Dziennik MMA – 11 grudnia 2014
Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 11 grudnia 2014.
Askren wskazuje najtrudniejszego rywala dla Pettisa
Ben Askren gościł w podcaście FRB, w którym opowiedział o swojej karierze oraz sytuacji w dywizji lekkiej UFC.
Walczący dla ONE FC zawodnik stwierdził, że nie zamyka sobie drogi do żadnej organizacji – uwzględniając tu oczywiście zarówno UFC, jak i Bellatora, który prezentuje się lepiej po przejęciu sterów przez Scotta Cokera. Obecnie jednak Askren skupia się na walkach w ONE FC. Uważa, że jedynym człowiekiem odpowiedzialnym za to, że nadal nie ma go w UFC, jest Dana White, który prywatne animozje stawia w tym przypadku ponad wszystkim.
Przyznał, że szczerze nie lubi Johny’ego Hendricksa i uważa, że ten były już mistrz UFC boi się go, za dowód przytaczając walkę zapaśniczą z czasów college’u, w której właśnie z Brodaczem miał się zmierzyć, ale ten się z niej wycofał. Askren wraz z prowadzącym audycję zgodzili się, że obecny wizerunek Hendricksa jako sympatycznego brodacza jest całkowicie odmienny od tego, jak postrzegany był w college’u – tam uważany był za czarny charakter. W sumie pamiętam, że kiedyś już ktoś o tym opowiadał…
Omawiając sytuację w dywizji lekkiej w UFC, przyznał, że zawsze zdumiewa go, gdy ocenia się zapasy jego klubowego kolegi z Roufusport, Anthony’ego Pettisa, na podstawie walki z Clay’em Guidą. Zdaniem Askrena obecnie zapaśniczo Showtime jest zupełnie innym zawodnikiem. Uważa, że Khabib Nurmagomedov ma dobre zapasy, ale wiele brakuje mu w aspektach uderzanych i parterowych. Jego zdaniem największym zagrożeniem dla Pettisa w kategorii lekkiej może być… Rafael dos Anjos! Askren uważa go za czarnego konia dywizji.
Stephens wykorzysta zapasy do ubicia Oliveiry
Ale nie znaczy to, że będzie go obalał – co to, to nie! Jeremy Stephens w rozmowie z MMAOB opowiedział, że wykorzysta swoją przewagę zapaśniczą do powstrzymywania prób przeniesienia walki do parteru w wykonaniu Charlesa Oliveiry oraz do kontroli Brazylijczyka z góry, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Muszę narzucić większe tempo niż on. Być wszechstronnym. Muszę być pewien, że gdy będzie próbował obalać, powstrzymam go i zmuszę, żeby za to zapłacił. Muszę go po prostu naciskać, nie oddając pola. Duże tempo, dużo ciosów. Wiem, że mam moc w uderzeniach, ale muszę być płynny w swoich akcjach. Jeśli trafiam, czynię zdecydowanie większe szkody niż on. Nie odbieram mu umiejętności, ale kiedy rozpuszczę swoje ręce, odczuje to dużo mocniej niż ja. A jeśli walka trafi do parteru, wykorzystam zapasy do powrotu do stójki i kontroli pozycji.
Stephens ma sporo racji. Wydaje mi się, że stylistycznie może być takim małym koszmarkiem dla Brazylijczyka, który ma zapasy, by nie dać się obalić i ma moc w pięściach, by położyć Oliveirę do snu.
Hunt wyzywa do walki Browne’a
Szczegóły poniżej.
W sumie skoro obaj są chętni, nie widzę przeciwwskazań.
Diaz po swojemu
Nate Diaz nie pojawił się dziś na otwartym treningu przed UFC on FOX 13. Jego menadżer, Mike Kogan, zrugał dwa dni temu UFC, informując, że nie zamierza więcej brać udziału w jakichkolwiek negocjacjach swoich zawodników z Daną Whitem i spółką.
Oto, co stocktończyk miał na ten temat do powiedzenia w rozmowie z MMAJunkie:
Nie zdawałem sobie sprawy, że powinienem tam już być. Przebudziłem się, a oni wydzwaniali do mnie, powiedzieli „Nie byłeś na otwartym treningu”. Trochę zaspałem. Chciałbym tam być, ale nie dałem rady na czas. Miałem listę rzeczy do zrobienia (od UFC), ale wróciłem późno i obudziłem się rano, i spojrzałem na nią.
Diaz wyjaśnił też tweeta, który pojawił się na jego profilu w dniu ogłoszenia umowy między Reebokiem a UFC. Twierdzi, że jego konto zostało zhakowane i on nie ma z tym nic wspólnego. Dodał też:
Jeśli czuję się w określony sposób, mówię to. Inni ludzie też powinni zabrać głos, zamiast mówić „tak” każdemu, bo to tylko umniejsza ich znaczenie. Całe UFC to banda przytakiwaczy, którzy są za wszystko wdzięczni, choć wcale tak nie czują. Ale w porządku. Ja jednak zamierzam mówić, co czuję, bez owijania w bawełnę.
Nate skierował też kilka słów w stronę mistrza kategorii lekkiej, Anthony’ego Pettisa:
Moim celem jest walka z Pettisem. Właśnie walczył z moim kolegą i teraz pora na mnie. Mam cel. Zrobił na mnie wrażenie, pokonując Gilberta. To w końcu pierwszy albo drugi gość w rankingu. Ale dorwę tego skurwiela.
Ależ sobie Diaz pogrywa z UFC! I to się chwali.
KJ Noons miał motyle w brzuchu przeciwko Cerrone
KJ Noons, który już w piątek zmierzy się z Daronem Cruickshankiem, w rozmowie z Sherdogiem przyznał, iż w przegranym ostatecznie starciu z Donaldem Cerrone w swoim debiucie w UFC był mocno zestresowany. Wygrał jednak następne dwie walki i teraz spróbuje przedrzeć się do czołówki.
Fanów bukmacherki z pewnością zainteresuje, co Noons porabiał w czasie swojej półrocznej nieobecności. Otóż, sporo wypoczywał, a w lecie urodził mu się drugi syn. Zapewnia jednak, że jest w dobrej formie oraz że stał się teraz dużo wszechstronniejszym zawodnikiem, niż się to może wydawać, sugerując w zawoalowany sposób, że w konfrontacji z Cruickshankiem może sięgnąć po zapasy.
Jones nie przewiduje przytulanek po walce z Cormierem
Jon Jones w rozmowie z Sherdogiem uznał za mało prawdopodobne, by po walce z Danielem Cormierem na gali UFC 182 mieli sobie paść w ramiona, czym dał do zrozumienia, że konflikt jest poważny a nie tylko wyolbrzymiony na potrzeby promocji walki.
Zapytany o to, czy chciałby zmierzyć się też z Cainem Velasquezem po tym, jak do pojedynku wyzwał Fabricio Werduma… uchylił się od odpowiedzi. Stwierdził, że nie zamierza teraz komentować żadnych planów na temat ewentualnych przenosin do dywizji królewskiej.
Dos Santos wyjaśnia innym rywalom
W rozmowie z MMAFighting przygotowujący się do sobotniego boju ze Stipe Miocicem był mistrz UFC, Junior dos Santos, zapragnął ostudzić głowy wszystkim swoim rywalom w kategorii ciężkiej nie nazywającym się Cain Velasquez:
Wydaje mi się, że większość zawodników wagi ciężkiej, opierając się na moich walkach z Velasquezem, myśli, że najlepszą metodą na pokonanie mnie jest ciągła presja, ale musicie zrozumieć, że Velasquez to jest Velasquez. Ma nieprawdopodobne cardio jak na zawodnika wagi ciężkiej. Każdemu innemu ciężkiemu trudno robić to, co on.
Czyżby uprzedzające uderzenie w wyniku Brazylijczyka? Fakty bowiem są takie, że rzeczywiście imitowanie stylu Velasqueza to piekielnie trudna sztuka, ale z drugiej strony – Brazylijczyk naprawdę gubi się pod presją, schodząc prosto na siatkę i z tej niedogodnej pozycji próbując razić swoich rywali – vide walka z Markiem Huntem.
Polacy zwyciężają w Czechach
Wszyscy polscy zawodnicy zanotowali wczoraj komplet zwycięstw na czeskiej gali Fighting Zone: Cage Time. Wyniki:
93 kg: Michał Fijałka pok. Tassilo Lahra przez (T)KO
84 kg: Maciej Różański pok. Makhmud Muradova przez decyzję
84 kg: Tomas Kuzela pok Ernesto Naasa (T)KO
70 kg: Kamil Gniadek pok. Jaroslav Poborsky przez poddanie
84 kg: Daniel Cesky pok. Rolanda Canbala przez decyzję
66 kg: Sebastian Romanowski pok. Jana Marsaleka przez decyzję
93 kg: Wojciech Janusz pok. Vita Mrakota przez decyzję
77 kg: Maciej Kałuszewski pok. Petera Novaka przez poddanie
84 kg: Mateusz Zieleński pok. Josefa Kvasnicka przez TKO
Rywale naszych zawodników nie należeli z pewnością do czołówki, ale solidny sparing nikomu jeszcze nie zaszkodził.
……………..
Nowe zestawienia:
145 lbs: Tom Niinimaki (21-7-1) vs Renato Carneiro (8-0-1) – UFC Fight Night 58, 20 grudnia
fot. metalmulisha.com
Komentarze: 3