Dziennik MMA – 6 grudnia 2014
Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 6 grudnia 2014.
Melendez: podchodzę indywidualnie do każdej walki
Gilbert Melendez (22-3) w wywiadzie udzielonym Sherdogowi przed batalią z Anthonym Pettisem (17-2) na gali UFC 181 przyznał, że dokładnie oglądał wszystkie występy swojego rywala, szczegółowo je analizując. Zdaje sobie jednak doskonale sprawę, że trudno wyciągać jakieś daleko idące wnioski z walk sprzed 3-4 lat, bo od tego czasu Pettis z pewnością mocno się rozwinął. Ocenia, że Showtime nie ma słabych stron a jedynie te, w których się wyróżnia – czyli stójkę.
Pretendent uważa, że jego najmocniejszą stroną jest inteligencja w oktagonie. Przyznaje, że do każdego rywala układa indywidualny gameplan, dostosowując swój styl walki do słabości przeciwnika. W konfrontacji z Diego Sanchezem czuł się bardzo pewnie w stójce, mając jeszcze mnóstwo sił w trzeciej rundzie, więc mógł pozwolić sobie na trochę wiatraków, by zadowolić fanów.
Twierdzi, że mógłby wzorem swojego rywala opowiadać, że skończy go w pierwszej rundzie, ale realistycznie rzecz ujmując, jest pewien, że walka potrwa znacznie dłużej i będzie prawdziwą harówką, co, nawiasem mówiąc, sugeruje nam sporo klinczu.
Otóż to! Potwierdza się, nie po raz pierwszy zresztą, że El Nino nie obalał w walce z Sanchezem, bo po prostu nie musiał. W konfrontacji z Pettisem z pewnością zatem ograniczy swoje zapędy do demonstrowania umiejętności kickbokserskich, co czyni jego szanse na zdobycie pasa większymi.
Sonnen i Bisping rugają Kennedy’ego – ten nie pozostaje dłużny
Michael Bisping gościł w ostatnim odcinku podcastu Chaela Sonnena. Obaj panowie wzięli na cel Tima Kennedy’ego, z jednej strony doceniając go jako amerykańskiego patriotę, który służył ojczyźnie, z drugiej zaś nie pozostawiając na nim suchej nitki za żale, który wylewał po walce z Yoelem Romero.
Jak pewnie pamiętacie, Kennedy odsądzał rywala i jego narożnik od czci i wiary za przedłużenie przerwy między drugą a trzecią rundą. Bisping i Sonnen ocenili, że powinien on dać już sobie spokój z marudzeniem, bo walka zakończyła się wynikiem nie pozostawiającym złudzeń co do tego, kto był lepszy, a elementarną kwestią jest okazanie przeciwnikowi szacunku po walce – miast grożenia zakończeniem kariery w ramach protestu.
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź ze strony Kennedy’ego. Zaznaczył on, że od pięciu tygodni nie powiedział ani słowa w tej sprawie, a Sonnen przy ich bezpośrednich spotkaniach był zawsze bardzo serdeczny, więc tym bardziej dziwi go ten atak. Oceniając, że Gangster z Oregonu zapewne w ten sposób chciałby doprowadzić do ich walki ma Metamoris, przeszedł do ofensywy, zarzucając mu wielokrotne wpadki dopingowe i jednocześnie przyjmując domniemane wyzwanie.
Trzeba przyznać, że od kiedy Sonnen został wyrzucony z telewizji FOX, pozwala sobie na znacznie więcej. Z drugiej strony, gdyby tak nie robił, to pewnie nagłówki z jego podcastu nie gościłyby na portalach internetowych poświęconych MMA.
Duffee pewny swojej kondycji
Todd Duffe (8-2) w rozmowie z Sherdogiem opowiedział o swoich przygotowaniach do walki z Anthonym Hamiltonem (13-3). Powracający po 2-letniej nieobecności zawodnik czuje się doskonale, będąc niezwykle zadowolonym z obozu przygotowawczego. Zapewniał, że jego kondycja zawsze stała i nadal stoi na bardzo wysokim poziomie, przypominając, że nawet w przegranej walce z Mikem Russowem w ogóle nie czuł zmęczenia w trzeciej rundzie. Jest przekonany, że od strony technicznej wyraźnie przewyższa swojego rywala, a w 2015 roku chciałby walczyć 3-4 razy.
Przede wszystkim jednak podkreślał, że wydoroślał, dojrzał, cokolwiek to znaczy. Po 2-letniej przerwie ta dojrzałość może mu się bardzo przydać w konfrontacji ze sporo większym rywalem.
Trujillo: byłem mocno naruszony w walce z Varnerem
Szalony brawler Abel Trujillo (12-5) już dzisiaj zmierzy się z rozpędzonym trzema kolejnymi zwycięstwami Tonym Fergusonem (16-3). Killa w rozmowie z Sherdogiem stwierdził, że jego pojedynek z Jamiem Varnerem udowodnił przede wszystkim to, że potrafi przyjąć cios. Dodał jednak, że, będąc na siatce pod naporem ciosów Jamiego, był bardzo mocno naruszony.
Zapytany o to, czy rozmawiał o walce z Michaelem Johnsonem, z którym trenuje wspólnie w Blackzlians, a który to swego czasu pokonał Fergusona, odparł, że zdarzyło się raz lub dwa, ale teraz znajduje się na takim etapie kariery, w którym nie martwi się o to, jak walczą jego rywala – skupia się na tym, co sam ma zrobić w oktagonie.
Jeśli zwycięży, wierzy, że powinien zawitać do czołowej piętnastki dywizji. Wtedy w kolejnym boju, najchętniej już w lutym, chciałby zmierzyć się z kimś z pierwszej dziesiątki.
Trujillo przed kamerą dziennikarza to całkowicie odmienny zawodnik od tego, który wchodzi do klatki – tam cicha woda, tu tsunami. Byle w domu pozostawał cichą wodą i będzie dobrze…
Askren odpuści Hendricksowi
Przebywający w Las Vegas Ben Askren wykazał się dużą wspaniałomyślnością, przytyki w kierunki Johny’ego Hendricksa, z którym ma zatargi sięgające jeszcze lat młodzieńczych, ograniczając do kilku wpisów na Twitterze. W rozmowie z MMAFighting stwierdził, że nie byłoby fair z jego strony, gdyby teraz dokuczał Brodaczowi, bo ten ścina wagę, co samo w sobie jest wystarczająco absorbujące. Poza tym, jak mówi, przyjechał tutaj wspierać Anthony’ego Pettisa, a nie zaczepiać mistrza kategorii półśredniej.
Zapytany o to, kogo widzi w roli zwycięzcy w starciu między Johnym Hendricksem a Robbiem Lawlerem, odpowiedział.
Anthony’ego.
Szczerze liczę na to, że Askren zawita do UFC raczej prędzej niż później. Nie byłby na straconej pozycji w walce z żadnym zawodnikiem.
Pettis naprawdę nie wiedział, kim jest Khabib
Anthony Pettis w rozmowie z MMAFighting został zapytany o Khabiba Nurmagomedova, który od dawna dopomina się o walkę o pas mistrzowski kategorii lekkiej.
Trochę mnie wkurzył, więc odpisałem mu (na Twitterze). Naprawdę nie wiedziałem, kim był, gdy mu odpisywałem. Co to za gość, myślałem. Potem zobaczyłem, jak walczy z Patem Healym. Nie byłem zachwycony – następny twardy zapaśnik. Potem pokonał dos Anjosa. Ech.
Mistrz nie wyklucza walki z Nurmagomedovem, oceniając, że Rosjanin jest już blisko, ale uważa, że zwycięstwa nad Healym i RDA to nadal za mało…
Obaj (Healy i RDA) nie byli blisko walki o pas. Może jeśli pokona Donalda Cerrone albo kogoś następnego w kolejce. Może Mylesa Jury’ego.
Khalidov zadowolony z poziomu dotychczasowych rywali
W rozmowie z dziennikarzami przy okazji ceremonii ważenia, z której, nawiasem mówiąc, nadal nie doczekaliśmy się pełnometrażowego video, Mamed Khalidov przyznał, że jest zadowolony z poziomu sportowego swoich dotychczasowych przeciwników w KSW. Zapytany o swojego rywala, Bretta Coopera, ocenił, że jeśli Amerykanin przeniesie walkę do parteru, będzie parter, jeśli będzie chciał stójkę, będzie stójka.
W tekst o dotychczasowych przeciwnikach jestem, niestety, skłonny uwierzyć, w ten drugi – o trzymaniu walki w stójce – już jakby trochę mniej. Co oczywiście nie jest żadnym zarzutem w stronę polskiego Czeczena.
Kondraciuk: Silva to łeb
Swobodnie wypowiadający się, trzeba przyznać, Tomasz Kondraciuk (11-4) w rozmowie z MMAnews ocenił, że walka z Karolem Celińskim (11-5-1) będzie jedną z najważniejszych w jego karierze. Jego celem jest wygrywanie, a gdzieś w dalszej perspektywie pas mistrzowski kategorii półciężkiej – choć zaznacza, że daleka do niego droga, odnotowując, iż 1-2 wygrane walki w KSW pasa nie zapewnią (tutaj moglibyśmy dyskutować…). Przed dzisiejszym pojedynkiem zbijał 4-5 kilogramów.
Zapytany o spięcia na ważeniu między Arturem Sowińskim i Vaso Bakocevicem oraz Piotrem Strusem i Jay’em Silvą, ze zrozumieniem podszedł do tego pierwszego, które miało wszelkie znamiona naturalności, jednocześnie jednak nie pozostawiając suchej nitki na niekulturalnym i chamskim Jay’u Silvie. Uznał, że Amerykanin zachował się jak łeb.
Innymi słowy – Kondraciuk mądrze prawi!
Wyniki ważenia KSW 29
Za MMAnia.pl:
Walki wieczoru
84 kg: Mamed Khalidov (83,8) vs. Brett Cooper (84)
Open.: Mariusz Pudzianowski (120,6) vs. Paweł Nastula (108,4)
77 kg: Borys Mańkowski (77) vs. David Zawada (76,9)
Główna karta
84 kg: Piotr Strus (84) vs. Jay Silva (83,6)
93 kg: Tomasz Narkun (93) vs. Goran Reljic (92,9)
70 kg: Mateusz Gamrot (70,1) vs. Łukasz Chlewicki (69,7)
66 kg: Artur Sowiński (66,1) vs. Vaso Bakocevic (67,2)*
Pozostałe
93 kg: Karol Celiński (92,9 kg) vs. Tomasz Kondraciuk (92,7 kg)
77 kg: Robert Radomski (77,2 kg) vs. Mateusz Piskorz (76,6 kg)
* Vaso Bakocevic przekroczył limit kategorii półśredniej o 1,2 kg, a następnie zrezygnował z przysługujących mu dwóch dodatkowych godzin na zrobienie wagi. W efekcie Czarnogórzec został ukarany odjęciem 30% gaży za walkę.
Wyniki ważenia UFC 181
Karta główna
Johny Hendricks (170) vs. Robbie Lawler (170) – o pas kategorii półśredniej
Anthony Pettis (154.5) vs. Gilbert Melendez (155) – o pas kategorii lekkiej
Travis Browne (243) vs. Brendan Schaub (244)
Todd Duffee (236.5) vs. Anthony Hamilton (256)
Tony Ferguson (156) vs. Abel Trujillo (156)
Karta wstępna
Urijah Faber (135.5) vs. Francisco Rivera (135)
Eddie Gordon (185.5) vs. Josh Samman (185.5)
Corey Anderson (204.5) vs. Justin Jones (204.5)
Ashlee Evans-Smith (135.5) vs. Raquel Pennington (136)
Matt Hobar (136) vs. Sergio Pettis (135)
Clay Collard (146) vs. Alex White (145.5)
Najdonioślejszy wniosek z ważenia? Gilbert Melendez to wygra!
………………….
Dzisiejsze gale:
KSW 29 – typowanie, analizy bukmacherskie
UFC 181 – typowanie, analiza walki wieczoru
fot. mmajunkie.com