Erick Silva: „Zrobię to po swojemu, uderzeniami”
Erick Silva zdradza swój plan na walkę z Neilem Magnym na UFC Fight Night 74.
Od momentu dołączenia do UFC Erick Silva uchodził za wielki talent, jednak nigdy nie potrafił wielkich oczekiwań względem swojej osoby przekuć na wyniki, przegrywając zawsze, gdy stawał w szranki z czołowymi zawodnikami dywizji półśredniej.
Ostatnio jednak zanotował swoją pierwszą serię zwycięstw w UFC, w pokonanym polu zostawiając Mike’a Rhodesa i Josha Koschecka. W rezultacie na niedzielnej gali UFC Fight Night 74 w Saskatoon miał ponownie zapukać do drzwi ścisłej czołówki, mierząc się z Rickiem Storym – w ostatnich dniach jednak Horror z powodu kontuzji wypadł z walki, a jego miejsce zajął Neil Magny.
W rozmowie z Combate Brazylijczyk podzielił się odczuciami na temat zmiany przeciwnika.
Zawsze jest źle, gdy zmieniają rywala na krótko przed walką. Przygotowywałem się przez prawie cztery miesiące na Ricka Story’ego, potem walka została przełożona, następnie jeszcze raz ją przełożyli, a teraz ta zmiana w ostatnich chwili, tylko dwa tygodnie przed walką. Szkodzi moim przygotowaniom.
Ale jesteśmy zawodowcami, zawsze pozostajemy w gotowości. UFC poprosiło nas, abyśmy zostali na karcie i nie mogliśmy ich tak zostawić. Pomimo tego, że nie mieliśmy wiele czasu, zdołaliśmy go przestudiować.
Silva, który w przeszłości miał spore problemy z agresywnymi rywalami pokroju Jona Fitcha, Dong Hyun Kima czy Matta Browna, z wszystkimi przegrywając, uważa, że stylistycznie nowy przeciwnik pasuje mu bardziej niż skomplikowany Rick Story.
(Magny) preferuje uderzenia ponad walkę na chwyty, więc to wszystko zmienia, ale nie jest to wielka rzecz, bo zawsze jestem gotowy. W moich oczach to dla mnie korzystniejsza walka.
Nie jest tak, że uważam, że Rick jest twardszy, ale jego gra jest bardziej skomplikowana, ma taki niszczycielski styl. Potrafi też uderzać, co robił przez pięć rund w ostatniej walce, a jego zapasy są lepsze niż Magny’ego. Magny ma natomiast duży zasięg.
Doskonała seria siedmiu kolejnych zwycięstw Magny’ego została przerwana na UFC 190, gdzie zdominował go Demian Maia. Pomimo tego, że Tygrys wygrał przez poddania aż jedenaście walk, nie zamierza jednak podążać ścieżką wytyczoną przez Maią oraz wcześniej Sergio Moraesa, którzy poskręcali Amerykanina w parterze.
Ludzie mówią, że Demian Maia pokazał drogę do jego pokonania, ale ja tego tak nie widzę. Zrobił to, w czym jest najlepszy, czyli grappling. Ja jestem lepszy w uderzeniach, więc zrobię to po swojemu, uderzeniami. Trenuję wszystko i wierzę, że jestem lepszy od Magny’ego na nogach i w parterze. Od czasu, gdy dowiedziałem się o zmianie, oglądam jego walki.
Czy 31-latek z Brazylii zanotuje trzecie zwycięstwo z rzędu i w końcu zacznie spełniać pokładane w nim nadzieje?
*****
Wszystkie wiadomości na temat UFC Fight Night 74 tutaj.