Dominick Reyes zabrał głos po sobotnim nokaucie
Dominick Reyes zabrał po raz pierwszy głos po ciężkim nokaucie, jaki w sobotę zafundował mu Jiri Prochazka.
Nie będzie miło wspominał walki wieczoru sobotniej gali UFC Fight Night w Las Vegas dwukrotny pretendent do pasa mistrzowskiego wagi półciężkiej Dominick Reyes.
Po szalonym chwilami widowisku, w którym o zwycięstwo walczył do ostatniej wymiany, Dewastator padł pod uderzeniami morderczo usposobionego Jiriego Prochazki. Pomimo iż Amerykanin miał w drugiej rundzie okazję na ustrzelenie rywala – naruszył go tak mocno, że Prochazka wcielił się w spanikowanego zapaśnika – ostatecznie to Czech ściął go z nóg brutalnym obrotowym łokciem.
Po gali Reyes nie udzielał oczywiście żadnych wywiadów. Natychmiast przetransportowano go do szpitala.
Dziennikarz Mike Heck poinformował natomiast w niedzielę, że poinformowano go, iż Reyes jest tylko „odrobinę opuchnięty i posiniaczony”, ale poza tym, że jest rozczarowany porażką, ma się dobrze.
Natomiast we wtorek głos po raz pierwszy zabrał sam zawodnik, publikując w mediach społecznościowych krótki komentarz na temat walki.
– W końcu w domu, otoczony przez tych, których kocham – napisał na Instagramie. – Wyszedłem tam i walczyłem z całego serca. Zostawiłem tam wszystko i cieszę się, że większości z was się podobało. Cieszę się i smucę zarazem, bo nie takiego wyniku chciałem. Ale wyszedłem tam i się biłem – i mogę powiedzieć, że jestem z tego dumny.
– Kocham ten sport, ale czasami on nie kocha mnie, ale wszyscy się z tym liczyliśmy. Chcę powiedzieć, że szybko zdrowieję i wszystko będzie dobrze. I gratulacje dla Prochazki. Co za walka i co za łokieć! Padasz właśnie po takich, których nie widzisz. Niech was wszystkich Bóg błogosławi i do zobaczenia następnym razem.
Porażka z Jirim Prochazką jest dla 31-letniego Dominicka Reyesa już trzecią z rzędu. We wrześniu ubiegłego roku w mistrzowskim starciu został zdemolowany przez Jana Błachowicza, a kilka miesięcy wcześniej dał piekielnie wyrównaną, ale zdaniem sędziów przegraną walkę z ówczesnym czempionem Jonem Jonesem.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****