Dustin Poirier zareagował na wpis Conora McGregora – wyjaśnił, dlaczego musi dojść do trylogii
Dustin Poirier zabrał głos po obszernym wpisie opublikowanym przez Conora McGegora, w którym Irlandczyk domaga się trylogii.
Późnym środowym wieczorem Conor McGregor wysmażył esej na temat porażki, jaką w walce wieczoru gali UFC 257 w Abu Zabi zadał mu Dustin Poirier.
Irlandczyk zapewniał, że był pod pełną kontrolą pojedynku, a od strony kondycyjnej nigdy nie czuł się lepiej. Klęskę złożył na karb swojego bokserskiego ustawienia, które ułatwiało Amerykaninowi wyprowadzanie niskich kopnięć.
Nie ukrywał też ekscytacji trylogią, w nieszczególnie zawoalowany sposób sugerując nawet, że jest ona już przesądzona.
Na odpowiedź ze strony swojego oprawcy nie musiał czekać długo…
– Wiesz, że zrobimy to po raz trzeci – obwieścił krótko Diament.
You know we are going to do it a 3rd time ⚔
— The Diamond (@DustinPoirier) February 3, 2021
Również w wywiadzie udzielonym Teddy’emu Atlasowi Dustin Poirier nie pozostawił wątpliwości, jaki pojedynek jest jego priorytetem.
– Obaj jesteśmy to sobie winni – powiedział o trylogii z Conorem. – Dał mi szansę. Wyrównałem wynik. Mamy 1-1. Potrzeba rozstrzygnięcia.
– Jeśli UFC chce iść w tym kierunku… Wiem, że Conor tego chce. Wchodzę w to.
Nie wiadomo póki co, czy na szali potencjalnej trylogii znalazłby się tytuł mistrzowski wagi lekkiej – formalnie należący jeszcze do niepokonanego Khabiba Nurmagomedova.
Spekuluje się, że po zwakowaniu pasa przez Dagestańczyka UFC mogłoby po prostu przekazać go Dustinowi Poirierowi, jak kiedyś uczyniono w przypadku Jose Aldo czy Rondy Rousey. Wtedy podchodziłby on do trzeciego starcia z Irlandczykiem jako mistrz – a to gwarantowałoby mu wpływy z PPV.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Diament nieszczególnie ukrywa natomiast, że priorytetem są obecnie dla niego kasowe zestawienia – nawet jeśli na ich szali nie znalazłby się pas mistrzowski. Nie interesują go zupełnie zestawienia z Charlesem Oliveirą i Michaelem Chandlerem, którzy ze sportowego punktu widzenia najbardziej zasługują na bój o złoto – szczególnie rozpędzony serią ośmiu zwycięstw Brazylijczyk.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****
Kasa, kasa, kasa. W ogóle nie grzeje mnie trylogia Conora z Poirierem czy Diazem.