Donald Cerrone zabrał głos po porażce z Tonym Fergusonem
Donald Cerrone szat najwyraźniej rozdzierać po porażce z Tonym Fergusonem w Chicago nie zamierza.
Nie tak wyobrażał sobie pojedynek z Tonym Fergusonem podczas sobotniej gali UFC 238 w Chicago Donald Cerrone.
Nieukrywający mistrzowskich aspiracji Kowboj, który pokonując El Cucuya mógł uczynić milowy krok na drodze do walki o najwyższe laury w 155 funtach, przegrał bowiem przez techniczny nokaut – a konkretnie niezdolność do walki w trzeciej rundzie na skutek zamkniętego oka. Urazu, do którego, notabene, sam doprowadził, próbując wysmarkać nos.
Pomimo rozczarowania takim a nie innym spraw obrotem Cerrone w wywiadzie po walce uśmiechał się od ucha do ucha.
Po gali nie spotkał się z dziennikarzami – został bowiem przewieziony do szpitala z pękniętym oczodołem – ale najwyraźniej niezły humor go nie opuścił. Na to przynajmniej może wskazywać poniższy wpis, jaki umieścił w mediach społecznościowych.
https://www.instagram.com/p/ByflpN_hzSY/
🤠🤧😜
Porażka w Chicago przerywa serię trzech zwycięstw Donalda Cerrone, w tym dwóch już pod sztandarem kategorii lekkiej. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują jednak na to, że w pogoni za złotem Kowboj broni składać nie zamierza.
Bóg jeden raczy zresztą wiedzieć, czy chroniący swoje irlandzkie aktywa głównodowodzący amerykańskiego giganta Dana White nie doprowadzi do rewanżu – a takowy stanowiłby dla Kowboja szansę na natychmiastowy powrót do mistrzowskiej rozgrywki.
*****
El Cucuy, irlandzki boidudek i trzy karty przetargowe Dany White’a