Dziennik MMA – 25 maja 2015
Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 25 maja 2015.
Durinho docenia Weidmana
Trener parteru w Blackzilians i dobrze rokujący zawodnik kategorii lekkiej, Gilbert Burns, w rozmowie z Combate w niezwykle pochlebnych słowach odniósł się do mistrza kategorii średniej Chrisa Weidmana, który na UFC 187 pokonał Vitora Belforta.
Vitor rozpoczął bardzo dobrze, wiedzieliśmy, że Weidman będzie na początku powolny i faktycznie tak było, bo niczym nie trafił. Vitor złożył dobre kombinacje, ale trzeba oddać Weidmanowi, że przetrwał to i obalił Vitora w dobrym momencie. Zdobył dobrą pozycję, uderzał mocno i doszedł do dosiadu w połowie rundy, co zapewniło mu zwycięstwo. Weidman jest twardy i nie jest przypadkiem, że pokonał Andersona (Silvę) i Lyoto (Machidę).
Tak, jak powiedział, czas, żeby przestać w niego wątpić. Weidman znajdował się w tej samej sytuacji w walkach z Andersonem i Demianem Maią i żaden z nich nie był w stanie nic zrobić. Ludzie mogą podważać jiu-jitsu Vitora, ale nie Demiana.
Pomimo tego Durinho jest przekonany, że Vitor Belfort nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w UFC, co zresztą po gali potwierdził sam zainteresowany, dając jasno do zrozumienia, że nigdzie się nie wybiera.
| naiver |
Rumble skromny po porażce
Anthony Johnson na konferencji prasowej po gali UFC 187 był pełen uznania dla swojego oprawcy, Daniela Cormiera, w samych superlatywach wypowiadając się o dyspozycji reprezentanta AKA, który przerwał jego serię dziewięciu zwycięstw.
Nie będę kłamał, całkowicie zajechał mnie dziś zapaśniczo. Odwalił kawał dobrej roboty. Zdecydowanie zmusił mnie, żeby dźwigał jego ciężar, a jest ciężki jak diabli. To nie była kwestia strzału adrenaliny. Ten skurwiel jest po prostu ciężki. Niczego mu nie odbieram. Cieszę się jego szczęściem, jestem z niego dumny i życzę mu sukcesów.
Czasami mam wrażenie, że jednak temu nowemu Rumble’owi przydałoby się odrobinę ognia, bo wygląda to, jakby był całkowicie pogodzony z porażką, dziękując losowi, że w ogóle doszedł tak daleko.
| naiver |
Arlovski to twardy gość
Andrei Arlovski w nocy z soboty na niedzielę zanotował po świetnej walce trzecią wygraną z rzędu w UFC. Najpierw nieco kontrowersyjnie wypunktował Brendana Schauba, potem urwał głowę Antonio Silvie, a następnie zafundował równie okrutny los byłemu klubowemu koledze w osobie Travisa Browne’a. Do tej ostatniej walki mogło jednak w ogóle nie dojść, o czym mówił Dana White dla Fox Sports:
Dwie godziny przed walką myśleliśmy, że nie wyjdzie. Zrobił coś z łydką, ledwo chodził. Doktorzy go zbadali i zapewniam was, że przyaktorzył, żeby udowodnić, że może wyjść. Przytaknął na pytanie o to, czy da radę. Moi ludzie przyprowadzili go do mnie. Zapytałem go: „Chcesz walczyć? Dasz radę? Wiesz, że nie musisz”. Popatrzył na mnie i powiedział: „Serio, po to mnie tu sprowadziłeś?”. Powiedział, że walczy i wyszedł. A potem to zrobił.
Co Białorusin miał do powiedzenia po zdobyciu najcenniejszej wiktorii po powrocie do UFC na konferencji po gali? Nikogo nie wyzywał, zachował za to dużą klasę:
Szczerze mówiąc, byłem zaskoczony. Byłem zmieszany, bo rzuciłem tyle ciosów, a on nie wiedzieć czemu, uśmiechał się zbierając wszystkie moje kombinacje. To było straszne. Powalił mnie, ale na szczęście wstałem i go skończyłem. Całość była dla mnie szczęśliwa. Wszystko robię krok po kroku. Jeżeli ktoś zadzwoni do mnie jutro z kolejną walką, to będzie to dla mnie następny rywal. Jasne, w przyszłości chcę być mistrzem. Wcześniej czy później – to bez znaczenia. Jestem w kolejce, tak jak inni ciężcy, więc jest dobrze. Chcę jeszcze parę lat powalczyć dla UFC, więc jest dobrze.
Ciekawi mnie, ile jest w stanie zawojować Pitbull w obecnym UFC ze swoją mierną szczęką i wyśmienitym boksem. Liczę, że jak najwięcej, bo ostatnią walką zdobył we mnie fana.
| Bolt |
Bader dostanie lanie od Cormiera?
Ryan Bader raczej nie przyciąga uwagi tłumów. To niesamowicie solidny wyrobnik ze słabą szczęką i dobrymi zapasami. Znajduje się obecnie na fali czterech zwycięstw i miał toczyć pojedynek z Danielem Cormierem. Obecny mistrz UFC jednak zamiast tego otrzymał szansę na walkę o pas z Anthonym Johnsonem i pięknie ją wykorzystał. Ryan, który już przed nią wyrażał niezadowolenie z powodu tego, że to nie on dostał tę propozycję, po gali również nie odpuścił. No, a przynajmniej odpowiedział na zaczepkę Cormiera o treści:
Poza Jonesem jest ktoś jeszcze z tych, którym chciałbym dokopać. Jest chyba tutaj. To Ryan Bader. Dokopię mu następnym razem. Gadasz i gadasz, Bader. Gość nie ma krzty szacunku. Chcę walczyć z Johnsonem, a on wysyła mi głupie wiadomości na Twitterze, żeby ludzie myśleli, że zasługuje na walkę o pas. Jasne, możesz ze mną walczyć. Dostaniesz tak, jak dostałbyś w czerwcu.
Bader zaczął w tym momencie rzucać jakieś śmieszne oskarżenia o to, że olimpijczyk unika z nim walki. Niby wszyscy wiemy, że służy to promocji walki, ale i tak brzmi ciut komicznie. Cormier dalej ciągnął tę zbyteczną rozmowę, przy okazji ułatwiając życie Joe Silvie z doborem rywala:
Ryan, nigdy nie wycofałem się z walki. Nigdy nie powiedziałem, że nie chcę z Tobą walczyć. Pytałem o tę walkę, bo chciałem łatwych pieniędzy. Chciałem z Tobą walczyć już wiele razy.
Powtórzę już któryś raz – gdzie jest Chael Sonnen, gdy go najbardziej potrzeba? Mógłby udzielać korepetycji wszelakim Cormierom czy Weidmanom z tego, jak należy promować walki czy toczyć pyskówki – inaczej wygląda to dosyć zabawnie i słabo.
| Bolt |
Bisping vs Leites i Evan vs Pearson na UFC w Glasgow
Organizacja UFC poinformowała o dwóch nowych walkach na galę UFC Fight Night 72, która odbędzie się 18 lipca w Glasgow.
W walce wieczoru Michael Bisping (26-7), który od ponad trzech lat przeplata zwycięstwa z porażkami, a ostatnio widziany był w zwycięskim boju z CB Dollaway’em, zmierzy się ze znajdującym się na fali pięciu kolejnych wiktorii Thalesem Leitesem (25-4), który powraca po poddaniu Tima Boetscha.
Natomiast co-main event gali stanowić będzie pojedynek Rossa Pearsona (17-8), który udanie podniósł się po porażce z Alem Iaquintą, ostatnio efektownie rozbijając Sama Stouta, z Evanem Dunhamem (15-6), który po serii trzech kolejnych porażek z piekielnie wymagającymi rywalami (Rafael dos Anjos, Donald Cerrone, Edson Barboza) zanotował zwycięstwo nad Rodrigo Dammem.
W obu starciach nie sposób wskazać zdecydowanych faworytów. W pierwszym z anonsowanych starć minimalnie faworyzuję rozpędzonego Brazylijczyka, który poprawił ostatnio swoją stójkę (parter zawsze miał na wysokim poziomie). Nie będę jednak zdziwiony, jeśli Brytyjczyk zdoła utrzymać walkę w dystansie, wypunktowując rywala.
W rywalizacji amerykańsko-brytyjskiej skłaniam się natomiast ku Pearsonowi z uwagi na jego rewelacyjny boks, choć nie odbieram absolutnie szans odwrotnie ustawionemu Dunhamowi, który nieustanną presją może po prostu zajechać Brytyjczyka.
Kto wobec tego dla Gegarda Mousasiego, który chce walczyć na najbliższej japońskiej gali, do czego z aprobatą odniósł się zresztą Dana White? Tim Kennedy? Robert Whittaker? A może Vitor Belfort?
Aktualna rozpiska UFC Fight Night 72:
Michael Bisping vs. Thales Leites
Evan Dunham vs. Ross Pearson
Paul Redmond vs. Robert Whiteford
Leon Edwards vs. Paweł Pawlak
Leonardo Mafra vs. Stevie Ray
Joseph Duffy vs. Ivan Jorge
Joanne Calderwood vs. Bec Rawlings
Ilir Latifi vs. Hans Stringer
| naiver |
Duma nie pozwoliła Kowbojowi obalać Makdessiego
A więc wydaje Wam się, że wywiady zawodników przed walką nic (niewiele) znaczą, będąc jedynie czczą gadaniną? Donald Cerrone po zwycięskim starciu z Johnem Makdessim na UFC 187 przyznał, że było inaczej.
Chciałem go obalić, ale za każdym razem, gdy miałem to zrobić, przypominał mi się jego komentarz, że 'zamienia pieprzonych uderzaczy w zapaśników’. I gdy miałem już iść po obalenie, myślałem wtedy (o sobie): 'ty c*po!’.
W rezultacie „Kowboj” nie spróbował ani razu przenieść walki do parteru Emotikon smile Brawa również dla Kanadyjczyka za skuteczne połechtanie ego Amerykanina przed walką. W ostatecznym rozrachunku niewiele to jednak zmieniło…
| naiver |
White plącze się w zeznaniach odnośnie kolejnego pretendenta w MW
W kategorii średniej UFC mamy niekwestionowanego mistrza w osobie Chrisa Weidmana, który na UFC 187 po raz trzeci obronił pas mistrzowski, oraz dwóch zawodników, którzy zasługują na miano kolejnego pretendenta – Ronaldo Jacare Souzę oraz Luke’a Rockholda.
Wydawało się, że po efektownej destrukcji na Lyoto Machidzie podczas UFC on FOX 15 to Luke Rockhold wyprzedził Jacare w wyścigu o titleshota. Dana White jednak w rozmowie z Megan Olivi po UFC 187 poddał takie przypuszczenia w wątpliwość.
Menadżer Jacare uderzył do mnie od razu po walce i powiedział: 'Jesteśmy gotowi na Chrisa Weidmana’, więc prawdopodobnie zrobimy teraz Jacare vs Weidman. Nie wiem. Wszystko się może wydarzyć. Zobaczymy, jak to się rozegra. Luke Rockhold jest oczywiście pretendentem numer 1.
Również dostrzegacie tutaj pewne nieścisłości?
Moje zdanie – wobec tego, że widzę argumenty na rzecz obu zawodników – Souzy i Rockholda – uważam, że najlepszym wyjściem z tej sytuacji byłoby zorganizowanie eliminatora między nimi. Skoro obaj są gotowi, zestawmy ich w sierpniu – zwycięzca zmierzy się z Chrisem Weidmanem w grudniu w Nowym Jorku albo gdziekolwiek indziej. Dwie walki w roku dla mistrza to i tak przyzwoity wynik.
| naiver |
Werdum na ostatniej prostej, Shogun ze „swoimi”
| naiver |
Trailer walki Jose Aldo vs Conor McGregor
https://www.youtube.com/watch?v=g4xewIFm8go
| naiver |
………………….
Nowe zestawienia:
185 lbs: Michael Bisping (26-7) vs Thales Leites (25-4) – UFC Fight Night 72, 18 lipca
155 lbs: Ross Pearson (17-8) vs Evan Dunham (15-6) – UFC Fight Night 72, 18 lipca
205 lbs: Rafael Cavalcante (12-5) vs Patrick Cummins (7-2) – UFC 190, 1 sierpnia
fot. mmafighting.com
Komentarze: 2