„Dostałbyś za takie coś z bani” – Wrzosek o wulgarnych słowach, jakie Parke miał skierować do Ziółkowskiego
Marcin Wrzosek potwierdził zainteresowanie rewanżem z Normanem Parke’iem, zdradzając rozmowę, do jakiej miało dojść między Irlandczykiem i Marianem Ziółkowskim.
Przy okazji piątkowego występu w programie Oktagono Live Marcin Wrzosek przemycił kilku medialnych kuksańców pod adresem Borysa Mańkowskiego, wykorzystując do tego temat swojej potencjalnej walki z garnącym się do występów pod sztandarem KSW Artemem Lobovem.
Diabeł Tasmański nie był jednak jedynym zawodnikiem, który znalazł się pod ostrzałem Polskiego Zombie. Zapytany bowiem o potencjalną rewanżową konfrontację z tymczasowym mistrzem wagi lekkiej Normanem Parke’iem, bydgoszczanin wyraził nią pełne zainteresowanie, przytaczając przy okazji rozmowę, do jakiej miało dojść pomiędzy Irlandczykiem i… Marianem Ziółkowskim.
– Dzisiaj Parke wrzucił na swoje social media, że mam klęknąć i go błagać o ten rewanż – powiedział Wrzosek. – Tak naprawdę… Norman – niech ktoś ci to przetłumaczy – ale kiedy stanąłeś koło Mariana i powiedziałeś, że ma ci zrobić… że tak powiem: oralny stosunek na tobie… A on nic nie zrobił, uwierz, że gdybyś zrobił to przy mnie, dostałbyś z bani i taki byłby finał tej historii.
– Nie chcę robić troglodytów z zawodników, ale po prostu nie pozwoliłbym sobie na coś takiego.
We wrześniu ubiegłego roku podczas gali KSW 50 Norman Parke i Marian Ziółkowski mieli skrzyżować rękawice w starciu o tymczasowy pas mistrzowski wagi lekkiej. Na nieco ponad dwa tygodnie przed galą warszawiak naderwał jednak więzadło boczne w kolanie, będąc zmuszonym do wycofania się z pojedynku.
Miejsce Golden Boya zajął przenoszący się z kategorii piórkowej do lekkiej Marcin Wrzosek, stawiając Storminowi twarde warunki. Po pięciorundowym boju Polski Zombie przegrał jednak niejednogłośną decyzją sędziowską.
– Wracając do tej rozmowy, bo ta rozmowa nigdy nie była nagrywana przez wiele osób między Marianem (i Parke’iem) – kontynuował Wrzosek. – Ja siedziałem obok i (Parke) powiedział (do Mariana): „Marcin to jest zawodnik, który naprawdę ma jaja, a ty nie”.
– Bardzo to było niemiłe dla mojego kolegi Mariana, że też to słyszałem i w ogóle – i o nic nie zrobił na to, że tak powiem. Ale oddał mi szacunek wtedy i powiedział, że ja mam jaja, żeby stanąć do walki nawet na tydzień przed.
– Ja go szanuję, ale nie podoba mi się, że mówi teraz, że mama przed nim klęknąć czy coś takiego.
Po zakończeniu tamtej walki Parke i Wrzosek nie szczędzili sobie uprzejmości, ustawiając się na rewanż.
Od tamtego czasu Irlandczyk z Północy roztaczał jednak różnorodne wizje swojej kariery. A to ją kończył, a to wznawiał, a to garnął się do Bellatora, a to rzucał wyzwanie wspomnianemu Borysowi Mańkowskiemu i Mateuszowi Gamrotowi, a to kusił potyczką z Shamilem Musaevem. Stanowczo wykluczał natomiast konfrontację z Marianem Ziółkowskim, każąc warszawiakowi, aby o nią błagać.
Dwa miesiące nie oszczędził też Marcina Wrzoska.
– Witaj, Marcinku – napisał wówczas na Instagramie. – Grubasie, bierz walkę i nie proś już o większy hajs. Jak pokonasz mnie w walce o pas, dostaniesz większe siano, ja musiałem na to zapracować.
Póki co nie wiadomo, jak do rozgrywki mistrzowskiej w wadze lekkiej podejdą organizatorzy. Ba, nie wiadomo nawet, kiedy KSW wznowi działania. Polski Zombie nie ma jednak wątpliwości, że z pełnym obozem przygotowawczym stanowiłby bardzo poważne zagrożenie dla Normana Parke’a.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****
„Nie bądź, ku*wa, śmieszny, człowieku” – Borys Mańkowski odpowiedział Marcinowi Wrzoskowi