Dyskryminacja ze względu na płeć przy nokaucie? Komisja w Kalifornii rozpatrzyła protest Aspen Ladd
Stanowa Komisja Sportowa w Kalifornii podjęła decyzję z sprawie protestu Aspen Ladd dotyczącym przedwczesnego jakoby przerwania jej walki z Germaine de Randamie.
W walce wieczoru lipcowej gali UFC on ESPN+ 13 w Sacramento Aspen Ladd uległa w ledwie 16 sekund z Germaine de Randamie, doznając w ten sposób pierwszej w karierze porażki.
Zobacz także: „Uderzył go jak pi*da” – menadżer Khabiba zaatakował menadżera Jonesa
Amerykanka złożyła jednak protest na ówczesną decyzję sędziego Herba Deana o przerwaniu – jej zdaniem: przedwczesnym – pojedynku. Ladd i jej zespół ukuli narrację, wedle której błędna jakoby decyzja sędziego kosztowała ją potencjalnie kilka milionów dolarów – gdyby bowiem wygrała, stanęłaby do mistrzowskiego pojedynku z Amandą Nunes.
Co jednak najciekawsze, oś protestu Ladd stanowił zarzut względem Deana o… dyskryminację ze względu na płeć!
Jak donosi ESPN.com>/em>, menadżer zawodniczki Dave Hirschbein stwierdził podczas wtorkowego posiedzenia Stanowej Komisji Sportowej w Kalifornii, gdzie rozpatrywano protest, że właśnie z uwagi na fakt, iż w oktagonie walczyły dwie kobiety, pojedynek został przerwany zbyt szybko – szybciej niż przerywane są starcia mężczyzn. Innymi słowy, Ladd stała się ofiarą nierównego traktowania ze względu na płeć. Nie otrzymała szansy na powrót do gry, jaką rzekomo otrzymują mężczyźni.
Oskarżeniom tym stanowczo zaprzeczył również przebywający na posiedzeniu Herb Dean.
Nie dyskryminuję nikogo ze względu na płeć.
– powiedział.
Wierzę, że w tamtej chwili (Ladd) nie była świadoma, gdzie znajduje się jej rywalka. Nie widziałem, aby w tamtej chwili robiła cokolwiek, co określam mianem inteligentnej obrony.
https://twitter.com/ImShannonTho/status/1150228373777633280?s=20
Komisarz Martha Shen-Urquidez nie podzieliła opinii Herba Deana, pokazując kilka migawek z innych sędziowanych przezeń starć pomiędzy mężczyznami, w których dopuścił on do dłuższej walki i większych obrażeń. Stwierdziła nawet, że w ten sposób naruszył on antydyskryminacyjne prawo w Kalifornii – nawet jeśli nie zrobił tego celowo.
Ostatecznie komisarze przegłosowali jednak w stosunku 3-2 odrzucenie protestu ze strony Aspen Ladd. Tym samym wynik walki nie ulegnie zmianie.
Okazję na powetowanie sobie lipcowej porażki Amerykanka będzie miała już 7 grudnia w Waszyngtonie, gdzie w ramach gali UFC on ESPN 7 zmierzy się z Yaną Kunitskayą.
Germaine de Randamie powalczy natomiast tydzień później w rewanżu z mistrzynią 135 i 145 funtów Amandą Nunes.
*****
Kursy bukmacherskie na trzy mistrzowskie walki UFC 245 ujawnione
Ciekawe, kto będzie teraz sędziował jej pojedynek 😂
Yamasaki :)
❤️🤣
Trochę wcześnie przerwał. Może być teraz pewna , że będąc w opałach dostanie konkretne dobitki aż padnie nieprzytomna.