Donald Cerrone: „Khabib! Nadchodzę, kochanie!”
Donald Cerrone podsumował zwycięstwo z Yancym Medeirosem podczas gali UFC Fight Night 126, zapraszając do kolejnego pojedynku… Khabiba Nurmagomedova.
Donald Cerrone w walce wieczoru gali UFC Fight Night 126 w Austin przerwał czarną serię trzech kolejnych porażek, ubijając w końcówce pierwszej rundy Yancy’ego Medeirosa.
W rozmowie z dziennikarzami po gali Kowboj przyznał, że czuł ogromną presję, bo nie był pewien, czy po ewentualnej czwartej z rzędu porażce nadal pozostanie na pokładzie UFC.
Nie ukrywał też, że zmierza z powrotem do kategorii lekkiej, gdzie ma już nawet upatrzonego rywala.
Chcę (155 funtów), chcę zdobyć ten pas.
– powiedział w studio FS 1.
Khabib, nadchodzę, kochanie! Nie boję się walki z tobą.
Z Khabibem Nurmagomedovem Kowboj był już w przeszłości zestawiany dwa razy – w 2014 i 2015 roku – ale kontuzje Dagestańczyka wykluczały go z walki. Szanse na to, aby matchmakerzy podjęli teraz próbę trzeciego zestawienia pojedynku, są jednak iluzoryczne – 7 kwietnia podczas gali UFC 223 Dagestański Orzeł skrzyżuje bowiem pięści z Tonym Fergusonem.
Donald czekać jednak raczej nie będzie.
Rozmawialiśmy z Seanem wczoraj i wyszeptaliśmy mu do ucha kilka nazwisk, więc zobaczymy.
– powiedział.
Zadzwoni do mnie za kilka dni i ruszymy.
Kowboj przyznał, że na co dzień waży 168 funtów – i to objadając się pizzami i pijąc piwo. Nie odmówi co prawda żadnej walki bez względu na kategorię wagową, ale jednak docelowo chciałby z powrotem rywalizować w 155 funtach.
Ci duzi goście uderzają mocno i są o wiele więksi ode mnie.
– powiedział.
Chciałbym, żeby była kategoria 165 funtów. UFC, możecie zrobić 165 funtów? Byłoby fajnie.
Będę jednak walczył, gdzie mi każą. Dzwonią i mówią, że chcą mnie w 170 – i jestem na tak. Wezmę każdą walkę. Płacą mi tyle samo, więc nie ma to znaczenia.
*****