Dziennik MMA – 29 grudnia 2014
Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 29 grudnia 2014.
Shields chętnie zmierzy się z Palharesem
Jake Shields, który 17 stycznia zmierzy się z Brianem Fosterem na WSoF 17, w rozmowie z ESPN opowiedział o obecnym mistrzu dywizji półśredniej, Rousimarze Palharesie, z którym zapewne przyjdzie mu walczyć, jeśli pokona Fostera.
Skręca się z pełną mocą podczas tych technik ze złymi intencjami. Gdy łapie nogę, próbuje wyrwać ci kolano i spowodować poważne uszkodzenie. To coś, o czym na pewno myślisz, jeśli się z nim mierzysz.
Szczerze mówiąc, rzadko trenuję dźwignie na nogi. Nie ma wielu zawodników, którzy mają tak niebezpieczne skrętówki jak on. Na treningu wykonujesz je ostrożnie, bo nikt nie chce kontuzji. Trudno przygotować się na nie.
Shields jednak jest gotowy na walkę z Brazylijczykiem, zaznaczając, że nigdy w karierze nikogo nie unikał i tak samo byłoby z Palharesem.
Stawiasz wiele na szali, walcząc z nim. Może cię zranić, co powoduje, że chcesz wyjść i zranić go jako pierwszy. Dać mu do zrozumienia, że jeśli chce się bawić w swoje gierki, odwzajemnisz mu się. Trochę go nastraszyć.
Nie ukrywam, że bardzo chętnie obejrzałbym Jake’a Shieldsa – który przecież w parterze okazał się lepszy od Demiana Mai! – w konfrontacji z Rousimarem Palharesem. Mogłaby być naprawdę wyborna kulanka, którą oglądałoby się z ogromnymi emocjami. W końcu parter z Palharesem to jak stójka z Huntem – w każdej chwili coś może się wydarzyć.
Cormiera plan na Jonesa
W materiale promocyjnym przed galą UFC 182, Daniel Cormier opowiedział o swojej taktyce na pojedynek z mistrzem dywizji półciężkiej, Jonem Jonesem.
Nie muszę koniecznie go obalać. Mogę z nim stać, ale muszę to robić, będąc w zasięgu. Nie mogę stać na dystans, bo wtedy mnie porozbija, co widzieliśmy już wielokrotnie.
Otóż to! Cormier, jak widać, jest w pełni świadom, że tylko walka w zwarciu i ewentualnie z góry w parterze ma szanse powodzenia w konfrontacji z Jonesem. Niby mistrz nie ma nokautującego ciosu, którym mógłby straszyć próbującego skracać dystans Cormiera, ale z drugiej strony – któż lepiej kontroluje dystans niż Bones?
Finkelchtein nie wróży UFC sukcesu w Rosji
W niezwykle interesującym wywiadzie z BloodyElbow szef rosyjskiej organizacji M-1 Global, Vadim Finkelchtein (ten sam, którego do dziś obwiniamy za to, iż Fedor Emelianenko nie trafił nigdy do UFC) opowiedział o szansach, jakie daje UFC na podbicie rosyjskiego rynku.
To niezwykle trudne, jeśli nie niemożliwe, żeby zarobić na rosyjskich galach. Ludzie mówią o ewentualnej gali UFC w Rosji, co osobiście chętnie bym zobaczył – ale nie będzie to łatwe. Rosyjski rynek jest bardzo specyficzny, więc wątpię, że ludzie z zewnątrz są w stanie to zrozumieć i zarobić tutaj. Prawdopodobnie właśnie dlatego UFC tylko mówi o tym, ale nie poczynili żadnych kroków w celu organizacji gali w Rosji.
Największym problemem, z którym UFC musiałoby się zmierzyć jest to, że większość rosyjskich fanów nie przywykła do płacenia za oglądanie gal – czy to w PPV, czy nawet za bilety na gale. Po prostu nie są do tego przyzwyczajeni. Jeśli są jacyś super-celebryci czy biznesmeni, oni nie kupują biletów. Po prostu dzwonią i chcą bilet na to czy tamto. Musisz zrozumieć, jak z nimi pracować. Cała struktura jest całkowicie odmienna od tej w UFC.
Przykładowo, posiadam relacje z lokalnymi halami, dzięki którym mogę dostać zniżki i rzeczy za darmo – właśnie dzięki wieloletnim relacjom z nimi, co ogranicza moje koszty. UFC ma większy budżet od naszego, więc jeśli tu przybędą, będą musieli wydać dużo pieniędzy, a gdy przyjdzie do oszacowania przychodów, mogę zagwarantować, że nie zarobią więcej niż 100-200 tys. $. Nie będzie z tego zysku, zapewniam. Mogę się nawet o to założyć.
Mamy tu mnóstwo przypadkowych fanów, którzy znają tylko tych zawodników, których widzieli w rosyjskiej telewizji. Jeśli porównamy Jona Jonesa czy Fabricio Werduma do kogoś takiegojak Stephan Puetz (mistrz kategorii półciężkiej M-1), to okaże się, że znają lepiej tego ostatniego, bo widzieli go w telewizji. Oczywiście, prawdziwi entuzjaści będą wiedzieć o nich, ale inni nie.
Trudno odmówić tu Finkelchteinowi racji – wydaje się, że doskonale wie, o czym mówi i w najbliższym czasie nie ma mowy o tym, by UFC stało się konkurentem dla M-1 na rosyjskim rynku. Z pewnością Zuffę stać na to, by zorganizować galę w Rosji i na niej stracić, ale czy nie będzie to tylko jednorazowy strzał? Vadim mający świetne relacje z właścicielami hal może napsuć im sporo krwi…
JDS z poważną kontuzją w walce z Miocicem?
Junior dos Santos po pojedynku ze Stipe Miocicem zaprzeczył, jakoby walczył z jakimkolwiek urazem, choć podczas transmisji na żywo z gali w brazylijskiej telewizji Antonio Rodrigo Noguiera twierdził, że Cigano miał poważną kontuzję kolana.
Tymczasem w rozmowie z ESPN sparingpartner dos Anjosa, Antonio Carlos Junior, potwierdził wersję Big Noga:
To był ciężki obóz dla niego. Wielu ludzi nie wie, ale był kontuzjowany. Jego kolano było w bardzo złym stanie. Dwa tygodnie przed walką nie mógł nawet ustać, ale jest odważnym gościem i powiedział, że i tak zawalczy. Nie ulega wątpliwości, że odbiło się to na nim, Miocic zresztą jest naprawdę dobry. Dla JDS było bardzo ważne, żeby wystąpić, bo był poza oktagonem ponad rok.
Jako fan Juniora dos Santosa chcę wierzyć, że rzeczywiście borykał się z poważną kontuzją i tylko niechęć do jakichkolwiek wymówek powodowała nim, gdy po walce zaprzeczał, iż z jego zdrowiem było coś nie tak.
Cruickshanka problemy z okiem po walce z Noonsem
Daron Cruickshank w rozmowie z MMAFighting powiedział, że w wyniku urazu spowodowanego palcem, który wsadził mu w oko podczas ostatniego pojedynku KJ Noons, jego oko nie będzie mogło łzawić. Takie urazy podobno przytrafiają się głównie podczas wypadków samochodowych lub ataków psów.
Nie jestem ekspertem medycznym, ale jeśli oko nie może łzawić, to… nie może się oczyszczać? Na szczęście nie zagraża to dalszej karierze Amerykanina, który jest żądny rewanżu z Noonsem.
Barboza vs Johnson na UFC Fight Night 61
Gala UFC Fight Night 61, która odbędzie się 22 grudnia w Brazylii, została właśnie wzbogacona o arcyciekawe starcie w kategorii lekkiej. Zwycięski w pięciu z ostatnich sześciu walk, kowadłonogi Edson Barboza (15-2) skrzyżuje rękawice z będącym na fali trzech kolejnych zwycięstw Michaelem Johnsonem (15-8).
Podoba mi się progres, jaki poczynił ostatnimi czasy Amerykanin, ale… jest on typem zawodnika lubującego się w kontrach, o czym dość dobitnie przekonał jego ostatni pojedynek z Melvinem Guillardem. Czekanie na to, co zrobi Barboza, będzie kiepskim planem. Na domiar złego Johnson powracał będzie po prawie rocznej przerwie spowodowanej kontuzją. Miejsce walki też faworyzuje Barbozę, a i sposób, w jaki rozprawił się ostatnio z Bobbym Greenem (boksersko odrobinę przypominającym Johnsona), również przemawia na jego korzyść.
No, ale może nie jestem do końca obiektywny?
Karta walk UFC Fight Night 61 przedstawia się już teraz doskonale:
Rashad Evans vs Glover Teixeira
Edson Barboza vs Michael Johnson
Sam Alvey vs Cezar Ferreira
Rustam Khabilov vs Adriano Martins
Matt Dwyer vs William Macario
Santiago Ponzinibbio vs Sean Strickland
Ivan Jorge vs Josh Shockley
Wendell Oliveira vs T.J. Waldburger
……………..
Nowe zestawienia:
155 lbs: Edson Barboza (15-2) vs Michael Johnson (15-8) – UFC Fight Night 61, 22 lutego
fot. sherdog.com
Komentarze: 2