Dziennik MMA – 1 lipca 2015
Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 1 lipca 2015.
Aldo wypada, McGregor vs Mendes o tymczasowy pas
Saga z kontuzją Jose Aldo dobiegła końca. Jak na ESPN poinformował Dana White, Brazylijczyk wycofał się z walki, a jego miejsce tym samym zajmuje Chad Mendes, który zmierzy się z Conorem McGregorem o tymczasowy pas kategorii piórkowej.
Andre Pederneira, jego trener, zadzwonił i po prostu stwierdził, że ból żebra Aldo jest zbyt duży i nie będzie walczył. Więc Chad Mendes zmierzy się z Conorem McGregorem o tymczasowy pas. Jose Aldo wycofał się już z pięciu walko o pas. Conor jest gotowy. Numer jeden na świecie w rankingach, Chad Mendes, też jest gotowy. Więc to ma sens. Gdy Jose Aldo będzie gotowy, zrobimy walkę o unifikację pasów.
To jego decyzja. Nie jestem nią zachwycony. Wydaliśmy dużo pieniędzy na promocję tej walki. Wielu ludzi było nią zainteresowanych, więc to na pewno rozczarowujące.
Conor McGregory tymczasem nie zmienił narracji ani o jotę. Jest przekonany, że rozniesie w pył amerykańskiego reprezentanta Team Alpha Male.
Zdemoluję go. Urwę mu głowę. Obaj są podobni. Czwarta minuta pierwszej rundy. Rywal jest złudzeniem. Uderzenia, które miały trafiać Jose, będą trafiać Chada. Rezultat będzie identyczny. Czwarta minuta pierwszej rundy i Chad będzie nieprzytomny.
W rozmowie z FOX Sports również i Chad Mendes wypowiedział się na temat pojedynku.
Ubiję go na jeden z trzech sposobów. Albo znokautuję go, bo ciągle opuszcza ręce i staje się nonszalancki. Obalę go i poddam, bo ma w sobie gotowość do klepania. Albo będę miał go na plecach płaczącego do mamusi przez pięć rund, spuszczając mu srogi wpierdol. Nie mam nic przeciwko żadnemu z trzech rozwiązań.
Amerykanin przekonuje też, iż jest w dobrej formie, bo zawsze prowadzi zdrowy tryb życia, a do pojedynku podchodzi bez żadnych urazów.
Myślę, że wszyscy teraz trochę odetchnęliśmy, gdy w końcu karty zostały odsłonięte, prawda?
| naiver |
Koscheck: „Wreszcie zrzuciłem kajdany UFC”
Josh Koscheck, który podpisał kontrakt z Bellatorem, w rozmowie z MMAJunkie nie szczędził cierpkich słów swojemu byłemu pracodawcy.
Wreszcie mogę zdjąć moje kajdanki i nie muszę trzymać się zasad UFC, ograniczeń. (…) Dostałem kilka bonusów, oczywiście, ale w kilku walkach zasługiwałem na większe, na przykład za wzięcie walki w zastępstwie. Czasami te bonusy były gówno warte. W końcu mogę mówić, co chcę, bo już nie jestem ich własnością.
Jak tam było, tak tam było, ale jakoś nie jestem fanem rugania swoich byłych pracodawców.
| naiver |
Edgar o decyzji UFC
Frankie Edgar z pewnością nie ma powodów do zadowolenia po podjęciu decyzji związanych z zastępstwem dla Jose Aldo. Były mistrz wagi lekkiej zgłaszał się na galę UFC 189, ale włodarze organizacji zdecydowali się na Chada Mendesa. Swemu rozgoryczeniu dał wyraz w MMA Hour:
Byłem odrobinę zaskoczony. Ktoś dzwonił i pytał o moje wejście, ale moje nadzieje na nic się zdały. Niczego nie odbieram Chadowi, jest mocny i wygrał ostatnią walkę przez nokaut. W ostatnich dwóch pojedynkach ma jednak 1-1. Ja wygrałem cztery walki z rzędu. Myślałem, że po walce z Cubem Swansonem lub po porażce Chada z Aldo byłem pierwszy, ale sprawy się skomplikowały.
Co ma do powiedzenia Edgar na temat samej walki Aldo z Conorem McGregorem?
Miałem potłuczone żebra w koledżu przy zapasach. Tutaj jednak wszystko wygląda inaczej, więc się nie wypowiem o kontuzji. Sądzę, że bym zawalczył, ale nigdy nie wiadomo. Najlepszy scenariusz jest taki, że Aldo i McGregor walczą, walka nie jest bliska, nie ma kontrowersji, a ja dostaję zwycięzcę.
Czy Frankie będzie czekał na szansę walki o pas?
Nie będę wiecznie czekał. Chcę jeszcze w tym roku zawalczyć, oczywiście najlepiej o pas. Jeżeli jednak postanowią inaczej, to nie będę czekał.
| Bolt |
Fertitta o nowej roli menadżerów MMA
Lorenzo Fertitta w rozmowie z Arielem Helwanim o nowej roli menadżerów MMA w kontekście umowy UFC z Reebokiem.
Menadżerowie muszą się rozwijać. Teraz nie da się już po prostu przypiąć logo sponsora na spodenki, które pokazywane są na naszej transmisji. Teraz muszą zapracować na swoje pieniądze, wyjść do sponsorów, którzy są zainteresowani ich zawodnikami. Załatwić im reklamę, umieścić w magazynie, wysłać do telewizji, zrobić plakaty, wykorzystać media społecznościowe, zorganizować wystąpienia. Otoczenie się zmieniło, ale nadal można zarobić pieniądze i mieć wszystkich sponsorów, których się chce. Trzeba tylko podejść do tego inaczej.
Menadżerowi się dostosują, czy też pójdą z torbami jako bezużyteczni pożeracze 20% wynagrodzenia zawodników?
| naiver |
Ferreira o operacji i Masvidalu
Cezar Ferreira to specyficzny zawodnik. Ma bowiem dziwną tendencję do tego, by dobrze rozpoczynać pojedynki, a chwilę później padać bez przytomności. Wielu innych zawodników z taką szczęką by zrezygnowało, ale Mutante nie powstrzymała nawet operacja kręgosłupa, o czym mówi dla MMAJunkie:
Mało kto wie o tym, że miałem operację kręgosłupa. Odbyła się 11 miesięcy temu, mam po niej 8 śrub i protezę dysku. Taki zabieg mógł zakończyć kariery wielu zawodników. Większość ludzi myślała, że ledwo będę po tym chodził, nie mówiąc już o walce. Moja wola i rodzina były jednak mocniejsze. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Moja walka z Samem Alvey’em była cztery miesiące po operacji. Teraz jestem już w pełni formy. Teraz zaczyna się piękny okres w moim życiu. Nie czuję bólu. Pierwszy raz od 20 lat nie czuję bólu przy treningu. Nie muszę brać środków przeciwbólowych. Dobrze sypiam.
Podopieczny Vitora Belforta już za kilkanaście dni zmierzy się z Jorge Masvidalem. Dla obu będzie to pierwszy pojedynek w wadze półśredniej – Cezar schodzi, a Gamebreed przeskakuje kategorię wyżej. Oto, co sądzi o rywalu Brazylijczyk:
To będzie dobra walka. Jest doświadczony. To uznana firma. Nie jest ważne, czy jest większy lub mniejszy ode mnie. Półśrednia to półśrednia. Każdy zna jego mocne i słabe strony. Nie jestem przesadnie pewny siebie, nie spoglądam już na następną walkę. Chcę mieć to, co mi się należy. Dam z siebie wszystko i liczę, że on też.
Panie Ferreira, Masvidal będzie wyglądał przy Panu jak zagłodzone dziecię, ale jak nie zaśnie, to może być kolejna pobudka kilka minut po walce – nawet uwzględniając jego średnią nawet w wadze lekkiej siłę ciosu.
| Bolt |
Cage Warriors powraca
Graham Boylan poinformował w programie The MMA Hour, że wykupił organizację Cage Warriors, stając się właścicielem 100% jej udziałów. Przypomnijmy, że wcześniej CW była w rękach arabskich szejków, co powodowało, że niektóre kwestie marketingowe były problematyczne (sponsorzy z branży alkoholi) – teraz będzie inaczej.
Najprawdopodobniej CW – być może pod zmienionym brandem – powróci jeszcze w tym roku z jedną lub dwiema galami. Boylan zapewnia, że zarówno telewizje, jak i jego zaufani ludzie z czasu jego wieloletniej prezesury nadal są zainteresowani współpracą.
| naiver |
fot. mmafighting.com
Komentarze: 1