„Dwa elementy zawiodły” – Khalidov o porażce z Askhamem i rewanżu z Materlą
Mamed Khalidov obszernie podsumował przegrany pojedynek ze Scottem Askhamem podczas gali KSW 52, nie pozostawiając też wątpliwości w temacie rewanżu z Michałem Materlą.
Nie udał się powrót Mamedowi Khalidovowi do akcji po rocznej przerwie. W walce wieczoru gali KSW 52 w Gliwicach Czeczen przegrał jednogłośną decyzją z zapaśniczo nastawionym mistrzem wagi średniej Scottem Askhamem.
Zobacz także: były mistrz FEN z nokautem dekady na weteranie UFC
Dobrą taktykę miał, dobry plan.
– powiedział Mamed w rozmowie z dziennikarzami po walce.
W ogóle się nie spodziewałem, że to on będzie szedł do parteru. Miałem od razu iść po dźwignię. Spróbować od razu. Jeżeli wyjdzie, to skończę go, a jeżeli nie, to dalej pracujemy. Wstajemy i dalej pracujemy w stójce. Ale widać było, że bardzo mocno mnie trzymał.
Dwa elementy zawiodły. Przede wszystkim: miał dobrą taktykę. Zaskoczył mnie. Druga sprawa: fizycznie po prostu czułem, że jestem słabszy od niego. Kondycyjnie dałem jakoś radę. Próbowałem z dołu. Stary styl, żeby jak ktoś obala, to leżeć na plecach i pracować z pleców. Jednak mi zostało to i próbuję tam uderzać, skręcać się na jakieś dźwignie, ale on wszystko blokował. Jedyne co, to ciosy tam jakieś wchodziły.
Natomiast później jak próbowałem wstać, to już fizycznie nie miałem sił. Po prostu czułem, że jest silniejszy ode mnie. Ten element zawiódł. Trzeba nad tym popracować.
W każdej z rund Askham spędził kilka minut na górze, ale jego aktywność do zachwycających i tak nie należała. Okolicznościowo spuszczał uderzenia czy łokcie, skupiając się jednak przede wszystkim na kontroli i powstrzymywaniu prób ofensywnych Khalidova.
Niektóre walki takie są.
– powiedział zawodni z Olsztyna.
Musiał tak po prostu wygrać ze mną, leżąc na mnie i wygrywając rundy. Wszystkie rundy wygrał? Taką miał taktykę. Czasami są takie walki.
Dla 39-letniego Czeczena sobotnia porażka jest już trzecią z rzędu, czym wyrównał najgorszy wynik w swojej karierze – a konkretnie z jej początków.
Pierwsze trzy walki na początku mojej kariery przegrałem.
– zauważył.
Koło się zatacza. Przegrałem trzy walki – ale chcę wrócić silniejszy. Nie poddaję się. Dalej idę i muszę pracować nad pewnymi rzeczami i od nowa się uczyć tak naprawdę, bo przez okres tej choroby niestety coś zatraciłem i muszę od nowa się tego uczyć. I tak będę robił.
Dzisiaj wiem, co zawiodło. Przed wszystkim niczego nie ujmuję Scottowi, bo miał dobry plan, ale zawsze na plan jest anty-plan. Można było wstawać, dalej bić go w stójce, ale ja dalej chciałem spróbować czegoś w parterze. A jak próbowałem później wstać, to brakowało mi fizycznie sił. Nad tym elementem widocznie trzeba było popracować.
Bardzo dobrze bronił. Cały czas się kręciłem, skręcałem się do balachy albo do trójkąta, albo do nogi. On odrobił lekcje. Bardzo dobrze się bronił.
Czeczeński zawodnik miał jednak kilka dobrych momentów w szermierce na pięści i kopnięcia. Szczególnie na początku drugiej rundy, gdy trafił Brytyjczyka kilkoma ciosami przy siatce. Askham klinczem zażegnał jednak niebezpieczeństwo, a potem walka trafiła do parteru – z nim na górze.
Widziałem, że gubi się w stójce, ale w momencie jak sklinczował, mam swój rzut, który robię z zastawieniem nogi.
– powiedział o tej sytuacji Khalidov.
No i znowuż źle na nogach stałem. Nie stojąc twardo na nogach, poszedłem po zastawienie nogi, rzut. Spadliśmy na bok i on spadł na mnie. Potem, żeby nie stracić pozycji, nie oddać mu bocznej, po prostu wciągnąłem go w gardę.
Zapytany o głowę – tj. problemy mentalne, z którymi borykał się w trakcie kilku z poprzednich walk – Khalidov stwierdził, że tym razem wszystko było dobrze, także przy rozgrzewce.
Po prostu ktoś był dzisiaj lepszy ode mnie.
– powiedział, a zapytany o swoją odwrotną pozycję w walce, dodał:
Miałem taktykę, a on miał na mnie anty-taktykę. Oszukał mnie, poszedł do parteru.
Zamieniliśmy się dzisiaj. W stójce byłem lepszy ja, a on okazało się, był lepszy w parterze. Wyleżał mnie.
Czeczeński zawodnik powiedział, że zamierza walczyć raz do roku, wolny czas wykorzystując na szlifowanie swoich umiejętności.
Przegrywając dwie walki pod rząd z mistrzem półciężkiej i jedną walkę z mistrzem średniej…
– powiedział, zapytany, czy nadal będzie dla niego miejsce w walkach wieczoru.
Jakie jest zapotrzebowanie tego? Kwestia tego, czy ludzie i Federacja będą chcieć oglądać dalej walki z moim udziałem w main eventach? Co dalej? Będę dalej polepszał swoje umiejętności.
Po gali w mediach pojawiły się spekulacje na temat potencjalnego rewanżu Mameda Khalidova z Michałem Materlą. Obaj spotkali się po raz pierwszy w 2015 roku. Czeczen znokautował wówczas szczecinianina w ledwie 31 sekund.
Khalidov nie pozostawił jednak żadnych wątpliwości na temat drugiego starcia z Materlą.
Nie chcę z Polakami walczyć. Chcę walczyć z zawodnikami z zagranicy.
– powiedział stanowczo.
Skończmy ten temat walk z Polakami.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start
Cały wywiad poniżej (za MyMMA.pl.
*****