Dziennik MMA – 14 maja 2015
Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 14 maja 2015.
Johnson: Cormier to trudniejszy rywal
Anthony Johnson, który już 23 maja na UFC 187 zmierzy się Danielem Cormierem w starciu o zwakowany pas mistrzowski kategorii półciężkiej, podczas telekonferencji z wielkim uznaniem wypowiedział się o swoim najbliższym rywalu.
Daniel ma siłę, szybkość i dobrą technikę. Jego zapasy to najwyższa półka. Nikt temu nie zaprzeczy. Dla mnie to świetnie. Dla niego także. Będzie po prostu trudniejszym rywalem. Może być niższy niż ja, ale gość ma masę siły.
DC to grinder. Idzie na wojnę. To jego druga szansa, więc jestem pewien, że będzie jeszcze bardziej zdeterminowany.
Rumble spodziewa się prawdziwej wojny w oktagonie, zaznaczając, że w głębi serca on sam również jest zapaśnikiem. Ocenia, że Jon Jones miałby zapewne przewagę w aspekcie zasięgu oraz kopnięć, ale Cormier uderza mocniej niż były już mistrz oraz, prawdopodobnie, ma lepsze zapasy, choć akurat tutaj moglibyśmy mieć pewne wątpliwości – przynajmniej w kwestii wykorzystania zapasów pod MMA.
Johnson uważa też, że zwycięzca pojedynku będzie pełnoprawnym mistrzem, zaznaczając, że przecież ani on, ani Daniel Cormier nie przyczynili się w najmniejszym stopniu do tego, co zrobił Jones.
Ktokolwiek zwycięży, nie będzie papierowym mistrzem. Jesteśmy mistrzami tej dywizji. Jesteśmy numerem jeden, najlepsi.
| naiver |
Sterling negatywnie o Reeboku
Aljamain Sterling, podopieczny Matta Serry i Ray’a Longo oraz jeden z najbardziej obiecujących zawodników kategorii koguciej, na łamach Sherdoga ocenił aktualną sytuację na rynku sponsorów MMA w kontekście podpisania umowy między UFC a Reebokiem.
Sterling przyznaje, że w dotychczasowych trzech walkach w organizacji zarabiał dzięki sponsorom około 5 tysięcy dolarów, co, jak sam ocenia, jest kwotą marną. Posunął się nawet do tego, że wyraził wątpliwości, czy aby jego management robi wszystko, jak należy. Pomimo tego, że rzeczone 5 tysięcy to bardzo niska kwota, to 2,5 tysiąca, które ma dostawać od Reeboka jest po prostu dwa razy gorsze.
Młody zawodnik zaznaczył też, że nie zamierza skurwić się reklamą kilkunastu sponsorów – każdy płacący po jakieś 500 dolarów – na swojej odzieży, jak to czasami bywa w oktagonie. Chciałby zostać z 1-3 sponsorami, którzy jednak traktują go poważnie i z którymi może się jakoś utożsamiać.
Opisuje też, jak w praktyce wygląda walka o sponsorów między zawodnikami i menadżerami.
Zawodnik X dostaje $5000, żeby nosić na gali daną czapkę. Zawodnik Y widzi logo, dzwoni do tego sponsora i pyta albo nie pyta, jak dużo zapłacili zawodnikowi X, ale jednocześnie rzuca ofertą, że będzie nosił tę czapkę za $1500. Zawodnik X wraca do tego samego sponsora i znów prosi o 5k, które otrzymał podczas poprzedniej walki, ale sponsor odpowiada: „Cóż, nie dam rady, bo nie mam pieniędzy etc. Mogę dać ci $1500
Sprawa jest jasna jak konstrukcja cepa – niby umowa między UFC i Reebokiem jest już podpisana i wszystko jest w niej już od dawna ustalone, ale wobec presji ze strony mediów, zawodników i menadżerów (o nich za chwilę), nieuniknione jest wprowadzenie zmian w kwestii apanaży dla zawodników lub być może dopuszczenie innych sponsorów w wydzielonym miejscu – o czym była mowa jakiś czas temu.
| naiver |
Bunt menadżerów przeciwko Reebokowi?
Jak donosi MMAFighting, Mike Roberts, menadżer między innymi Anthony’ego Pettisa, Urijaha Fanera czy Paige Van Zant – a więc człowiek współpracujący od dłuższego czasu z Reebokiem za sprawą indywidualnych kontraktów Showtime’a i VanZant – zorganizuje przed UFC 187 spotkanie z innymi menadżerami, by przedyskutować kwestię umowy między UFC oraz Reebokiem.
Na spotkaniu pojawić mają się m.in. menadżerowie Juniora dos Santosa, Matta Browna czy naszej Joanny Jędrzejczyk.
Oczywistym jest, że o ile umowa Reeboka z UFC uderza po kieszeniach zawodników, to w jeszcze trudniejszej sytuacji zdają się być teraz menadżerowie, których sens istnienia niemal całkowicie znika.
| naiver |
Sobotta zmienia treningi
Peter Sobotta w wywiadzie BloodyElbow uznał, że bardzo ciężkie treningi niekoniecznie dobrze wpływają na stan zdrowia. Często kontuzjowany zawodnik coś o tym wie:
Miałem wiele kontuzji z powodu zbyt ciężkiego trenowania. Byłem wychowany we wschodnioeuropejskiej mentalności, gdzie ciężej to lepiej, ale nie zawsze przekłada się to na sport. Teraz odpoczywam, idę na masaż czy do sauny. Śmiesznie to zabrzmi, ale mniej trenuję, a czuję się lepiej i silniejszy. Musisz czasem dać przerwę swojemu ciału, bo inaczej samo sobie zrobi za pomocą kontuzji czy choroby. Dotkliwie się o tym przekonałem.
To ciężki sport, musimy być wszechstronni. Nie będziesz jednak najlepszym zawodnikiem, jeżeli będziesz wyczerpany każdego dnia. MMA to młody sport, ciągle mamy małą wiedzę, dlatego warto podejrzeć boks i mądrze trenować. Jeżeli nie będę odpowiednio często trenował, to nie będę w formie w trakcie walki, ale jeżeli się przetrenuję, to będę kontuzjowany lub chory. Nawet w największych klubach ludzie są kontuzjowani regularnie, to wielki problem MMA. Musimy zmienić sposób trenowania, by unikać kontuzji.
Pan Velasquez słyszał?
Szczery Hunto
Mark Hunto nigdy w UFC nie zebrał takiego łomotu, jaki stał się dziełem Stipe Miocica. Jego wypowiedź na ten temat dla 3 News była jednak mocno stonowana:
To była ciężka noc w robocie, ale zniosłem to jak facet. Dałem się wciągnąć w walkę z niskim poziomem energii, a nie można popełniać takich błędów na takim poziomie. Nic mi nie jest, po prostu źle wyglądam. UFC dba o nas po walce. To nie jest łatwy sposób na życie, ale akceptuję także takie rezultaty po walce. Zostałem pobity przez Stipe’a, minie kilka tygodni, zanim siniaki zejdą. Wracam do treningu za jakieś trzy tygodnie.
Czyli jednak Mark jeszcze raczej nie kończy kariery?
| Bolt |
Spong powraca
MMAFighting donosi, że doskonały kickbokser, Tyrone Spong, po zakończeniu kontraktu z Glory zdecydował się, poza startami w boksie, stoczyć kolejny pojedynek w MMA. Legitymujący się dwoma zwycięstwami po dwóch pojedynkach Spong ponownie zawalczy dla World Series of Fighting. Jego rywal nie jest znany – znamy jednak termin: gala opatrzona numerem 22, na której zmierzy się Marlon Moraes z Sheymonem Moraesem, a także Rousimar Palhares z Jake’m Shieldsem.
| Bolt |
Nelson vs Barnett we wrześniu w Japonii
Organizacja UFC ogłosiła starcie pomiędzy przegranym w czterech z ostatnich pięciu walk Roy’em Nelsonem (20-11) a powracającym do oktagonu po porażce z Travisem Browne i prawie dwuletniej przerwie Joshem Barnettem (33-7). Pojedynek odbędzie się 27 września w Japonii.
Wydaje się, że dla Nelsona jest to walka o być albo nie być w UFC, choć i Barnett po ewentualnej porażce znajdzie się w trudnej sytuacji. Obaj to już starsi panowie (Barnett – 37 lat, Nelson – 38), a w odniesieniu do tego pierwszego pojawiają się też pytania o formę po tak długim rozbracie z oktagonem, ale mimo wszystko to właśnie w specjaliście od catchwrestlingu upatrywałbym faworyta – kluczem do sukcesu będzie uniknięcie prawicy Roy’a, klincz i parter.
| naiver |
Nowa ring girl na Filipiny
| naiver |
Obszerna zapowiedź UFC 187
| naiver |
………………….
Nowe zestawienia:
265 lbs: Roy Nelson (20-11) vs Josh Barnett (33-7) – UFC Fight Night Japan, 27 września
fot. mmafighting.com