BellatorUFCWiadomości MMA

Dziennik MMA – 20 listopada 2014

Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 20 listopada 2014.

Green rozważa zakończenie kariery po walce z Barbozą?

Bobby Green (23-5), który już w sobotę na gali UFC Fight Night 57 zmierzy się z Edsonem Barbozą (14-2), w rozmowie z MMAOddsBreaker ocenił Brazylijczyka:

Edson ma jeden atut. Potrafi kopać. Potrafi bardzo dobrze kopać. Zamierzam wyeliminować jego kopnięcia i wtedy w arsenale nie pozostanie mu już nic więcej. To Edson będzie musiał obawiać się o to, co ja zrobię, bo potrafię uderzać, kopać, obalać. Jak więc zamierzam toczyć walkę? Edson będzie miał przed sobą szereg pytań, za to ja nie mam żadnych. Bardziej koncentruję się na tym, co sam zamierzam zrobić niż na tym, co on zamierza zrobić.

To jednak nie wszystko, bo później 28-letni Green na swoim profilu na Facebooku zaskoczył wszystkich, pisząc:

Myślę, że to może być moja ostatnia walka, myślę o emeryturze #zmęczony

Wydaje się, że takie podejście może mieć jakiś związek z problemami pozasportowymi w życiu Greena. Przypomnijmy, że jeden z jego braci został niedawno zastrzelony w trakcie porachunków gangów, drugi natomiast kilka miesięcy później postrzelony w innych okolicznościach.

Kursy bukmacherskie zaczynają reagować na wyznanie Amerykanina. Aktualnie ten na zwycięstwo Greena wynosi 2.05 (na 5dimes) i rośnie, natomiast na Barbozę 1.80 i maleje. Przymiarki do emerytury nigdy nie są dobrym znakiem przed pojedynkiem. Chyba, że Green blefuje?

Bellator łagodzi politykę kontraktową

Jak donosi dziennikarz Jason Coles, Scott Coker postanowił zmienić politykę kontraktową na znacznie łagodniejszą. Teraz w Bellatorze standardem ma być podpisywanie zawodników na cztery walki – a po wypełnieniu kontraktu staną się oni wolnymi agentami, choć – najprawdopodobniej – Coker zagwarantował sobie możliwość wyrównania konkurencyjnej oferty, jeśli takowa by się pojawiła.

Celem takiej zmiany jest oczywiście uczynienie Bellatora atrakcyjniejszą organizacją dla zawodników, z których większość nadal marzy o UFC. Teraz, związując się z Cokerem i spółką, nie będą musieli grzebać swoich marzeń o rywalizacji w UFC, a Bellator, mając mocne wsparcie kapitałowe od Viacomu czuje się na tyle mocno, by podjąć rywalizację z Whitem i w razie potrzeby wyrównać jego ofertę.

Najbardziej restrykcyjne kontrakty obowiązują teraz w WSoF oraz… KSW. UFC nie wliczamy.

Sonnen krytycznie o Helwanim

Chael Sonnen w swoim podcaście You’re Welcome gościł weterana wszystkich organizacji świata, Phila Baroniego, oraz medialnego insidera, FrontRowBriana (można go śledzić na Twitterze). Pierwszego nie trzeba nikomu przedstawiać, drugi natomiast jest człowiekiem, który jakimś cudem na ogół wie o wszystkim, co związane z MMA więcej i szybciej niż ktokolwiek inny. Dość powiedzieć, że jak w innym podcaście opowiadał były wysoko postawiony pracownik Bellatora, Sam Caplan, (polecam jego podcasty wszystkim tym, którzy interesują się Bellatorem), były czasy, gdy komunikacja między menadżerami wyższego i niższego stopnia u Bjorna Rebney’a (wtedy on zawiadował organizacją) praktycznie nie istniała, a cała firma była sparaliżowana – wszyscy bowiem podejrzewali wszystkich o bycie wtyką FrontRowBriana.

Wracając do podcastu Sonnena… Dowiedzieliśmy się z niego kilku ciekawych historii z przeszłości.

Gdy Cain Velasquez po raz pierwszy zawitał do AKA, podszedł do zajętego czymś trenera Javiera Mendeza, mówiąc, że chciałby tu trenować. Trener na odczepnego powiedział mu, by poszedł i tysiąc razy kopnął worek. I… tak też – ku zdziwieniu wszystkich trenujących wówczas w klubie zawodników – Cain zrobił. Ba, wszystko to były wysokie kopnięcia! Jak mówił Phil Baroni, od tego dnia Velasquez codziennie na koniec treningu wykonywał 1000 high kicków bez względu na to, jak bardzo był zmęczony.

Baroni przytaczał też historię Mauricio Shoguna Ruy, który w czasach Pride przyszedł na nauki ścinania wagi do… Marka Colemana! I je otrzymał, bo – jak twierdzi Phil – w tamtych czasach Brazylijczycy i Japończycy nie mieli zielonego pojęcia o ścinaniu wagi.

Mowa była też o tym, że przed walką Phila Baroniego z Frankiem Shamrockiem Dana White przyszedł do tego pierwszego i powiedział mu, że jeśli pokona Shamrocka, podwoi jego wypłatę.

Tematem przewodnim podcastu Sonnena był jednak Ariel Helwani, z którym gospodarz programu przez długi czas współpracował przy okazji programu UFC Tonight i innych. Aby cała historia miała podstawy, musicie wiedzieć najpierw, że FrontRowBrian i Helwani za sobą, delikatnie mówiąc, nie przepadają, co w efekcie doprowadziło też do popsucia relacji między Arielem a Sonnenem, bo ten ostatni to dobry przyjaciel Briana. Kością niezgody było oczywiście to, że FrontRowBrian na swoim profilu Twitterowym o wszystkim informował wcześniej – coś, co miało być wielkim newsem w UFC Tonight, przestawało nim być ku niezadowoleniu Helwaniego i reszty ferajny. Prowadzący TheMMAHour, będąc świadomym, że Sonnen i Brian to przyjaciele, właśnie Gangstera z Oregonu oskarżał o przekazywanie newsów Brianowi, co – jak w podcaście zaznaczał Chael – nie było prawdą.

Czara goryczy przelała się jednak, gdy Sonnena przyłapano na stosowaniu dopingu, w konsekwencji czego zakończył sportową karierę i został wyrzucony z pracy w FOX Sports. Jak twierdzi Chael, Helwani nie miał wówczas dla niego litości, „kopiąc leżącego” i generalnie zachowując się jak dziennikarska hiena, a nie jak przyjaciel. Sonnena mocno to dotknęło i przypomniał, że gdy wcześniej dotarła do niego wiadomość o wyrzuceniu Helwaniego z FOX Sports, on, Sonnen, był pierwszym, który zaoferował pomoc, pomimo tego, że kręcił wówczas TUFa w kraju trzeciego świata, Brazylii.

Obaj panowie, Sonnen i FrontRowBrian, zgodzili się, że Ariel Helwani nie jest dziennikarzem sensu stricto (nie bada spraw, nie próbuje dociekać prawdy), a jedynie partnerem promocyjnym/medialnym UFC.

Rampage może walczyć tylko w PPV Bellatora?

Sam Caplan, o którym mogliście przeczytać wyżej, w podcaście TheMMAReport podał swoją hipotezę na temat możliwych problemów Quintona Jacksona w Bellatorze.

Jego zdaniem kontrakt Rampage’a jest skonstruowany tak, że dotyczy tylko i wyłącznie występów na galach transmitowanych w PPV. Najprawdopodobniej zatem Jackson otrzymywał oferty walk także na kartach Spike TV, ale były one dla niego niewystarczająco atrakcyjne finansowo – a jako, że na żadną galę PPV się w najbliższym czasie nie zanosi, to Rampage utknął.

Rozwiązaniem może być zestawienie Quintona z… Tito Ortizem w ramach PPV. Zdaniem Caplana taki pojedynek miałby ogromną medialną siłę i właśnie teraz nastał najlepszy moment na jego organizację.

Askren i Koch bronią Roufusa

O domniemanym „terrorze” w Roufusport mogliście przeczytać już dwa dni temu na łamach Dziennika MMA. W skrócie – Duke Roufus i jego Roufusport są oskarżani o niehumanitarne metody szkoleniowe i znęcanie się psychiczne i fizyczne nad trenującymi tam – a nie będącymi gwiazdami – zawodnikami.

W obronie Roufusa wystąpili teraz Ben Askren oraz Erik Koch, których narracja w maksymalnym skrócie sprowadza się do tego, że „może i czasami Duke bywał ostry, ale teraz jest to dużo rzadsze, a poza tym MMA to trudny sport, sam nigdy nie odczułem, żeby cokolwiek było nie tak, jesteśmy wielką rodziną”.

O ile moim zdaniem sprawa jest trochę na siłę rozdmuchana, bo nikt nikogo nie zmuszał do trenowania w Roufusport, o tyle prognozuję, że Roufus skończy (nie)stety jak Lloyd Irvin.

Przypomnijmy, że już w sobotę w oktagonie UFC zobaczymy jego podopiecznego Chico Camusa w konfrontacji z Bradem Pickettem – czy w jego narożniku pojawi się Duke Roufus?

fot. foxsports.com

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button