wyraźnie zmęczony, chwiejąc się na nogach. Odgryzał się jednak ciosami, choć sam inkasował ich więcej. W pewnym chwili jego kolano już nie wytrzymał i padł na deski. Arantes podążył za nim, szybko przechodząc do dosiadu, a następnie zapinając ciasny trójkąt rękami. Meksykanina uratowała jednak syrena kończąca walkę.
Ostatecznie ku wielkiej uciesze fanów zgromadzonych na hali sędziowie niejednogłośnie wskazali na Erika Pereza.