UFC

Dricus Du Plessis skomentował rasistowskie obelgi ze strony Israela Adesanyi: „Nie dowierzałem, gdy to zobaczyłem”

Sposobiący się do walki z Robertem Whittakerem na UFC 290 Dricus Du Plessis odniósł się do określenia „pie*dolony białas”, jakim potraktował go kilka tygodni temu Israel Adesanya.

W drodze do gali UFC 290, która odbędzie się w sobotę, w przestrzeni medialnej nadal przewija się wątek konfliktu Dricusa Du Plessisa z Israelem Adesanyą. Afrykaner zmierzy się w Las Vegas z Robertem Whittakerem w starciu, które najprawdopodobniej wyłoni rywala dla nigeryjskiego mistrza.

Od dłuższego czasu pochodzący z Afryli Du Plessis i Adesanya toczą medialną wojnę. Zarzewiem konfliktu okazała się wypowiedź Stillknocksa sprzed kilku miesięcy.

– Czy ich pasy kiedykolwiek trafiły do Afryki? – powiedział wówczas Afrykaner, nawiązując do Israela Adesanyi i Kamaru Usmana. – O ile wiem, poleciały do Stanów Zjednoczonych i do Nowej Zelandii. A ja zabiorę pas do Afryki.

– To ja jestem Afrykaninem w UFC. Cameron (Saaiman) i ja oddychamy afrykańskim powietrzem. Codziennie budzimy się w Afryce. Trenowaliśmy w Afryce, urodziliśmy się w Afryce, dorastaliśmy w Afryce. Nadal mieszkamy w Afryce, tylko trenujemy poza Afryką. To czyni nas afrykańskimi mistrzami – i takimi będziemy.

Wypowiedzi te zdecydowanie nie przypadły do gustu nigeryjskiej dwójce, która w nieszczególnie zawoalowany sposób zarzuciła Dricusowi rasizm. Ten jednak od kilku tygodni jak mantrę powtarza, że w żaden sposób nie obraził ani Adesanyi, ani Usmana. W te same tony uderzył w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił na kanale SHAK MMA.

– Nie wiem, w jaki sposób miałoby to w czymkolwiek im ujmować – powiedział. – Bo prawda jest taka, że mieszkam w Afryce. To proste. Mieszkam tu. Stwierdziłem fakt.

– Szczerze mówiąc, nie sądzę, że wysłuchali tamtego wywiadu. Raczej po prostu zobaczyli tylko jakieś komentarze.

– Nie użyłem sformułowania „prawdziwy Afrykanin”. Prosiłem, aby wskazano mi, gdzie niby powiedziałem, że są „fałszywymi Afrykanami”, a ja jestem „prawdziwym Afrykaninem”. Nie powiedziałem tego. Stwierdziłem tylko, że jestem afrykańskim zawodnikiem, który nadal mieszka w Afryce. Tyle.

– Nie widzę więc powodu, aby ktokolwiek mógł się o to obrazić, bo stwierdziłem tylko fakt. Jeśli chcą się obrażać, nie ma problemu. Stwierdziłem tylko fakt.

– Zresztą ta cała narracja nie ma teraz dla mnie żadnego znaczenia. Skupiam się tylko na walce z Robertem Whittakerem, a całą resztą zajmę się, gdy pokonam Whittakera.

The Last Stylebender zeźlił się jednak o przytoczone wypowiedzi Afrykanera tak mocno, że nie tylko zapowiedział, że przeciągnie jego zwłoki przez RPA, nie tylko ostentacyjnie życzy mu w sobotę zwycięstwa, aby następnie „nauczyć go historii” w oktagonie UFC, ale też w jednej z tyrad zwyzywał Dricusa Du Plessisa od „pie*dolonego białasa”, chętnie później powtarzając to sformułowanie u Ariela Helwaniego.

Afrykaner dotychczas nie odnosił się do inwektyw ze strony Nigeryjczyka, ale najwyraźniej nie uszły one jego uwadze. Wskazywać na to może fragment jego wypowiedzi we wspomnianym wywiadzie dla SHAK MMA.

– Fakt, że Adesanya wplótł do dyskusji rasę… – powiedział Dricus. – Że ktokolwiek wplótł tutaj wątki rasowe… To było obrzydliwe. Straszne. To był krok wstecz. Byłem w szoku. Nie dowierzałem, gdy to zobaczyłem. Nie dowierzałem, że został tutaj wpleciony wątek rasowy.

– Miałem wrażenie, że świat sportu po prostu cofnął się. Wplątanie tych wątków było idiotyczne. Byłem naprawdę rozczarowany.

– Adesanya, jako mistrz, ma po swojej stronie pewną odpowiedzialność. To, co powiedział… Mnie to nie obraża. W ogóle. Nie obrażam się o żadne rasistowskie obelgi, jakimi mnie potraktował.

– Jednak przykład, jaki dał jako mistrz… Nie sądzę, aby mistrz się tak zachowywał. Nie sądzę, że taką właśnie wiadomość chcesz przekazać światu.

Zanim jednak pojedynek Dricusa Du Plessisa z Israelem Adesanyą nabierze realnych kształtów, Afrykaner musi uporać się z mocno faworyzowanym Robertem Whittakerem.

Cała rozmowa poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button