Dziennik MMA – 27 listopada 2014
Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 27 listopada 2014.
Dos Santos o Werdumie, Velasquezie i Miocicu
W rozmowie z Combate Junior dos Santos, który przygotowuje się do boju ze Stipe Miocicem na UFC on Fox 13, poruszył kilka interesujących tematów.
O ewentualnej walce z Fabricio Werdumem:
Walka o pas między dwoma Brazylijczykami bez wątpienia powinna odbyć się w Brazylii. Werdum bardzo się rozwija w aspekcie uderzeń. Już teraz jest najlepszym ciężkim w parterze, ale jego stójka jest coraz lepsza. Ja też staję się lepszy, lepiej poznaję realia walki. Im więcej mamy doświadczenia, tym niebezpieczniejsi stajemy się dla swoich rywali.
O Cainie Velasquezie:
Już powiedział, że nie chce więcej ze mną walczyć. Teraz nie zamierzam nic mówić, ale po mojej walce ze Stipe będę miał do powiedzenia wiele. Na pewno będę musiał zmienić swój gameplan. Podszedłem ze zbyt dużym szacunkiem do niego w poprzednich walkach, obawiając się obaleń. Byłem skupiony na korzystaniu z uderzeń, a to jest MMA i powinniśmy korzystać ze wszystkiego. Mój grappling może nie jest tak dobry jak Caina, ale wiem, jak go używać i zrobię to przeciwko Miocicowi. Lubię korzystać z boksu, bo mam do tej płaszczyzny zaufanie, ale wiem, że muszę urozmaicić swoją grę innymi elementami. Dede jest doskonałym strategiem i zamierzam to wykorzystać w walce z Miocicem.
O Stipe Miocicu:
Myślę, że będzie próbował wymieniać ciosy w stójce, bo to także robi. Ale gdy zostanie trafiony, będzie próbował obalenia i to nie jest problem. Staram się rozwijać jako zawodnik i jeśli nadarzy się okazja, może go poddam, kto wie. Byłoby to moje pierwsze poddanie w UFC.
O treningach w Nova Uniao:
Boks nadal stanowi mój styl bazowy, ale oczywiście trenujemy także dużo zapasów i BJJ. Trenuję z wieloma różnymi zawodnikami i sprawy toczą się tak, jak sobie wyobrażałem. Wiele zawdzięczam klubowi. Teraz zrozumiałem, dlaczego Dede jest nazywany „ojcem” przez swoich zawodników, on naprawdę tak właśnie się zachowuje.
W swojej bogatej 12-letniej karierze VaiCavalo przegrał tylko raz przed czasem – w 2008 roku znokautował go właśnie Junior dos Santos… Trudno się dziwić, że Werdum szuka rewanżu.
Poddanie Miocica? Cóż, cały czas mam w pamięci, jak w końcówce drugiej bodaj rundy w walce z Shanem Carwinem dos Santos poszedł po udane obalenie, jednocześnie jednak wpadając w ciasną – jak się wydawało – gilotynę. Na szczęście w porę przyszła mu syrena… No, ale to było dawno i nie wiadomo, czy prawda.
Kolejna walka z Velasquezem? Jeśli JDS pokonałby Miocica i Werduma, oczywiście, że tak!
A tymczasem trener Velasqueza, Javier Mendez…
W rozmowie z Combate stwierdził pół-żartem, pół-serio, że największym wyzwaniem dla Caina Velasqueza byłby… Daniel Cormier. Z poważniejszą jednak miną wyjaśnił, że jego zdaniem to nadal Junior dos Santos stanowi największe zagrożenie dla meksykańskiego Amerykanina. Uważa, że różnica między tą dwójką a resztą zawodników w kategorii ciężkiej, wliczając w to Fabricio Werduma, jest bardzo duża.
Wielkość oktagonu wpływa na liczbę skończeń
Jak pewnie wiecie, UFC stosuje dwa rodzaje oktagonów na swoich galach – mniejszy i większy. Ten ostatni jest większy o 44%. Generalnie nie ma żadnego schematu, wedle którego oktagon dobierany jest do gali, ale na ogół jeśli na karcie znajduje się dużo walk w niższych kategoriach wagowych, szanse na mniejszy oktagon rosną.
Statystycy z Fightnomics przyjrzeli się różnicom między oboma rozmiarami oktagonów. Oto wnioski:
– w mniejszym oktagonie 60% walk kończy się przed czasem, w większym – 48%.
– w mniejszym walka trwa średnio 9,9 min., w większym – 10,8 min.,
– w mniejszym średnio zawodnik waży 161.9 lbs, w większym – 167.8 lbs.
Poniżej szczegółowe dane wraz z rozbiciem na kategorie wagowe:
Trudno się dziwić, że walki w mniejszym oktagonie kończą się szybciej, ale nie ukrywam, że osobiście preferuję większy – jest tam dużo więcej miejsca dla zawodników, którzy świetnie pracują na nogach, a to sobie cenię.
Szkoda tylko, że UFC w żaden sposób nie informuje przed galą, na którym oktagonie rozegrają się walki i w tym aspekcie zdani jesteśmy tylko na informacje od co bardziej dociekliwych dziennikarzy.
Almeida chce Pettisa
W rozmowie z portalem MMAJunkie niepokonany Thomas Almeida (17-0), który ostatnio bardzo udanie zadebiutował w UFC, pokonując wyraźnie Tima Gormana, zdradził, z kim chciałbym się zmierzyć w przyszłości:
Jest jeden gość, który jest dobry. Zapracował już trochę na swoje nazwisko, ma kilka walk w organizacji. Ma piękny styl. Myślę, że doskonale by pasował do mojego. Mówię o Sergio Pettisie, bracie Anthony’ego. Myślę, że fani i promotorzy pokochaliby takie zestawienie.
Oj, nie ukrywam, że pojedynek tych dwóch ekscytujących ledwie 21-latków byłby intrygujący! Faworyt? Chyba jednak Almeida…
Pytanie tylko, czy nie lepiej zwłaszcza Brazylijczykowi dać trochę więcej czasu na wyrobienie sobie nazwiska przed ewentualnym zestawieniem z Pettisem?
MacDonald nadal nieugięty
Rory MacDonald w rozmowie z Joe Roganem po raz kolejny został zapytany o ewentualną walkę z Georgesem Saint-Pierrem i po raz kolejny wykluczył taką możliwość:
Nauczyłem się od niego tak wiele, tak wiele zyskałem na jego życzliwości i tym, co mi dał. Nie zapomnę tego i nie wbiję mu noża w plecy.
Nawet wielka gaża nie byłaby w stanie przekonać go do zmiany zdania:
Życie nie kręci się wokół pieniędzy. Oczywiście, robię to dla pieniędzy, ale nigdy nie było moim celem, żeby być pierdolonym milionerem. Kiedyś zamieszkam w lesie. Polowania, dzikość, nie będę musiał słuchać ludzi nazywających mnie ciągle psycholem.
MacDonald wie, co GSP zamierza zrobić po powrocie:
Myślę, że to będą super-walki. Jestem całkiem pewny. Prawie na 100%.
Red King opowiedział też o tym, co zrobi, gdy osiągnie swoje cele w kategorii półśredniej:
Pójdę wyżej. Nie dlatego, że muszę. Mówiłem o tym wcześniej. To taka ciekawość i chęć doświadczenia walki przeciwko większym gościom. Ale najpierw chcę zrobić to, co mam do zrobienia w swojej dywizji.
Zaczynam naprawdę wierzyć w to, że oni nigdy nie zawalczą razem, gdy już GSP powróci…
Lauzon vs Iaquinta na UFC 183
Zwycięski w pięciu z ostatnich sześciu walk Al Iaquinta (10-3-1) zmierzy się z Joe Lauzonem (24-9) na napakowanej kapitalnymi pojedynkami gali UFC 183, która odbędzie się 31 stycznia. Nie ulega wątpliwości, że podopieczny Ray’a Longo i Matta Serry będzie zdecydowanym faworytem – pod warunkiem, że walka nie trafi do parteru.
Aktualnie rozpiska gali UFC 183 przedstawia się następująco:
Nick Diaz vs. Anderson Silva
Kelvin Gastelum vs. Tyron Woodley
Thiago Alves vs. Jordan Mein
Sara McMann vs. Miesha Tate
Tim Boetsch vs. Thales Leites
Rafael Natal vs. Tom Watson
Diego Brandao vs. Jimy Hettes
Andy Enz vs. Thiago “Marreta” Santos
Ildemar Alcantara vs. Richardson Moreira
John Lineker vs. Ian McCall
Al Iaquinta vs. Joe Lauzon
Póki co – bez wątpienia najlepsza karta z wszystkich zaplanowanych. Oby dotrwała do końca!
Diaz nie będzie atakował nogi Pająka
Nick Diaz w rozmowie z Yahoo Sports stwierdził, że nie zamierza atakować kontuzjowanej nogi Andersona Silvy. Stocktończyk wyjaśnia, że to by rozbiło jego plan na walkę, musi robić swoje, a nie koncentrować się na jakichś innych elementach i w ten sposób ryzykować. Zaznaczył, że gdyby chodziło o atakowanie jakiegoś rozcięcia na głowie, żeby je pogłębić czy otworzyć, wtedy tak, jest taka opcja, ale nogę? Nieee…
A może chodzi o to, że Nick generalnie po prostu nie kopie lowkingów, a boksować piszczel rywala to chyba tak trochę bez sensu.
Obszerna zapowiedź gali UFC 181
https://www.youtube.com/watch?v=aMUTc1DDJ3I
………………….
Nowe zestawienia:
155 lbs: Al Iaquinta (10-3-1) vs Joe Lauzon (24-9) – UFC 183, 31 stycznia
fot. Zuffa/UFC.com
Komentarze: 2